Obserwuj w Google News

2 mld na koronawirusa zamiast dla TVP? PiS rozważa tę opcję. "Kurski się krzywi"

3 min. czytania
02.03.2020 16:04
Zareaguj Reakcja

Co zrobi Andrzej Duda ws. ustawy wspomagającej w kwocie prawie 2 mld złotych media publiczne? Decyzję musi podjąć do 6 marca, a na razie wszystkie opcje są w grze. Pojawiły się natomiast nowe doniesienia, dotyczące tego, na co PiS przeznaczyłby te pieniądze, gdyby prezydent ostatecznie zawetował przyjęty przez Sejm dokument. 

Andrzej Duda
fot. PAP

13 lutego Sejm odrzucił sprzeciw Senatu wobec nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji i ustawy abonamentowej, która przyznaje rekompensatę w wysokości 1,95 mld zł w 2020 r. dla publicznej telewizji i radia. Opozycja proponowała, aby te pieniądze przeznaczyć na onkologię.

PO publikuje nowy spot. Apeluje do Dudy o weto ws. 2 mld dla TVP

Nowela trafiła na biurko prezydenta, który ma 21 dni - od czasu, gdy ustawa znalazła się w Kancelarii Prezydenta - na decyzję, czy ją podpisać, zawetować bądź skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Termin podjęcia przez niego decyzji mija 6 marca. 

Co zrobi Andrzej Duda?

W sprawie ustawy abonamentowej prezydent odbył w minionym tygodniu spotkania z przedstawicielami Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, przedstawicielami regionalnych ośrodków TVP i Polskiego Radia, a także prezesami Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. W poniedziałek spotkał się również z szefem Rady Mediów Narodowych Krzysztofem Czabańskim.

Duda zawetuje 2 mld dla TVP? Jest powód, dla którego jednak może podpisać ustawę

Scenariuszy tego, jak może postąpić Andrzej Duda jest kilka, zwłaszcza, że i w obozie Zjednoczonej Prawicy nie ma w tej sprawie jednomyślności. Coraz więcej osób z ekipy rządzącej uważa, że z uwagi na kontrowersję i opinię publiczną należałoby jednak ten dokument zawetować. Zwłaszcza, że podpis pod nim da opozycji jeszcze więcej paliwa w kampanii wyborczej przed majowymi wyborami prezydenckimi. 

Rozlicz PIT za darmo i przekaż 1 procent podatku na Fundację Radia ZET

Z drugiej strony - jak pisał Onet - Duda może jednak zaaprobować te ustawę, z uwagi na dramatyczną - zdaniem portalu - sytuację finansową mediów publicznych. Pozbawienie ich pieniężnej kroplówki wiązałoby się bowiem z dużymi utrudnieniami, m.in, z grupowymi zwolnieniami. 

Weto prezydenta i 2 mld na koronawirusa? 

Ciekawy wątek w sprawie porusza natomiast Gazeta.pl, która spekuluje, że prezydent faktycznie może zdecydować się na weto, a sprawa może ucichnąć aż do majowych wyborów. To czy i jak będzie kontynuowana zależy oczywiście w dużej mierze od wyników. 

Jest na to wstępna zgoda Jarosława. Zapewne dogadamy się z Kurskim, że teraz nie będzie tych pieniędzy, ale jak wygramy wybory, to wrócimy do tematu i sprawą się ponownie zajmiemy

- mówi w rozmowie z portalem dobrze zorientowany, zachowujący anonimowość, polityk PiS. To jednak nie wszystko. Partia rządząca ma już bowiem pomysł, jak dyskontować politycznie ten ruch. Pieniądze, które nie trafiłyby do TVP i PR, miałyby bowiem zostać przeznaczone na walkę i/lub profilaktykę dot. koronawirusa, co z jednej strony odsunęłoby uwagę mediów i opozycji od sprawy 2 mld dla Kurskiego, z drugiej zaś pozwolił wytrącić kilka argumentów z rąk przeciwników politycznych. 

Utrata władzy czy koalicja z narodowcami? Nowy sondaż nieprzychylny dla PiS

"Z kolei prezydent Duda jako wetujący ustawę o rekompensacie dla TVP wyszedłby na niezależnego polityka, który wraz z rządem dobro swoich rodaków stawia wyżej niż interesy zaprzyjaźnionych (i jakże potrzebnych w walce o reelekcję) mediów, a nawet wyżej niż powodzenie własnej kampanii" - czytamy w artykule.

Kurski niezadowolony, ale zrozumie

Gazeta.pl podkreśla również, że oczywistym jest, iż z takiego rozwiązania nie mógłby być zadowolony Jacek Kurski. Jako wytrawny i doświadczony polityk ma on jednak rozumieć konieczność, jaka może stać za tą decyzją.

Kidawa-Błońska: każdy, kto złamał Konstytucję, nie może się czuć bezkarnie

Tak, jak PiS potrzebuje bowiem propagandy mediów publicznych, tak ich obecny kształt (a co za tym idzie, także ich skład personalny) uzależniony jest od tego, czy Jarosław Kaczyński i jego drużyna utrzymają się przy władzy. Jak powiedział portalowi jeden z rozmówców ze środowiska PiS:

Oczywiście, że Kurski się krzywi, odgraża, że będzie musiał robić zwolnienia grupowe, zmieniać ramówkę etc. Ale tutaj nie ma zmiłuj, jak nie będzie nas, to jego też nie będzie 

RadioZET.pl/Gazeta.pl/PAP/Onet.pl