Oceń
W Sądzie Rejonowym w Olsztynie odbyło się w piątek zebranie, podczas którego sędziowie mieli zaopiniować sprawozdania roczne z działalności sądu. Najpierw 90 proc. sędziów odrzuciło roczne podsumowanie pracy prezesa, potem sędzia Wojciech Krawczyk w imieniu 31 sędziów złożył wniosek, by zebranie rozszerzyć o głosowanie nad trzema projektami uchwał.
Apelowano w nich do prezesa Macieja Nawackiego, a jednocześnie członka tzw. nowej Krajowej Rady Sądownictwa, m.in. o „zaniechanie działań utrudniających sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi wykonywanie obowiązków”.
My, sędziowie Sądu Rejonowego w Olsztynie, wzywamy prezesa Nawackiego do natychmiastowego zaniechania wszelkich działań utrudniających sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi wykonywanie obowiązków służbowych, w tym do uchylenia zarządzenia wstrzymującego przydział spraw oraz zniesienia wszystkich nałożonych na niego ograniczeń
- brzmiała treść pierwszego projektu. Sędziowie podkreślili w nim wprost, że takie działania uznają za bezprawne, a co więcej, podzielają stanowisko wyrażone w uchwale trzech połączonych Izb SN z 23 stycznia, zgodnie z którym Izba Dyscyplinarna nie jest niezawisłym sądem.
Drugi projekt uchwały dotyczył krytycznego stanowiska wobec tzw. ustawy dyscyplinującej sędziów, nazywanej też ustawą kagańcową czy represyjną. Zdaniem sędziów narusza ona traktatowe zobowiązania Polski, marginalizuje znaczenie samorządu sędziowskiego oraz podporządkowuje wymiar sprawiedliwości władzy politycznej. "Sędziowie, którzy będą takie prawo stosować, staną się narzędziami polityków ze szkodą dla obywateli" - zaznaczono.
Był jeszcze jeden wniosek. Ten ostatni dotyczył przesłania treści obu uchwał m.in. I prezes SN, prezesowi Sądu Okręgowego w Olsztynie, marszałkom Senatu oraz Sejmu, premierowi, ministrowi sprawiedliwości oraz przewodniczącemu KRS.
Nawacki podarł apel ws. sędziego Juszczyszyna
Do głosowania nad tymi trzema projektami nie doszło, bo Nawacki zamknął obrady.
Ja przewodniczę obradom, ja udzielam głosu
- mówił prezes Nawacki, argumentując, że „to jest niedopuszczalny zakres kompetencji zebrania”. - W tym momencie, skoro nikt nie chce zająć głosu, zamykam zebranie - odparł prezes Nowacki, po czym ostentacyjnie podarł wnioski na oczach sędziów.
Po obradach prezes Nawacki tłumaczył, że nie mógł "dopuścić do bezprawia na zebraniu sędziów", a to co robią sędziowie to „pewnego rodzaju hucpa polityczna”. Jak powiedział, to za nim stoją obywatele, choć przeczuwa, że w pracy nikt mu po piątkowym zebraniu już ręki nie poda.
Sam sędzia Paweł Juszczyszyn był obecny na zebraniu, co zresztą zapowiedział dzień wcześniej w rozmowie z dziennikarzami, którzy odwiedzili go w sądzie. Przypomnijmy, że Juszczyszyn został we wtorek zawieszony przez Sąd Dyscyplinarny SN, a wszystkie jego sprawy zostały rozlosowane pomiędzy pozostałych sędziów. Juszczyszyn nie może orzekać, nie mógł też brać aktywnego udziału w piątkowym głosowaniu, ale – z uwagi na publiczny charakter obrad – został wpuszczony na salę.
RadioZET.pl/PAP/MBa
Oceń artykuł