Oceń
Sprawę opisał m.in. portal mamadu.pl, który skontaktował się z resortem w celu wyjaśnienia wszelkich nieścisłości.
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
"Do 1 września 2019 r. (tj. w latach szkolnych 2016/2017, 2017/2018, 2018/2019) obowiązek szkolny trwa do ukończenia gimnazjum i 8-klasowej szkoły podstawowej. Tym samym w wymienionych wyżej latach szkolnych (2016/2017, 2017/2018, 2018/2019) obowiązek szkolny spełnia się przez uczęszczanie do szkoły podstawowej i gimnazjum – publicznych albo niepublicznych” – brzmi fragment projektu ustawy, dotyczącej zmiany w realizacji obowiązku szkolnego, opublikowany na stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej.
To właśnie ten zapis przeraził rodziców, którzy obawiają się, że ich dzieci po ukończeniu 15.roku życia nie będą już objęte obowiązkiem kształcenia się.
Kontrowersyjna zmiana w obowiązku edukacji?
źródło: reformaedukacji.men.gov.pl/printscreen
Rodzice wymieniają się w mediach społecznościowych screenami ze strony resortu, z których wynika, że uczniowie po ukończeniu 8-letniej podstawówki nie muszą już kontynuować nauki. Jak podkreślają, dotychczas jasne było, że obowiązek edukacji spoczywa na każdym dziecku do ukończenia 18. roku życia - mowa tu zarówno o szkole podstawowej jak i gimnazjum. Po ukończeniu nauki na tym etapie, dziecko może uczyć się w wybranej szkole o profilu ponadpodstawowym. Obowiązek ten musi być realizowany do momentu osiągnięcia przez nie pełnoletności.
Jak z kolei podkreśla portal mamadu.pl, ostatni rocznik gimnazjalistów zakończył właśnie naukę. Gimnazja – drogą reformy – zostały zlikwidowane, a z zapisu na stronie MEN wynika, że obowiązek szkolny "trwa do ukończenia gimnazjum i 8-klasowej szkoły podstawowej” i dotyczy to lat 2016/2017, 2017/2018, 2018/2019. Czyli tych uczniów, których objęła rządowa reforma.
Jak informuje Mamadu, na stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej nie zamieszczono informacji, która widnieje przy poprzednich rocznikach szkolnych – że dzieci dalej mają obowiązek uczenia się w szkole ponadpodstawowej lub u pracodawcy (to ostatnie dotyczy np. szkół branżowych i zawodowych).
Taki niewyjaśniony zapis wzbudził prawdziwą panikę wśród rodziców. W sytuacji, gdy licea - wskutek reformy - są przepełnione i tysiące osób nie dostało się do żadnej szkoły ogólnokształcącej, rodzą się obawy, że 15-latek posiadający dowód ukończenia podstawówki zrezygnuje z dalszego kształcenia.
Wyjaśnienie
Na szczęście wszelkie obawy rodziców można łatwo rozwiać – zapis ten wcale nie oznacza, że dzieci po ukończeniu ośmiu klas szkoły podstawowej będą mogły zrezygnować z dalszej edukacji. Z pomocą pośpieszyli dziennikarze portalu Mamadu, którzy skontaktowali się z Ministerstwem i Kuratorium Oświaty.
Obowiązek edukacji nadal spoczywa na uczniach do chwili ukończenia 18. roku życia. Całe zmieszanie wynika z pomyłki definicyjnej. Mianowicie, istnieje różnica pomiędzy obowiązkiem szkolnym a obowiązkiem nauki – dowiedział się portal. Na stronie rządowego projektu nie wyszczególniono jednak tych informacji.
Obowiązek szkolny – według nowych przepisów – oznacza ukończenie jedynie szkoły podstawowej, zaś obowiązek nauki stanowi dalszy etap kształcenia na poziomie szkoły ponadpodstawowej lub u pracodawcy. W tym miejscu również należałoby wygasić wszelki niepokój rodziców – "nauka u pracodawcy” dotyczy zawodówek oraz szkół branżowych, w których stosuje się nauczanie w praktyce - zastrzega Mamadu.pl.
RadioZET.pl/reformaedukacji.men.gov.pl/Mamadu.pl
Oceń artykuł