"Chce przepchnąć w wakacje groźne reformy". Zbierają podpisy, by odwołać Czarnka
Lewica rozpoczęła zbiórkę podpisów pod obywatelskim wnioskiem o odwołanie ministra edukacji Przemysława Czarnka. - Edukacja dzisiaj jest w rękach człowieka, który chce podporządkować ją jednej mini-partii, wpływom parafii i dominującej nacjonalistycznej ideologii – mówiła posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

P rzemysław Czarnek w ostatnich tygodniach zapowiedział szereg zmian w szkołach. Chce zwiększyć kontrolę kuratorów nad dyrektorami, a także wprowadzić obowiązkowe zajęcia z religii lub etyki oraz dodatkowe lekcje historii.
Proponowane zmiany wywołały ostry sprzeciw nauczycieli i dyrektorów, którzy zorganizowali już kilka protestów przed Ministerstwem Edukacji i Nauki, domagając się odwołania ministra. Zarzucają mu, że chce upolitycznić szkoły, zastraszać dyrektorów i zastąpić edukację indoktrynacją.
"Przemysław Czarnek to wstyd dla Polski". Akcja zbierania podpisów ws. odwołania ministra edukacji
Posłanki Magdalena Biejat, Beata Maciejewska i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk wraz z przedstawicielami Akcji Demokracji, Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz działaczami młodej Lewicy, zainaugurowały w centrum Warszawy akcję zbierania podpisów pod obywatelskim wotum nieufności dla ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk nawiązując do sobotnich wydarzeń politycznych, mówiła, że są ugrupowania, które zajmują się same sobą, albo sobą nawzajem, natomiast Lewica zajmuje się Polską i wraz z młodymi ludźmi idzie w kierunku przyszłości. Podkreślała, że młodzi ludzie zebrali się w sobotę w centrum stolicy, by zawalczyć o sprawy dla nich fundamentalne: o edukację.
- Edukacja dzisiaj jest w rękach człowieka, który chce podporządkować ją jednej mini-partii, wpływom parafii i dominującej nacjonalistycznej ideologii - mówiła. Wskazała, że dla młodych ludzi nie będzie w tym roku wakacji od edukacji. - Dlatego że minister edukacji Przemysław Czarnek postanowił wykorzystać czas wakacji do tego, żeby kolanem przepchnąć bardzo groźne reformy - dodała. Posłanka przekonywała, że są to reformy polegające na tym, że każda szkoła zostanie "podporządkowana jego ręcznej władzy".
Naznaczani przez niego kuratorzy oświaty zamienią się w prokuratorów oświaty, którzy będą mogli decydować o tym, czy dany dyrektor może pełnić swoją funkcję, może pracować w szkole, czy też nie.
Posłanka zaznaczyła, że jeżeli jakiś dyrektor nie spodoba się kuratorowi, to kurator będzie mógł "pogrozić mu trzema latami pozbawienia wolności". Dodała, że przeciwko temu protestują zarówno młodzi ludzie, rodzice, ruchy obywatelskie, takie jak Akcja Demokracja, jak również Lewica, która włączyła się w zbiórkę podpisów pod obywatelskim wotum nieufności wobec ministra Czarnka. - Spotkacie nas państwo na ulicach polskich miast i miasteczek, będziemy zbierać podpisy tak długo, jak będzie to konieczne, żeby odwołać ministra Przemysława Czarnka - zapowiedziała.
"Chcemy szkoły, która uczy o ochronie klimatu, zapewnia edukację seksualną"
- Nie chcemy kolejnych lekcji religii, nie chcemy kolejnych lekcji historii. Chcemy, żeby nasze dzieci uczyły się o tym, co jest im potrzebne w nowoczesnym świecie w XXI wieku - podkreślała Magdalena Biejat. Jak dodała, nie mówi tego wyłącznie jako polityk, ale przede wszystkim jako matka. - Chcemy szkoły, która uczy o ochronie klimatu, zapewnia edukację seksualną, chcemy szkoły, która uczy otwartości i krytycznego myślenia o świecie, która uczy praw pracowniczych, żeby nasze dzieci nie były bezbronne na rynku pracy - wyliczała.
Beata Maciejewska podkreślała z kolei, że nie da się zagłuszyć polityków, którzy stoją "ramię w ramię" z młodymi ludźmi. - My wiemy, że młodzi ludzie chcą tolerancji, chcą Europy, chcę dbać o swoją planetę, chcą być po prostu zwyczajnie szanowani - zaznaczała. Oceniła jednocześnie, że jest to przeciwieństwo tego, co robi dzisiaj minister Czarnek.
- Dlatego jesteśmy tutaj z Akcją Demokracja i z młodzieżówkami, żeby powiedzieć: nie zgadzamy się na to i będziemy zawsze walczyć o to, żeby głos młodych był słyszalny, bo to nie minister Czarnek ma rządzić edukacją, ta edukacja jest dla młodych, a nie dla niego - podkreślała.
- On ma tylko stołek, a przed nimi jest przeszłość - dodała zachęcając do podpisów pod wotum nieufności wobec ministra Czarnka. - To jest dla nas wstyd, po prostu wstyd dla Polski, żeby ktoś tak zabobonny, tak średniowieczny stał na czele takiego ważnego resortu - powiedziała Maciejewska.
RadioZET.pl/PAP/oprac. AK