Zwrot ws. polityka PiS. "Możliwa zmiana stanowiska" opozycji
Marek Pęk nie uzyskał poparcia senackiej większości i nie został na pierwszym posiedzeniu izby wyższej polskiego parlamentu wybrany na jej wicemarszałka. Decyzja ta wzbudziła jednak zaskoczenie części komentatorów, a politycy opozycji zapowiadają, że możliwa jest zmiana stanowiska ws. senatora PiS.

W poniedziałek 13 listopada Małgorzata Kidawa-Błońska (KO) została wybrana na stanowisko marszałkini Senatu. Senatorowie zdecydowali również o wyborze czterech wicemarszałków: Magdaleny Biejat (Lewica), Rafała Grupińskiego (KO), Michała Kamińskiego (PSL) i Macieja Żywnę (Polska 2050).
Poparcia Izby nie uzyskał Marek Pęk z PiS. Doszło więc do analogicznej sytuacji, jak w przypadku głosowania ws. wicemarszałków Sejmu. Tam również osoba z PiS - Elżbieta Witek - nie uzyskała poparcia większości. Oznacza to brak przedstawicieli partii rządzącej w prezydiach obydwu izb parlamentu.
Marek Pęk jednak wicemarszałkiem? "Możliwa zmiana stanowiska"
O ile Witek - mimo obyczaju parlamentarnego, wedle którego każdy zgłoszony kandydat na wicemarszałka jest popierany przez deputowanych - od początku była nieakceptowalna dla większości, o tyle fakt, iż Pęk przepadł w głosowaniu było sporym zaskoczeniem. Jak jednak przekonywali w rozmowie z Polsat News politycy opozycji, wcale nie oznacza to, że ostatecznie nie zostanie wicemarszałkiem.
Anna-Maria Żukowska z Lewicy była pytana, czy uważa zablokowanie kandydatury Pęka za dobry pomysł.- Sądzę, że jednak pan marszałek Pęk zostanie wybrany na tę funkcję - odpowiedziała. Dopytywana o to, czy to oznacza, że senatorowie Lewicy, którzy głosowali przeciw tej kandydaturze, zastanowią się nad zmianą stanowiska odpowiedziała: "myślę, że tak to będzie wyglądało podczas najbliższego posiedzenia Senatu".
Michał Kobosko (Polska 2050) pytany o możliwość zmiany stanowiska ws. Pęka powiedział, że nie był "do końca przekonany", że odrzucenie tej kandydatury było właściwą decyzją. - Myślę, że będziemy na ten temat rozmawiać - podkreślił. Z kolei poseł KO Robert Kropiwnicki zapowiedział, że temat ten będzie podniesiony podczas spotkania klubu senatorów. - Możliwa jest zmiana stanowiska, ale poczekajmy na decyzję senatorów - zaznaczył.
Marek Pęk i jego słowa o "prorosyjskiej większości"
Marek Pęk nie został wybrany za pierwszym razem, ponieważ - jak tłumaczył wówczas w mediach społecznościowych Marek Borowski - chodziło o "agresywne wypowiedzi" polityka PiS pod adresem oponentów politycznych.
"Porównał ich do rosyjskich agentów, został ukarany karą regulaminową przez Komisję Etyki. Nie ma zgody na takie zachowanie. Miejsce w Prezydium Senatu czeka na innego kandydata PiS" - napisał senator KO na Twitterze.
Pęk nazwał wówczas senatorów opozycji "prorosyjską większością", ponieważ sprzeciwiali się oni powstaniu - forsowanej przed wyborami parlamentarnymi przez PiS - komisji ds. zbadania tzw. wpływów rosyjskich w polskiej polityce.
Źródło: Radio ZET/PAP/Twitter