Obserwuj w Google News

Niespodziewana decyzja Sądu Najwyższego. Mariusz Kamiński wróci przed sąd

2 min. czytania
06.06.2023 11:08
Zareaguj Reakcja

Sąd Najwyższy uchylił we wtorek umorzenie sprawy Mariusza Kamińskiego i innych szefów CBA - procedowanie będzie kontynuowane przez sąd okręgowy. Mariusz Kamiński, obecny szef MSWiA, wróci przed sąd.

Niespodziewana decyzja Sądu Najwyższego
fot. Artur Barbarowski/East News

Sąd Najwyższy rozpoczął procedowanie nad sprawą umorzonego postępowania trzy miesiące temu - wcześniej było zawieszone od 2017 r. W ostatni piątek  orzeczenie związane z tą sprawą wydał Trybunał Konstytucyjny. We wtorek Sąd Najwyższy uchylił umorzenie sprawy Mariusza Kamińskiego i innych b. szefów CBA, a sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania do sądu okręgowego.

Redakcja poleca

Ułaskawienia wśród szefów CBA. SN wraca do procedowania

Przypomnijmy, że główną osią sporu jest ułaskawienie, na które w 2015 r. zdecydował się Andrzej Duda. Ułaskawił wtedy nieprawomocnie skazanych byłych szefów CBA. Chodziło o zarzuty korupcyjne.

W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji b. szefa CBA  Mariusza Kamińskiego (obecnie szefa MSWiA) i Macieja Wąsika (ówczesnego zastępcę Kamińskiego w CBA, obecnie zastępcy Kamińskiego) na 3 lata więzienia, m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas "afery gruntowej" w 2007 r. Na kary po 2,5 roku skazano dwóch innych b. członków kierownictwa CBA.

W marcu 2016 r. sąd okręgowy uchylił wyrok rejonowego i umorzył sprawę. Od tego orzeczenia SO kasacje do SN złożyli oskarżyciele posiłkowi. Postępowanie kasacyjne w SN w tej sprawie zostało jednak zawieszone 1 sierpnia 2017 r. SN uzasadnił wtedy swoją decyzję wszczęciem przez Trybunał Konstytucyjny sprawy sporu kompetencyjnego między SN a prezydentem ws. prawa łaski.

Trybunał Konstytucyjny -  trawiony kontrowersjami związanymi z Julią Przyłębską - orzekł teraz (w piątek), że prezydent miał prawo zastosować prawo łaski. Sąd Najwyższy najwyraźniej oceny nie podzielił, bo odsunął zawieszenie i wrócił do procedowania sprawy przez sąd okręgowy. Oznacza to, że - przynajmniej zgodnie z obecnym stanem rzeczy diagnozowanym przez SN - Mariusz Kamiński najpewniej stanie przed sądem.

Redakcja poleca

RadioZET.pl