Morawiecki idzie w zaparte. Ujawnia plan na zbudowanie koalicji
Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla "Faktu" uchylił rąbka rozmów ws. poparcia swojego rządu, na które wciąż ma nadzieje Prawo i Sprawiedliwość. - Wyobrażam sobie koalicję zarówno z Konfederacją, jak i ze środowiskami Trzeciej Drogi - powiedział desygnowany na premiera wiceprezes PiS.

PiS uparcie twierdzi, że ma zdolności koalicyjne dla nowego rządu Mateusza Morawieckiego. Po miesiącu od wyborów parlamentarnych partii Jarosława Kaczyńskiego nie udało się jednak nikogo przekonać z posłów sejmowej większości do poparcia swojego kandydata na premiera.
Mimo to wiceprezes PiS w wywiadzie dla "Faktu" wciąż ma nadzieje na zbudowanie koalicji ze sobą na czele. - Wyborcy zadecydowali w tych wyborach, że chcą innego rządu niż do tej pory. Chcą rządu koalicyjnego, zrównoważonego, z różnych stron sceny politycznej. I dlatego, jak najbardziej, wyobrażam sobie koalicję zarówno z Konfederacją, jak i ze środowiskami Trzeciej Drogi - dodał.
PiS szuka koalicjantów. Morawiecki wciąż liczy na dwóch partnerów
Dodał: - Chcę wskazać punkty programowe, które łączą program PiS i jednocześnie odpowiadają na oczekiwania wyborców Konfederacji czy środowisk Trzeciej Drogi i w ten sposób wytyczyć pewną strategię działania na przyszłe lata.
Swoje exposé w Sejmie zapowiada jako plan działania dla Prawa i Sprawiedliwości na X kadencję Sejmu RP. - Chcemy się szerzej otwierać na sprawy związane z życiem społeczności lokalnych, ekologii, przedsiębiorczością, problemami młodych ludzi. Chcemy pokazać pozytywną perspektywę jutra. Jednocześnie wzmacniając te obszary, gdzie PiS już pokazał skuteczność – zaznaczył szef rządu.
Pytany, co poszło nie tak w kampanii wyborczej, premier ocenił, że jednym z błędów było złożenie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, który musiał doprowadzić do orzeczenia naruszającego tzw. kompromis aborcyjny.
- Na pewno trzeba zwrócić uwagę również na to, o czym mówił prezes Jarosław Kaczyński – o syndromie tłustych kotów. Teraz czas, by wszyscy w PiS zmienili się w wojowników, aby z powrotem przekonać wyborców i wygrywać wybory - komentował. Ostatni błąd PiS, jak stwierdził, to zbyt ospała reakcja na aferę wizową. - Niestety, ale opozycji udało się ten temat przechwycić i go zakłamać – stwierdził premier.
Mateusz Morawiecki broni TVP. "Robią dobrą robotę"
Morawiecki ocenił relacje z Suwerenną Polską jako "poprawne". - Bardzo lojalnie zachowywaliśmy się wobec naszego mniejszego koalicjanta. Pomimo tego, że mieliśmy różne propozycje w trakcie ostatnich lat, trwaliśmy w tym sojuszu, ponieważ dotrzymujemy słowa - komentował.
Polityk desygnowany na premiera stanął również w obronie TVP. - Dziennikarze telewizji publicznej pokazują rzeczywistość z innej perspektywy, niż robi to większość mediów elektronicznych w Polsce, zdominowanych przez środowiska liberalno-lewicowe - ocenił. W jego ocenie "dziennikarze TVP robili i robią bardzo dobrą robotę dla przedstawiania rzeczywistości, która przez TVN jest skrzętnie ukrywana".
Źródło: Radio ZET/PAP/"Fakt"