Obserwuj w Google News

"Ta ustawa jest sierotą", "nie chcą firmować tego bubla". Gorąco w Sejmie ws. lex Kaczyński

3 min. czytania
31.01.2022 17:17
Zareaguj Reakcja

Z godzinnym opóźnieniem rozpoczęło się posiedzenie komisji zdrowia, na którym ma być przeprowadzone I czytanie projektu ustawy wprowadzającej m.in. testowanie pracowników pod kątem zakażenia SARS-CoV-2. Powodem przesunięcia obrad był brak przedstawiciela resortu zdrowia na posiedzeniu. Ostatecznie obrady i tak odroczono do wtorku do godz. 15. Opozycja nie szczędziła rządzącym słów krytyki. 

Komisja
fot. PAP

Projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach dotyczących ochrony życia i zdrowia obywateli w okresie epidemii COVID-19 wniosła w ubiegłym tygodniu grupa posłów PiS. Zakłada on wprowadzenie rozwiązań umożliwiających pracownikom nieodpłatne testowanie na koronawirusa, a także żądanie przez pracodawców informacji o negatywnym wyniku takiego testu.

Projekt ma być omawiany podczas poniedziałkowych obrad sejmowej komisji zdrowia, które zaplanowane pierwotnie na godz. 16 zostały przesunięte na 17 z powodu nieobecności jakiegokolwiek przedstawiciela rządu, o czym poinformował wcześniej przewodniczący Komisji Zdrowia Tomasz Latos. Ostatecznie i tak odroczono je do wtorku do godz. 15. 

"Ta ustawa jest sierotą". Gorąco w Sejmie ws. lex Kaczyński

Decyzja ta oraz nieobecność przedstawicieli obozu rządowego zdenerwowała posłów opozycji. Jak cytuje Onet, na sali pojawiły się skierowane wobec parlamentarzystów PiS okrzyki "jakiego bubla żeście zrobili" i "ta ustawa już jest sierotą". Co ciekawe, przez przeciwników ustawy nazywana jest ona lex Kaczyński - spekuluje się bowiem, że to prezes PiS stoi za tym, że w takim kształcie dokument trafił do Sejmu. 

Redakcja poleca

"Komisja Zdrowia miała rozpocząć się o godz. 16. Ale się nie rozpoczęła. Nikt z rządu na posiedzeniu komisji zdrowia się nie pojawił. Nie chcą firmować tego bubla? Ułatwiamy! Składamy wniosek o odrzucenie tego donosicielskiego projektu ustawy w pierwszym czytaniu" - napisała po godz. 16 na Twitterze posłanka KO Monika Wielichowska, obecna na posiedzeniu. 

W projekcie nie przewidziano odmiennych regulacji dla osób, które chorowały na COVID-19, które poddały się szczepieniom ochronnym i osób niezaszczepionych. Nieodpłatny test pracownik będzie mógł wykonać zasadniczo raz w tygodniu. Testy będą finansowane z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.

Zgodnie z projektem pracownik, który nie poddał się testowi diagnostycznemu, nadal będzie świadczył u pracodawcy pracę na dotychczasowych zasadach. Nie będzie z tego względu delegowany do wykonywania pracy poza stałe miejsce pracy bądź wykonywania pracy innego rodzaju, jednak w przewidzianych w projekcie sytuacjach będzie mógł zostać zobowiązany do zapłaty świadczenia odszkodowawczego z tytułu zakażenia kogoś koronawirusem.

Lex Kaczyński zastąpiło lex Hoc. Burza nawet w obozie rządzącym

Przypomnijmy, że projekt, zwany potocznie lex Kaczyński, zastąpił inną propozycję legislacyjną - tzw. lex Hoc lub ustawę Hoca. Projekt ten, którego autorem był lekarz i poseł PiS Czesław Hoc, zakładał m.in. umożliwienie pracodawcy zweryfikowanie czy pracownik jest zaszczepiony przeciw COVID-19. Nowy pomysł wzbudza jednak spore kontrowersje i sprzeciw nawet w obozie rządzącym. 

Redakcja poleca

- Nikt z klubem niczego nie konsultował, a ci, którzy złożyli swoje podpisy pod projektem promowanym przez Jarosława Kaczyńskiego, zrobili to in blanco, ufając autorytetowi prezesa, nie wiedząc zupełnie, pod czym się podpisują – mówił przed kilkoma dniami w rozmowie z Onetem jeden z polityków PiS.

Wiadomo, że przeciw lex Kaczyński będą tzw. antysanitaryści (m.in. Anna Maria Siarkowska i Janusz Kowalski), nieprzychylnie patrzą na niego także Solidarna Polska oraz Kukiz'15. Paweł Kukiz w wywiadzie dla Radia Plus przyznał wprost: - Nawet szkoda czasu na dyskusję, ja nie zagłosuję za taką ustawą. 

RadioZET.pl/PAP/Onet.pl/Twitter