Oceń
W poniedziałek podano oficjalne wyniki wyborów prezydenckich w Rudzie Śląskiej. Do drugiej tury weszli dwaj byli współpracownicy zmarłej w czerwcu br. prezydent Grażyny Dziedzic – Michał Pierończyk i Krzysztof Mejer. Odpadł poseł PiS Marek Wesoły.
Wybory w Rudzie Śląskiej. Działacze PiS mają żal do władz partii
W połowie sierpnia podczas konferencji w siedzibie PiS prezes Kaczyński nieoczekiwanie poinformował, że w przedterminowych wyborach na prezydenta Rudy Śląskiej "udziela Markowi Wesołemu w imieniu Prawa i Sprawiedliwości poparcia". Wirtualna Polska przypomina, że wcześniej sam Wesoły miał zrezygnować z partyjnego szyldu w wyborach i wystartować z własnego komitetu jako "kandydat teoretycznie niezależny". Twierdził, że partyjne barwy jedynie mu zaszkodzą.
"Prezes sam dał twarz tym wyborom i zniknął. No i to był błąd, bo albo angażujemy się na 100 procent, albo w ogóle. A tak teraz ta porażka idzie na konto prezesa i całego PiS" – powiedział jeden z działaczy PiS.
"Po co prezes to zrobił? Pojęcia nie mam. Ale to był strzał w kolano" – dodał kolejny. W kuluarach obrywa się również premierowi Morawieckiemu. "Przecież to jego okręg wyborczy. Porażka idzie też na jego konto" – komentował w rozmowie z ''WP'' polityk Prawa i Sprawiedliwości.
"Gdyby prezes z premierem zaangażowali się w kampanię i chociaż raz przyjechali do Rudy Śląskiej, druga tura byłaby pewna. Przegraliśmy o włos, ale dla Marka to upokorzenie. A dla opozycji – okazja do propagandowej młócki i drwin" – słychać w PiS.
RadioZET.pl/Wirtualna Polska
Oceń artykuł