Pawłowska poparła projekt ws. liberalizacji aborcji. Teraz tłumaczy się z głosowania
Monika Pawłowska jako jedyna z klubu PiS zagłosowała przeciw odrzuceniu obywatelskiego projektu ws. liberalizacji aborcji. Posłanka, która w zeszłym roku przeszła z Lewicy na stronę rządową, wyjaśniła w mediach społecznościowych, dlaczego poparła dalsze procedowanie projektu.

Sejm odrzucił w czwartek obywatelski projekt ustawy ws. liberalizacji aborcji. Proponowane przepisy zakładały m.in. prawo do przerwania ciąży do 12. tygodnia. Za odrzuceniem projektu głosowało 265 posłów, 175 było przeciwko, a 4 wstrzymało się od głosu.
Legalna aborcja nie przeszła. Sejm odrzucił projekt
Procedowanie projektu ws. aborcji poparły Lewica i KO (poza jedną osobą), podzieliła się w tej sprawie Polska 2050 Szymona Hołowni. Odrzucenia chciały zaś m.in. PiS, Konfederacja i większość głosujących z PSL-Koalicji Polskiej.
Jedyną osobą z klubu PiS, która poparła kontynuację sejmowych prac nad projektem, była Monika Pawłowska. Posłanka, która weszła do Sejmu z list Lewicy i niejednokrotnie zabierała głos ws. aborcji oraz praw kobiet, stała się w poprzednim roku bohaterką dwóch kontrowersyjnych transferów politycznych.
Najpierw w marcu 2021 roku zszokowała opinię publiczną, przechodząc z Lewicy do Porozumienia. Pozostała wówczas parlamentarzystką niezrzeszoną, ale gdy kilka miesięcy później partia Jarosława Gowina opuściła koalicję rządową, Pawłowska wstąpiła do klubu PiS. Dziś w jej wypowiedziach często można dostrzec pochwałę działań rządu.
Ostatniemu głosowaniu Pawłowska poświęciła kilka wpisów na Twitterze. Tłumaczyła w nich, dlaczego jako jedyna zagłosowała inaczej niż reszta klubu.
"Zdecydowałam się na głosowanie za skierowaniem do prac komisji obywatelskiego projektu ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży i innych prawach reprodukcyjnych. Uważam, że projekty obywatelskie z zasady powinny być kierowane do prac komisji" - napisała.
W następnych wpisach dodała, że w tej sprawie podziela "w większości stanowisko klubu PiS", że "przy tak silnych emocjach społecznych" konieczne jest przeprowadzenie "referendum w sprawach ideologicznych i światopoglądowych".
"Cieszę się, że PiS (w przeciwieństwie do innych klubów) nie narzuca dyscypliny w sprawach ideologicznych oraz światopoglądowych i zawsze szanuje zdanie każdego posła. Za to dziękuję moim kolegom i koleżankom z Klubu Parlamentarnego" - podsumowała.
Obywatelski projekt ws. aborcji. Co zakładał?
Obywatelski projekt ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży i innych prawach reprodukcyjnych wniósł do Sejmu komitet inicjatywy ustawodawczej "Legalna aborcja bez kompromisów". Zakładał on m.in. prawo do przerwania ciąży do 12. tygodnia, a po tym terminie - gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia fizycznego lub psychicznego kobiety, gdy wyniki diagnostyki prenatalnej lub inne przesłanki medyczne wskazują na to, że występują nieprawidłowości rozwojowe lub genetyczne płodu oraz gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego, będącego przedmiotem oświadczenia osoby będącej w ciąży. Pod projektem podpisało się ponad 201 tys. osób.
Zgodnie z projektem zabieg przerwania ciąży byłby refundowany przez NFZ. Decyzję o przerwaniu ciąży mogłaby podjąć osoba, która ukończyła 13 lat. W przypadku osoby małoletniej poniżej 13. roku życia, która wyraża wolę przerwania ciąży, wymagana byłaby również zgoda opiekuna prawnego lub, gdy opiekun jej nie wyraża, zgoda sądu opiekuńczego.
Projekt gwarantował ponadto prawo do informacji, edukacji oraz poradnictwa umożliwiających pełną realizację prawa do świadomego rodzicielstwa. Znosił karalność dla lekarzy i osób pomagających w aborcji, a także wprowadzał dodatkowe regulacje w zakresie klauzuli sumienia, by zniwelować zjawisko nadużywania klauzuli kosztem praw pacjentów.
RadioZET.pl/PAP/Twitter