Obserwuj w Google News

Pierwszy taki krytyczny głos z PiS o słowach Kaczyńskiego. Poseł nie wytrzymał

2 min. czytania
09.11.2022 11:44
Zareaguj Reakcja

Jarosław Kaczyński swoją wypowiedzią o związku niskiej dzietności z alkoholizmem młodych kobiet oburzył wiele Polek i Polaków. Słów prezesa PiS bronią politycy partii rządzącej, jednak nie wszyscy. - Tego typu wypowiedzi szkodzą PiS i oddalają nas od młodszych wyborców - powiedział poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski w rozmowie z "Super Expressem".

Jarosław Kaczyński
fot. Wojciech Olkusnik/East News

Jarosław Kaczyński na spotkaniu w Ełku stwierdził, że dzieci w Polsce nie rodzą się, ponieważ młode kobiety wolą pić alkohol. - Ale jak do 25. roku życia daje w szyję, to, trochę żartuję, ale nie jest to dobry prognostyk w tych sprawach - ocenił lider partii rządzącej. Niektórzy politycy PiS nabrali wody usta, inni zaczęli go tłumaczyć, jak np. była minister rodziny Elżbieta Rafalska.

- Prezes Kaczyński absolutnie nie chciał nikogo obrazić, tylko chciał pokazać pewien społeczny problem. Ten problem wymaga dyskusji, konfrontacji z innymi danymi, porównania tego, znalezienia przyczyn – oceniła w rozmowie z "Super Expressem" europosłanka PiS.

Redakcja poleca

Poseł PiS krytycznie o słowach Kaczyńskiego. Uderza w jego doradców

Z grona polityków PiS, którzy bagatelizowali szeroko komentowane słowa, wyłamał się za to poseł PiS i były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Fragment wystąpienia prezesa PiS dotyczący związku niskiej dzietności z alkoholizmem wśród młodych Polek uznał za szkodliwą. - Tego typu wypowiedzi, jak ta prezesa Kaczyńskiego, szkodzą nam i oddalają od nas młodszych wyborców - stwierdził.

Wypowiedzi powinny być bardzo przemyślane i ubolewam nad tym, że nie ma tu doradców wokół prezesa. Gdzie są ci doradcy, najbliższe otoczenie Kaczyńskiego? Mam wielki żal do najbliższego otoczenia, że w ten sposób samego go zostawiają.  - Jan Krzysztof Ardanowski w rozmowie z "Super Expressem"

Zdaniem polityka PiS problemu niskiej dzietności nie należy upatrywać w alkoholizmie młodych kobiet. - Nie jest to alkoholizm wśród młodych Polek, ale chęć robienia kariery, pewien przymus zarabiania, odejście od zasady, że to mężczyzna utrzymuje kobietę, przymus pracy, stosunki, które panują w korporacjach... To są powody nierodzenia dzieci, a nie alkohol - podkreślił.

Polityk przestrzegł, że PiS powinien być wrażliwszy na problemy młodych ludzi, jeśli chce się utrzymać przy władzy. - Jeśli PiS chce poważnie myśleć o wygraniu wyborów, to trzeba uważnie przyglądać się wrażliwości grup społecznych, to dotyczy młodych ludzi również, którzy odsuwają się od nas - podsumował.

RadioZET.pl/se.pl