Łukasz Mejza przerywa milczenie. W sieci zawrzało: "kompromitacja", "bezwstyd"
Mamy do czynienia z największym atakiem politycznym po 1989 roku. Ten atak jest wymierzony we mnie - mówił na konferencji prasowej Łukasz Mejza, odnosząc się do artykułu Wirtualnej Polski o działaniach założonej przez niego firmy. Na Twitterze zawrzało. "Ale to jest kompromitacja", "Bezwstyd", "Wysoka samoocena jest najważniejsza", "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"- zareagowali na wystąpienie wiceministra sportu politycy.

Łukasz Mejza po raz pierwszy skomentował artykuł Wirtualnej Polski. Portal opisał działania założonej przez posła firmy, która miała za wysokie kwoty oferować terapię osobom cierpiącym na Parkinsona, Alzheimera, raka, a także nieuleczalnie chorym dzieciom. Do jej metod, uznawanych w Polsce i na świecie za niesprawdzone i niebezpieczne, Mejza miał przekonywać osobiście. Według portalu biznes posła nie wypalił, pozostawiając wielu oszukanych pacjentów.
Mejza nazwał publikację "atakiem na Zjednoczoną Prawicę". - Atakiem bezpardonowym i bez precedensu. Atakiem, w którym przekroczono wszystkie możliwe granice, aby obalić rząd. Atakiem, w którym manipulując faktami, do walki politycznej wykorzystuje się chore, niewinne osoby i ich rodziny. Atak ten jest wymierzony we mnie, ale jego celem jest obalenie większości rządowej" - przekonywał wiceminister. Polityk zarzucił dziennikarzom, że opublikowali artykuły, nie czekając na jego odpowiedzi. W ocenie Mejzy autorów "nie interesowała prawda", a ich zamiarem było "urządzenie politycznego polowania i cywilne zniszczenie osoby".
Łukasz Mejza oświadczył, że będzie bronił swojego dobrego imienia na drodze prawnej. - Mam tutaj już napisanych kilkadziesiąt pozwów, wniosków o zaprzestanie naruszania mojego dobrego imienia, jak również wniosków o sprostowania - poinformował.
Łukasz Mejza o "ataku na Zjednoczoną Prawicę". Burza w sieci
Wystąpienie Łukasza Mejzy wywołało poruszenie w mediach społecznościowych. "Branie na litość, teatr, oskarżenie o atak polityczny, historia choroby. Tylko jak to się ma do szkoleń bez uczestników, lewego oświadczenia majątkowego i hasła uleczymy nieuleczalne? Czy Kaczyński się na to nabierze?" - zareagowała na słowa polityka posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer.
Wtórował jej poseł KO Cezary Tomczyk. "Aktorzenie+ Myślałem, że są jakieś granice. Nie ma. Oszuści w czystej postaci. Ale to jest kompromitacja" - napisał.
"Bezwstyd. Być może największy od 89 roku" - dodała posłanka KO Barbara Nowacka.
"Ilu Mejzów chroni jeszcze Kaczyński?" - zapytał europoseł PO Andrzej Halicki. "Oszust ma info do Kaczyńskiego: Musicie mnie bronić, bo zamiast mnie wejdzie ktoś z opozycji i tracicie rząd" - napisał na Twitterze.
"Co jeszcze jest w stanie zrobić Łukasz Mejza na tej konferencji, żeby Wiadomości miały ładne przebitki?" - zastanawiał się poseł Porozumienia Jan Strzeżek.
Briefing posła skomentował także dziennikarz "Wprost" Michał Majewski. "Afera Olina, noc teczek, afera taśmowa, upadek Pawlaka po InterAms, Rywin, afera gruntowa? Nie! Atak na Łukasza Mejzę, niezrzeszonego posła i wiceministra sportu. Wysoka samoocena jest najważniejsza!" - napisał.
Były premier Marek Belka nie przebierał w słowach. "Skrajnie obrzydliwa kreatura. Aż dziwne, że PiS jeszcze go na premiera nie powołał" - podsumował wystąpienie wiceministra europoseł.
RadioZET.pl/PAP/Twitter