Oceń
NIK ma niebawem przeprowadzić kontrolę w TVP. "Rzeczpospolita" podaje, że minimum 100 tys. zł odprawy może dostać Jacek Kurski po zwolnieniu z funkcji prezesa Telewizji Polskiej, a także, że jako szef TVP zarobił przez sześć lat ponad 3 mln zł.
"Rz" podnosi, że przyszłość byłego już prezesa nie jest jeszcze znana, ale politycy PiS nie ukrywają, że "tak wybitny znawca mediów oraz polityk nie zostanie bezrobotny", jak powiedział Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu, bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego.
NIK przeprowadzi kontrolę wydatków w TVP
Redakcja twierdzi, że jednym z pomysłów na zagospodarowanie Kurskiego jest wejście do rządu w randze wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego, dzięki czemu zachowałby kontrolę nad TVP, co dla partii rządzącej jest ważne na rok przed wyborami parlamentarnymi.
Zdaniem gazety, pewne jest, że Kurski chce wrócić do polityki i będzie się ubiegał o mandat poselski. "Będzie kandydował w wyborach parlamentarnych, a później europejskich. Po zmianie władzy będzie potrzebował immunitetu parlamentarnego. Celem Jacka jest Bruksela" – mówi "Rzeczpospolitej" o planach Kurskiego jeden z posłów PiS. Podobnego zdania – jak wskazuje "Rz" - jest opozycja.
Rada Mediów Narodowych odwołała w poniedziałek 5 września Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP. W jego miejsce powołała Mateusza Matyszkowicza. "Potwierdzam, że w wyniku decyzji mojego środowiska politycznego, w porozumieniu ze mną przestałem być Prezesem TVP. Wiem, że przede mną kolejne wyzwania" - napisał w poniedziałek Kurski na Twitterze.
RadioZET.pl/ PAP/ Rzeczpospolita
Oceń artykuł