Burza po pomyśle Konfederacji. "Robimy to dla kobiet"
Konfederacja utworzyła Parlamentarny Zespół ds. Opieki Okołoporodowej, a w internecie zawrzało. Poseł Witold Tumanowicz wytłumaczył się z takiej decyzji i wyjaśnił, czym gremium będzie się zajmować.

Konfederacja powołała Parlamentarny Zespół ds. Opieki Okołoporodowej. W jego składzie jest 10 mężczyzn, m.in.: Grzegorz Braun, Przemysław Wipler i Konrad Berkowicz, i jedna kobieta - Karina Bosak. Sprowokowało to falę nieprzychylnych komentarzy.
Konfederacja stworzyła zespół ds. opieki okołoporodowej
Zespół powstał w poniedziałek 13 listopada, czyli w dniu rozpoczęcia pierwszego posiedzenia Sejmu i Senatu nowej kadencji. Do gremium należą: Karina Bosak, Konrad Berkowicz, Grzegorz Braun, Bronisław Foltyn, Krzysztof Mulawa, Grzegorz Płaczek, Krzysztof Tuduj, Witold Tumanowicz, Michał Wawer, Ryszard Wilk oraz Przemysław Wipler. Aktywistka Maja Staśko uznała wręcz, że taki zespół to "koszmar każdej osoby w ciąży".
O ile Zespół ds. Opieki Okołoporodowej zdominowała Konfederacja, to w Zespole ds. Praw Reprodukcyjnych spotka się wielu posłów Lewicy. W 14-osobowym składzie znajdzie się 10 przedstawicieli tego ugrupowania (m.in. Marcelina Zawisza, Joanna Scheuring-Wielgus czy Krzysztof Śmiszek). Pozostali czterej parlamentarzyści to zaś członkowie Koalicji Obywatelskiej.
Tumanowicz komentuje kontrowersyjny pomysł
Prawicowe ugrupowanie przekonuje, że grupa powstała z myślą o interesie kobiet. - Zespół ds. opieki okołoporodowej powstał w zeszłej kadencji, na prośbę kobiet z Fundacji Wolności i Niepodległości związanej z naszą partią - mówił "Faktowi" Witold Tumanowicz, jeden z członków gremium, który zwrócił uwagę, że w zespole jest jedna kobieta, bo tyle posłanek ma jego partia. - Nic nie stoi na przeszkodzie, aby koleżanki z innych formacji się dołączyły - spostrzegł polityk.
Tumanowicz dodał, że zespół ma przed sobą dużo pracy. - Podczas COVID-u bywało, że ojcowie nie mogli być przy porodach. Gdy rodziła się moja córka, korzystaliśmy z płatnej położnej, gdyby nie to, bylibyśmy z żoną w kropce. Na pewno jest wiele do poprawy w kwestii dostępności znieczuleń. Robimy to dla kobiet - tłumaczył poseł Konfederacji.
Źródło: Radio ZET, "Fakt"