Obserwuj w Google News

"Lex Tusk". Jeden z kandydatów rezygnuje. PiS znalazło już nowego chętnego

3 min. czytania
30.08.2023 18:59
Zareaguj Reakcja

Klub PiS zgłosił w środę nowego kandydata do komisji badającej rosyjskie wpływy na polskie państwo w latach 2007-2022, po rezygnacji jednego z kandydatów. Nowym kandydatem jest dr hab. Józef Brynkus - historyk z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

Sejm
fot. PAP

W środę Sejm ma głosować nad powołaniem składu komisji ds. rosyjskich wpływów zgłoszonych kandydatów. Termin zgłaszania kandydatów upłynął we wtorek o 20. Spośród sejmowych ugrupowań jedynie PiS zgłosiło swoich 9 kandydatów w terminie. Kandydatami PiS do komisji byli:

  • Sławomir Cenckiewicz - historyk, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego, autor kontrowersyjnego serialu "Reset", który emituje TVP
  • Łukasz Cięgotura - wicedyrektor WBH, współpracownik Cenckiewicza
  • Michał Wojnowski - historyk zajmujący się rosyjską myślą geopolityczną i teorią wojen informacyjnych, autor publikacji w periodyku Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego
  • Marek Czeszkiewicz - były szef delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Rzeszowie (2007-2010), były zastępca prokuratora regionalnego w Białymstoku (2016-2017), obecnie członek Trybunału Stanu
  • Przemysław Żurawski vel Grajewski - politolog, publicysta, przewodniczący prezydenckiej rady ds. bezpieczeństwa i obronności, członek gabinetu politycznego ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua
  • Marek Szymaniak - historyk, wicedyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku
  • Arkadiusz Puławski - wicedyrektor rządowego departamentu bezpieczeństwa
  • Andrzej Kowalski - były szef wywiadu wojskowego (2015-2020)
  • Andrzej Zybertowicz - socjolog, publicysta, doradca społeczny prezydenta

Jednak w środę po południu, już po tym, jak upłynął ustawowy termin, z kandydowania zrezygnował Marek Czeszkiewicz. Rzecznik PiS Rafał Bochenek zapowiedział następnie, że wkrótce zostanie zgłoszony kolejny kandydat.

Później na stronach sejmowych został opublikowany druk przedstawiający nowego kandydata - Józefa Brynkusa, profesora Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Jak czytamy w sejmowym druku, dr hab. Józef Brynkus jest historykiem, specjalizującym się w zagadnieniu edukacji historycznej. Był także posłem na Sejm VIII kadencji (w latach 2015-2019), wybranym z list Kukiz'15.

"Lex Tusk" i komisja. Co mówi ustawa?

31 maja weszła w życie - powstała z inicjatywy PiS - ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, którą prezydent podpisał kilka dni wcześniej, zapowiadając jednocześnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Następnie - 2 czerwca -  Andrzej Duda złożył w Sejmie projekt nowelizacji tej ustawy. Sejm uchwalił ją 16 czerwca. 28 czerwca posłowie odrzucili sprzeciw Senatu do tej noweli. Prezydent podpisał nowelizację 31 lipca. W sierpniu weszła ona w życie.

Zgodnie z prezydencką nowelą, w komisji ds. badania wpływów rosyjskich nie będą mogli zasiadać parlamentarzyści, zniesione zostały środki zaradcze zapisane wcześniej w ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym. Odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Redakcja poleca

Zgodnie z ustawą w skład komisji wchodzi 9 członków w randze sekretarza stanu powoływanych i odwoływanych przez Sejm. Prawo zgłaszania marszałkowi Sejmu kandydatów na członków komisji w liczbie nie większej niż 9 przysługuje każdemu klubowi poselskiemu lub parlamentarnemu, w terminie wskazanym przez marszałka.

Ustawie, która potocznie nazywana jest "lex Tusk", oraz komisji, która ma powstać na bazie tych przepisów, od początku sprzeciwia się opozycja. Jej zdaniem komisja będzie organem wadliwym konstytucyjnie, a jej jedynym celem ma być walka z przeciwnikami politycznymi i utrudnienie im sprawowania funkcji publicznych w przypadku utraty władzy przez PiS.

PAP/Mikołaj Małecki