"GW": "Agent Tomek" uderza w Kamińskiego i Wąsika. Chce zostać świadkiem koronnym
Tomasz Kaczmarek, znany niegdyś jako "Agent Tomek", sam zgłosił się do Prokuratury Rejonowej w Olsztynie. Jak poinformowała "Gazeta Wyborcza", były agent CBA chce zostać świadkiem koronnym i złożył zeznania niekorzystne dla swoich dawnych przełożonych - Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Tomasz Kaczmarek, który sławę medialną zyskał jako "Agent Tomek", pracował w latach 2006-10 przy najważniejszych operacjach Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Głośno zrobiło się o nim przy okazji prowokacji wobec posłanki PO Beaty Sawickiego przed wyborami parlamentarnymi w 2007 roku.
W latach 2011-15 Kaczmarek sprawował mandat poselski z ramienia PiS. Wcześniej zaś należał do ulubionych funkcjonariuszy Mariusza Kamińskiego. Obecny minister spraw wewnętrznych i koordynator służb specjalnych, a wcześniej współtwórca i pierwszy szef CBA, nazywał go nawet "perłą wśród agentów".
"Agent Tomek" uderza w Kamińskiego i Wąsika
Dziś jednak obu panom nie po drodze. "Gazeta Wyborcza" poinformowała w niedzielę wieczorem, że Kaczmarek osobiście zgłosił się do Prokuratury Rejonowej w Olsztynie w celu złożenia zeznać. - Zeznawałem pod rygorem odpowiedzialności karnej, był przy tym obecny mój adwokat. Nie boję się konfrontacji moich zeznań z dokumentami i z aktami śledztw - powiedział, cytowany przez "GW".
Według ustaleń gazety Kaczmarek przyznał, że na polecenie swoich przełożonych - Kamińskiego oraz jego zastępców, obecnego wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika i szefa CBA w latach 2015-20 Ernesta Bejdy - przekazywał tajne dokumenty sympatyzującym z PiS, łamiąc w ten sposób prawo.
- Te publikacje miały być częścią działań służb i służyć dla celów partii PiS - przekonywał Kaczmarek. Chodziło o uderzenie w politycznych przeciwników. "Wyborcza" podała, że szczegóły operacji z udziałem Kaczmarka oraz "nazwiska wszystkich zleceniodawców i odbiorców" mają być opublikowane w poniedziałek.
Źródło: Radio ZET/Gazeta Wyborcza