Kryzys na granicy ratuje PiS. W Sejmie łącznie pięć partii
PiS zyskuje na kryzysie na granicy polsko-białoruskiej, a KO wciąż konsumuje efekt powrotu do krajowej polityki Donalda Tuska - wynika z najnowszego sondażu parlamentarnego IBRiS na zlecenie "Rzeczpospolitej". Gdyby wybory odbyły się teraz, w Sejmie zasiedliby przedstawiciele jeszcze trzech innych ugrupowań.

Sondaż w dniach 27-28 sierpnia przeprowadziła pracownia IBRiS na zlecenie "Rzeczpospolitej". Wynika z niego, że gdyby wybory parlamentarne odbyły się w ostatnią niedzielę, zwyciężyłoby w nich PiS. Na partię rządzącą (i jej ewentualnych koalicjantów) głosowałoby 35,3 proc. ankietowanych. Druga w zestawieniu Koalicja Obywatelska cieszy się poparciem 25,7 proc. badanych, a podium zamyka Polska 2050 Szymona Hołowni z wynikiem 10,1 proc.
W Sejmie znalazłoby się jeszcze miejsce dla przedstawicieli Lewicy (9,3 proc.) i Konfederacji (6,4 proc.). Pod progiem wyborczym zatrzymałoby się PSL, na które głos deklaruje 4 proc. respondentów.
Sondaż IBRiS. PiS zyskuje na kryzysie migracyjnym
Jak czytamy w "Rz", w porównaniu z sondażem sprzed miesiąca - przeprowadzonym również przez IBRiS - PiS notuje wzrost notowań o niecałe 2 pkt procentowe, Platforma i Polska 2050 – nieznaczny spadek, Lewica – wzrost o ponad 2 pkt, PSL-Koalicja Polska traci 1 pkt, a Konfederacja tyle samo zyskuje. Nieco mniejsza jest grupa niezdecydowanych – w lipcu było to 11,8, a w sierpniu jest to 9,2 proc.
Gazeta sugeruje, że wzrost notowań PiS może mieć związek z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej i strachem społecznym przed migrantami, który już w 2015 roku zapewnił partii Jarosława Kaczyńskiego wyborcze zwycięstwo. Z kolei relatywnie wysoki wyniki KO, która utrzymuje do rządzących dystans poniżej 10 punktów procentowych, to - jak zauważa "Rz" - wciąż premia za powrót do krajowej polityki Donalda Tuska.
Jeśli zaś chodzi o przewidywaną frekwencję wyborczą, to 53,8 proc. badanych "zdecydowanie" lub "raczej" poszłoby do wyborów, gdyby te odbywały się w miniony weekend. Odpowiedź "zdecydowanie nie" lub "raczej nie" wybrało 39,3 proc. Opcję "trudno powiedzieć" lub "nie wiem" wskazało 7 proc. pytanych.
RadioZET.pl/PAP/rp.pl