Ostre starcia na antenie TVP Info. Ujawniono instrukcje wobec polityków KO
Kolejne programy publicystyczne TVP Info z udziałem polityków KO przeradzają się w coraz ostrzejsze sprzeczki opozycjonistów z prezenterami Telewizji Polskiej. Swoją strategię mają także pracownicy TVP, którzy chcą przedstawić ludzi z KO jako "awanturników" - poinformowała Wirtualna Polska.

Wybory parlamentarne 2023 sprawiają, że politycy wszystkich opcji politycznych szukają nowych zwolenników. Kandydaci z list KO wrócili do programów w TVP Info, gdzie praktycznie co dzień dochodzi do mniejszych lub większych utarczek słownych. Niekoniecznie nawet z politykami PiS, ale coraz częściej z prezenterami stacji.
Wirtualna Polska, powołując się na swoje źródła, poinformowała, że decyzja polityków KO o powrocie do TVP Info wywołała zaskoczenie wśród załogi stacji. - Oczekiwania władz telewizji i wydawców są jasne: przerywanie, wyprowadzanie z równowagi, odbieranie głosu – wszystkie chwyty są dozwolone, byleby to politycy PO wyglądali na zdenerwowanych. Wtedy trzeba powtarzać widzom, że boją się trudnych pytań. Nie zaszkodzi uderzenie w TVN24 - mówią WP osoby zatrudnione w TVP.
Spięcia polityków KO z prezenterami TVP Info
Politycy KO mówią o trzech powodach, dla których pojawiają się w studiu TVP Info przed wyborami: pokazać determinację własnym wyborcom, wykazywać brak wiarygodności przekazu TVP oraz próbować przekonać potencjalnych wyborców PiS, że lepiej zostać w domu niż głosować na PiS.
- Chcemy, by widzowie zobaczyli, że pracownicy TVP nie tylko są funkcjonariuszami PiS, ale również są chamami. To było doskonale widać po tym, jak zachowywał się Kłeczek w stosunku do posła Myrchy czy Ogórek względem mnie - mówiła WP posłanka KO Katarzyna Lubnauer.
W czwartek wieczorem doszło do ostrej wymiany zdań na antenie TVP Info pomiędzy Lubnauer, a Magdaleną Ogórek, która prowadziła program "Minęła Dwudziesta". Parlamentarzystka zarzuciła pracownicy TVP Info, że jest "funkcjonariuszem partyjnym". Ogórek w odpowiedzi stwierdziła, że posłanka "ukrywa posiadane obligacje" w oświadczeniu majątkowym.
- Potencjalni wyborcy PiS mogą zrozumieć, że nie chcą legitymizować afer PiS swoim głosem. Bo dlaczego mają brać odpowiedzialność za złodziejstwo, chamstwo i butę władzy - mówiła Lubnauer w rozmowie z WP.
Prof. Renata Mieńkowska-Norkiene, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego, tak skomentowała strategię polityków KO: To nie będą wysokie punkty procentowe. Moim zdaniem klucz jest gdzieś indziej i wymaga licytowania się z PiS na doraźne propozycje. Polskie społeczeństwo nie ufa sobie wzajemnie, nie ufa władzy i woli pieniądze od reform.