Morawiecki i Błaszczak jednak wiedzieli o rakiecie? Jest wniosek do prokuratury
Pojawiły się nowe fakty w sprawie rakiety, która pod koniec 2022 roku spadła na terytorium Polski. Jak ustaliła "Rzeczpospolita", zarówno szef MON Mariusz Błaszczak oraz premier Mateusz Morawiecki zostali poinformowani o zdarzeniu już 16 grudnia. Resort obrony i rzecznik rządu zaprzeczają. Z kolei Platforma Obywatelska zamierza złożyć w tej sprawie wniosek do prokuratury.

Dziennik "Rzeczpospolita" pisze, że Mariusz Błaszczak i Mateusz Morawiecki wiedzieli o rakiecie, która spadła na terytorium Polski, już 16 grudnia 2022 roku. Miał ich o tym poinformować dowódca operacyjny gen. Tomasz Piotrowski. Informacja o niezidentyfikowanym obiekcie pojawiła się w dokumentach służby dyżurnej Centrum Operacji Powietrznych, w meldunku doraźnym tej służby. Materiały te zostały zabezpieczone przez NIK - pisze "RP".
Na doniesienia dziennika szybko zareagowało MON oraz rzecznik rządu. Resort obrony poinformował, że "dzisiejsza »Rzeczpospolita« zawiera nieprawdziwe informacje". "Zgodnie z faktami przedstawionymi podczas konferencji 11 maja br. szef MON nie był informowany o rakiecie, która pojawiła się w polskiej przestrzeni powietrznej ani o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej 16.12.2022" - czytamy w komunikacie.
Morawiecki i Błaszczak wiedzieli o rakiecie już w grudniu?
"Informacje z artykułu w dzienniku »Rzeczpospolita« dotyczące raportowania do premiera o wydarzeniach w dniu 16 grudnia 2022 są absolutnie nieprawdziwe. Premier nie był informowany w grudniu o incydencie. Nie było też żadnej informacji telefonicznej do premiera, o której mowa w artykule. Podane przez gazetę informacje są kłamstwem" - przekazał z kolei Piotr Müller.
Sam Mariusz Błaszczak przekonywał, że 16 grudnia 2022 roku wojsko wiedziało o obiekcie w polskiej przestrzeni powietrznej, który może być rakietą. Zarzucił jednak dowódcy operacyjnemu, że nie dostał od niego wniosku w sprawie skierowania w rejon upadku rakiety WOT.
Na nowe ustalenia "Rzeczpospolitej" ostro zareagował były szef MON Tomasz Siemoniak. "Z dokumentów zabezpieczonych przez NIK wynika, że premier Morawiecki i minister Błaszczak od razu wiedzieli o rosyjskiej rakiecie, która wleciała na terytorium Polski. Morawiecki nawet rozmawiał o tym szybko z Dowódcą Operacyjnym. Nie dość, że kuglowali to jeszcze Błaszczak obciążył za wszystko Dowódcę Operacyjnego" - napisał polityk.
Platforma składa wniosek do prokuratury
Siemoniak zarzucił Morawieckiemu "absolutne kłamstwo" i "wprowadzenie w błąd opinii publicznej w sprawie, która dotyczy bezpieczeństwa państwa". - Zwrócę uwagę także, że z dzisiejszych doniesień wynika, że również minister obrony poprzez służbę dyżurną MON i szefa sztabu generalnego został poinformowany. Te dwa komunikaty ministra Błaszczaka, w których próbował wmówić opinii publicznej, że nie wiedział, nie dowiedział się, że winny jest dowódca operacyjny, też są kompletnie niewiarygodne - mówił polityk PO.
- Dzisiaj składamy wniosek do polskiej prokuratury. Chcemy zawiadomić o możliwości popełnienia przestępstwa przez pana premiera Morawieckiego w związku z niedopełnieniem obowiązków, w związku z tym, że okłamał opinię publiczną, w związku z tym, że o sprawie rakiety, która spadła na Polskę wiedział od samego początku - powiedział dziś poseł KO Cezary Tomczyk.
RadioZET.pl/ Rzeczpospolita/ Twitter