,

Konfederacja idzie po władzę? "Uczyni z PiS zakładnika"

30.03.2023 21:44

- To niesamowity rechot historii, gdyby rząd Jarosława Kaczyńskiego zależał od Janusza Korwin-Mikkego. Tego najlepszy scenarzysta horrorów czy komedii by nie wymyślił. Gdyby od Konfederacji miało coś zależeć, to jako formacja młoda, aspirująca, ucząca się polityki, wystawiłaby bardzo słony rachunek każdemu politycznemu partnerowi - mówił w podcaście Machina Władzy w Radiu ZET prof. Rafał Chwedoruk, politolog z UW.

sławomir mentzen krzysztof bosak
fot. Zbyszek Kaczmarek /REPORTER

Ostatnie sondaże pokazują, że opozycja pod wodzą Donalda Tuska ma jeszcze długą drogę do wyborczego sukcesu, a na ratunek partii Kaczyńskiego może przybyć nowa trzecia siła - Konfederacja. Na skrajną prawicę chce zagłosować już 11 proc. badanych. Z sondaży wynika, że bez prawicowego ugrupowania trudno będzie stworzyć nowy rząd. Czy po jesiennych wyborach czeka nas zatem koalicja PiS-Konfederacja?

- Pamiętajmy, że Konfederacja to ugrupowanie w olbrzymim stopniu opierające się na elektoracie zdominowanym przez najmłodszą generację - mówił w podcaście Machina Władzy prof. Rafał Chwedoruk, politolog z UW. - Stąd nie powinny nas dziwić wahania, czy spadki, czy gwałtowne wzrosty. Młodzi wyborcy z natury rzeczy mogą zmieniać poglądy, socjalizując się dopiero politycznie. Liderzy takiego ugrupowania muszą być wyjątkowo cierpliwi i elastyczni.

Konfederacja stworzy rząd z PiS?

- Sytuacja Konfederacji nie jest niczym zaskakującym. Wynika to z dwóch powodów. Pierwszym jest sytuacja, którą większość obywateli definiuje jako kryzys gospodarczy, nawet jeśli obiektywne wskaźniki jeszcze tego nie pokazują. I wielu ludzi, wychowanych na lekcjach przedsiębiorczości, całej kulturze turbokapitalizmu, darwinizmu społecznego, wzorca self-made mana, uważa, że lekarstwem na kryzys gospodarki rynkowej jest jeszcze więcej turbokapitalizmu. A tu nie ma chyba nikogo bardziej wiarygodnego niż Janusz Korwin-Mikke - uważa prof. Chwedoruk.

W ocenie politologa drugim istotnym czynnikiem są stosunki polsko-ukraińskie. - Wszelkie napięcia są albo ukrywane, albo w różny sposób tonowane w debacie publicznej. I te napięcia dotyczą produkcji rolnej i kwestii obecności pochodzącego z Ukrainy zboża. I na rynku transportowym, gdzie paradoksalnie sama Ukraina wszczęła konflikt z Polską tuż przed wybuchem wojny. I oczywiście na niwie polityki historycznej polska dyplomacja co chwilę dostaje mocny cios prawym prostym od Ukrainy. I wreszcie na tle migracyjnym.

Nie da się jednak nie zauważyć różnic, które dzielą PiS i Konfederację. Sztandarowe programy socjalne rządów Szydło i Morawieckiego od początku są ostro krytykowane przez Korwin-Mikkego i Sławomira Mentzena. Nie jest żadną tajemnicą, że politycy skrajnej prawicy najchętniej zlikwidowaliby np. program 500 plus.

Rząd Morawieckiego i Mentzena. Problem międzynarodowy

- Rzeczywiście, są przynajmniej dwa poziomy napięć pomiędzy Konfederacją a PiS w wymiarze programowym - uważa gość Machiny Władzy. - Pierwszy dotyczy kwestii społeczno-gospodarczych. PiS, aby móc wygrywać wybory, musiało stać się taką prawicą plus albo prawicą inaczej. Prawicowość w Polsce była głównie związana z kwestiami natury kulturowej, historycznej itd. Okazało się, że łatwo jest ją powiązać z egalitaryzmem społecznym. Konfederacja w tej materii jest dokładnie na drugim biegunie i reprezentuje to pokolenie, któremu wmawiano, że składki na ZUS są groźniejsze niż wybuch III wojny światowej.

- Drugi poziom dotyczy stosunków międzynarodowych. PiS, dużo mówiące o wstawaniu z kolan, okazało się być partią amerykańską, nawet jeśli obecna ekipa rządząca w USA jest biegunowo odległa od PiS. Konfederacja należała bardziej do partii o charakterze suwerenistycznym, które chciały wobec USA i Unii Europejskiej prowadzić trochę inną politykę.

Prof. Chwedoruk zwraca także uwagę na to, że koalicyjny rząd PiS i Konfederacji nie zostałby ciepło przyjęty w Unii Europejskiej. - Taki rząd zetknąłby się od razu z problemem międzynarodowym. PiS, rządzące de facto samo, miało olbrzymie problemy z legitymizacją w przestrzeni międzynarodowej, nawet wśród prawicy [...] Można się domyślać, że całe spectrum lewicowe, liberalne, zielone, a także olbrzymia część chadecji od początku, wobec takiego polskiego rządu, stosowałoby bardzo daleko idące restrykcje.

Prof. Chwedoruk: PiS musiałoby popełnić polityczne samobójstwo

- To niesamowity rechot historii, gdyby rząd Jarosława Kaczyńskiego zależał od Janusza Korwin-Mikkego. Tego najlepszy scenarzysta horrorów czy komedii by nie wymyślił. Gdyby od Konfederacji miało coś zależeć, to jako formacja młoda, aspirująca, ucząca się polityki, wystawiłaby bardzo słony rachunek każdemu politycznemu partnerowi. Bardzo trudny do zapłaty i czyniący z tego partnera swego rodzaju zakładnika Konfederacji.

Czy PiS byłby gotów na to, aby za cenę utrzymania się przy władzy, zgodzić się np. na prywatyzację w ochronie zdrowia i edukacji? - PiS musiałoby popełnić polityczne samobójstwo, gdyby na coś takiego się zgodziło. Sojusz z Konfederacją będzie sojuszem, w którym zyskuje się jedno - polityczne przetrwanie, ale płaci się za to codziennie - uważa politolog.

loader

RadioZET.pl

Logo radiozet Dzieje się