Oceń
"Lex Tusk", czyli ustawa ws. powołania komisji ds. rosyjskich wpływów, przyjęta przez Sejm. Tym samym posłowie odrzucili wcześniejsze senackie odrzucenie ustawy, które miało zablokować, "kagańcowe" w myśl polityków opozycji, prawo odbierania swobód obywatelskich opozycji.
Lex Tusk. Sejm odrzucił weto Senatu. Wszystko w rękach Andrzeja Dudy
Ustawa o komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo Polski to dokument przygotowany i przegłosowany w Sejmie w kwietniu ub. roku przez PiS. Druk na 22 stronach proponuje powołanie specjalnej komisji, która miałaby zająć się rozliczeniem funkcjonariuszy publicznych z lat 2007 - 2022, którzy mogli działać motywowani dobrem Federacji Rosyjskiej.
Opozycja wprost określa ruch partii rządzącej zamachnięciem się na polityczną konkurencję. Także sygnatariusze nie kryją, że pierwszym do "sprawdzenia" jest Donald Tusk. W tym kontekście w tle jest afera na linii Donald Tusk - Marek Falenta. Ten drugi oskarża byłego premiera, że w trakcie pełnienia funkcji bezpodstawnie zlecił kontrolę spółki, w której miał udziały, co doprowadziło do zmniejszenia importu rosyjskiego surowca.
Konstytucjonaliści podnoszą, że ustawa nada powstałej komisji zbyt duże prawa: śledcze, prokuratorskie, oskarżycielskie i sądowe. W praktyce oznacza to, że jej członkowie będą mogli ścigać i sądzić z pominięciem samych sądów. 11 maja Senat zdecydował o odrzuceniu tej ustawy, po czym wróciła ona do Sejmu. W piątek 26 maja odrzucono odrzucenie (weto). Tym samym Sejm zdecydował o powołaniu komisji. O dalszych losach - powołaniu komisji lub nie - zdecyduje Andrzej Duda.
Tusk oglądał głosowanie
Oburzenie polityków opozycji i zachwyt Zjednoczonej Prawicy rozlewa się po Twitterze. Na nagraniach publikowanych przez polityków widać Donalda Tuska, przyglądającego się głosowaniu.
Janusz Kowalski (Suwerenna Polska) stwierdził, że Donald Tusk jest pierwszy na liście do "deputinizacji". Na Twitterze nie szczędził gorzkiego komentarza wobec lidera opozycji. - Na zdjęciu jeszcze na wolności. Mój cel od kilkunastu lat jest taki sam: postawić Tuska przed Trybunałem Stanu za współpracę z Rosją Putina" - czytamy.
W Sejmie za powołaniem komisji głosowało 454 posłów, co oznacza, że większość bezwzględna wynosiła 228 głosów. "Za" odrzuceniem senackiej uchwały (czyli przyjęciem ustawy "Lex Tusk") było 234 posłów, przeciwko - 219, a 1 wstrzymał się od głosu.
Tusk zabrał głos po powołaniu komisji
Po decyzji Sejmu o powołaniu komisji Donald Tusk wygłosił krótkie przemówienie, w którym ocenił, że to "najdramatyczniejszy moment polskiej demokracji po 1989 r."
- Najlepszą odpowiedzią na to, co dzisiaj się tutaj stało i jest jednym z najdramatyczniejszych momentów naszej polskiej demokracji po roku 1989, będzie marsz 4 czerwca. Było 100 powodów, żeby wyjść na ulice i protestować przeciwko temu, co się dzieje w Polsce. To jest 101 powód - równie poważny jak poprzednie - ocenił.
RadioZET.pl
Oceń artykuł