Kandydat PiS na billboardach za państwowe pieniądze. Znamy kwoty
Wiemy, ile kosztowała kampania Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku, w ramach której na Pomorzu pojawiły się billboardy z wizerunkiem jego prezesa. Szymon Gajda kandyduje z list Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu. Reklamy funduszowych programów rozmieszczono przede wszystkim w jego okręgu wyborczym. Jak dowiedział się dziennikarz Radia ZET Maciej Bąk, efekt promocji programów WFOŚiG na razie jest niewielki.

Wiemy ile kosztowała kampania Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku, w ramach której Pomorze zostało obsypane billboardami z wizerunkiem jego prezesa. Szymon Gajda kandyduje z list Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu. Reklamy funduszowych programów rozmieszczono przede wszystkim w jego okręgu wyborczym. Problem w tym, że efekt promocji jest, póki co mizerny. Wniosków o dotację spłynęło bowiem jak na lekarstwo.
"Poznaj nasze programy". Takie hasło widnieje na billboardach, na których prezentowane są wizerunki szefa WFOŚiGW w Gdańsku oraz pracownika funduszu zajmującego się doradztwem energetycznym. Na plakatach można zobaczyć Marcina Gregorowicza i Szymona Gajdę, a między nimi reklamy programów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – Remiz i Bielik. Jeden program służy wsparciu modernizacji energetycznej budynków wielorodzinnych, na drugi składają się dotacje między innymi na budowę magazynów energii.
Prezes na plakatach i kolorowankach dla dzieci
Billboardy pojawiły się na Pomorzu 1 sierpnia tego roku, czyli na kilka tygodni przed startem kampanii wyborczej. Już wtedy tajemnicą poliszynela było to, że Gajda zabiega o miejsce na liście Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu.
2 września lider pomorskiego PiS Marcin Horała zaprezentował kandydatów do parlamentu z tego regionu w nadchodzących wyborach. Na liście z okręgu gdyńsko-słupskiego – oprócz między innymi prezes Polskich Linii Oceanicznych Dorota Arciszewska-Mielewczyk i jest także Szymon Gajda.
Czy prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku wykorzystuje swoje stanowisko na potrzeby własnej kampanii wyborczej? Sprawą zainteresowały się posłanki Koalicji Obywatelskiej. 8 września, czyli niemal tydzień po ogłoszeniu list pomorskich kandydatów PiS w październikowych wyborach, Agnieszka Pomaska i Barbara Nowacka weszły do gdańskiego WFOŚiGW z kontrolą poselską. Jak mówiły, billboardy promujące prezesa to tylko wierzchołek góry lodowej. Przyniosły ze sobą między innymi przeznaczone dla dzieci kolorowanki z Szymonem Gajdą, plakaty z Gajdą czy materiały promujące jego podcast. Prezes udzielał się też jako bohater filmików publikowanych na profilach funduszu w social mediach. Na jednym z nich żartował z głośnego wówczas tematu jedzenia robaków, wykorzystywanego przez polityków obozu rządzącego do uderzania w opozycję.
W sierpniu na Facebooku pojawiły się reklamy zachęcające do polubienia prywatnego profilu Szymona Gajdy (na tym profilu znajduje się między innymi film, na którym prezes gdańskiego WFOŚiGW siedzi na ławce z posłem PiS Marcinem Horałą, jedzą lody i rozmawiają o aborcji). Współpracownicy posłanki Pomaskiej odkryli, że pod wspomniany profil podpięte jest konto pracownika WFOŚiGW w Gdańsku. Gajda tłumaczył potem, że to pomyłka, bo podwładny pomagał mu je tylko zakładać. A reklamy w mediach społecznościowych opłaca z własnej kieszeni.
Wątpliwości na temat wydatków na promocję
Gajda nie chciał od razu odpowiedzieć na wątpliwości i pytania posłanek opozycji dotyczące promocji jego osoby, za to dołączył do nich na konferencji prasowej i przekonywał, że pokazywanie jego twarzy na materiałach funduszu jest zgodne z oczekiwaniami opinii publicznej. WFOŚiGW w Gdańsku długo zwlekał też z odpowiedzią na pytania, jakie Radio ZET wysłało w sprawie billboardów z wizerunkiem jego prezesa. 19 września Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zorganizował briefing prasowy "poświęcony podnoszonym w przestrzeni publicznej wątpliwościom na temat wydatków na promocję w WFOŚ w Gdańsku". Na spotkaniu wystąpili harcerka, strażak, ornitolog, burmistrz miasta Gniew, a także przedstawicielka Fundacji Rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego. – Przyroda musi mieć głos i to jest nasz głos – mówił Szymon Gajda, pytany o jego wizerunek na plakatach i innych materiałach funduszu. Kiedy dziennikarz Radia ZET Maciej Bąk zapytał o koszty billboardów i efekt akcji promocyjnej, usłyszał, że odpowiedź zostanie przesłana mailem.
Głos w sprawie kosztów akcji promującej Bielika, Remiza i Gajdę zabrała rzeczniczka gdańskiego WFOŚiGW Urszula Pakulska.
6 wniosków na 3,6 miliona
– Wykupiliśmy 34 billboardy. Ich koszt to 70 134,60 zł. Billboardy pojawiły się na terenie województwa pomorskiego, między innymi we Władysławowie, Łebie, Starogardzie Gdańskim czy Prabutach – przekazała Pakulska. Jak to się przełożyło na liczbę złożonych wniosków? – W ramach obu programów wpłynęło do nas łącznie 6 wniosków na kwotę 3,6 mln zł – odpowiedziała rzeczniczka. Tymczasem budżet obu programów to 65 milionów złotych.
Nabór wniosków do programów Remiz i Bielik potrwa do 2026 roku. Albo do wyczerpania wszystkich przeznaczonych na nie środków.