Sąd: Bez aresztu dla kontrolera ze Smoleńska. Prokuratura zaskarży wyrok
Sąd Okręgowy w Warszawie nie zgodził się na tymczasowe aresztowanie Pawła P., kontrolera z wieży lotów w Smoleńsku, który 10 kwietnia 2010 roku pełnił służbę na lotnisku. Prokuratura zaskarży tę decyzję. Wobec utrudnień ze strony Rosji odwleka się w czasie postępowanie wobec pozostałych dwóch kontrolerów.

Katastrofa smoleńska wciąż nie została ostatecznie wyjaśniona w postępowaniu Prokuratury Krajowej. W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie nie zgodził się na areszt tymczasowy dla jednego z rosyjskich kontrolerów, który pełnił służbę w momencie katastrofy prezydenckiego samolotu Tu-154.
Sąd w Warszawie uzasadnił, że "zbyt mało dowodów przedstawiła prokuratura, by wykazać wysokie prawdopodobieństwo popełniania zarzucanego czynu". Innymi słowy - materiał dowodowy nie przekonał sędziów. Kontrolerom z Rosji polscy śledczy postawili zarzut umyślnego spowodowania katastrofy lotniczej ze skutkiem śmiertelnym.
Sąd w Warszawie: Bez aresztu dla kontrolera ze Smoleńska. Prokuratura zaskarży wyrok
Dodajmy, że podejrzany nie utrudniał postępowania, a prokuratura wie, gdzie aktualnie przebywa Paweł P. Problemy pojawiają się w kwestii formalnej - strona rosyjska utrudnia prowadzenie postępowania. Wskutek tego sprawę aresztu dwóch pozostałych kontrolerów odroczono bezterminowo.
"Decyzję sądu prokuratura ocenia jako błędną wobec stojącego przed organami ścigania zadania wyjaśnienia od strony karnej wszystkich okoliczności najbardziej dramatycznej katastrofy w historii wolnej Polski. [...] Rażąco błędna w świetle ustaleń dowodowych decyzja sądu nie kończy sprawy. Prokuratura niezwłocznie ją zaskarży do sądu wyższej instancji" – ocenia Prokuratura Krajowa.
Postępowanie przeciwko dwóm z trójki kontrolerów – płk. Pawłowi P. i mjr. Wiktorowi R. – toczy się od marca 2015 roku, kiedy sporządzone zostały postanowienia o przedstawieniu im zarzutów nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym, której skutkiem była śmierć 96 osób. W kwietniu 2017 r. polscy prokuratorzy zmienili kwalifikację czynu z nieumyślnego spowodowania śmierci na umyślne.
Do przedstawienia kontrolerom zarzutów i aresztowania nigdy nie doszło. "Wnioski o pomoc prawną i doręczenie podejrzanym wezwania do stawienia się w polskiej prokuraturze pozostawały bez odpowiedzi mimo licznych monitów. Ostatecznie pomocy odmówiono, wskazując – bez podania jakiejkolwiek merytorycznej argumentacji – na rzekome zagrożenia interesu Rosji" - podsumowuje Prokuratura Krajowa.
RadioZET.pl/PK.gov.pl/oprac. BCh