PiS patrzy na wzrost notowań Konfederacji. Skrajna prawica ma się czego obawiać
Konfederacja umocniła się w ostatnich sondażach, wskazywana bywa nawet jako trzecia siła polityczna. Nie umyka to uwadze PiS-owi, który wciąż przewodzi sondażom. Jak poinformowała Wirtualna Polska, w partii Kaczyńskiego są różne głosy w tej sprawie – od taktycznego podebrania kilku posłów, po „rozebranie” skrajnej prawicy w przyszłym Sejmie.

PiS przewodzi sondażom, co po ośmiu latach rządów jest nie lada wyczynem. Nie utrzymuje jednak takiego poparcia, które umożliwiałoby dziś kontynuację samodzielnych rządów. W tym scenariuszu partia Kaczyńskiego musiałaby liczyć na posłów innych ugrupowań, przy czym mało prawdopodobne są koalicje z tzw. opozycją demokratyczną (KO, Polska 2050, PSL, Lewica).
Konfederacja jawi się jako jedyny ewentualny i potencjalny koalicjant PiS. Niedawny sondaż dla "Gazety Wyborczej" pokazał, że w jednym z wariantów skrajna prawica może liczyć nawet na 15 proc. poparcia. To mogłoby się przełożyć nawet na ok. 50-60 mandatów w wyborach parlamentarnych w 2023 roku.
Konfederacja trzecią siłą w sondażach. PiS: Będziemy liczyć
Wirtualna Polska zapytała o obecne zapatrywania polityków na koalicję PiS-Konfederacja i możliwy rozwój wydarzeń. Główny wniosek jest jeden – byłaby to bardzo trudna koalicja, zarówno dla PiS, ale przede wszystkim Konfederacji.
Ugrupowanie Sławomira Mentzena mogłoby wymuszać na PiS pewne rozwiązania, nie wchodząc do rządu. "W zamian osiąga swoje cele i forsuje przy poparciu PiS swoje ustawy. «Handel wymienny»,«sytuacja win-win» – powiedział portalowi "rozmówca zbliżony do Konfederacji".
Skrajna prawica przy wyniku podobnym do obecnego w wyborach musiałaby scalić nowy klub w parlamencie - zatrzymać posłów, których rządzący mogą „podkupić”. Mówią o tym w samym PiS. - Dla nas plan podstawowy to większość samodzielna. Jeśli nie, to będziemy liczyć na te 10-20 osób, które mogą do nas przejść z Nowej Nadziei Mentzena. Ludzie od Brauna nie wchodzą w grę, trudno będzie z narodowcami – powiedział WP jeden z rozmówców z partii Kaczyńskiego.
Inny polityk z obozu obecnej władzy wykluczył taką koalicję. - Współpraca z Konfederacją? Wykluczona. Nikt z PiS nie chce takiej koalicji. A poza tym by nie przetrwała. Jest zbyt duża niechęć i rozbieżność interesów – powiedział. Kolejny polityk PiS przekazał Wirtualnej Polsce, że "to Platforma i «Gazeta Wyborcza» hodują Konfederację”, ale wciąż jako odrębną siłę, bez szans na jedną wspólną listę opozycji. Rzecznik partii rządzącej Rafał Bochenek niechętnie wypowiadał się o możliwości współpracowania z Konfederacją. Na konferencji 22 marca stwierdził, że "wszystkie badania wskazują, że wzrosty w sondażach dla Konfederacji są kosztem Platformy Obywatelskiej".
Prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej Łukasz Pawłowski przestrzegł przed mówieniem o Konfederacji jako partii „z marginalnym poparciem”. Podkreślił, że jako jedyna realnie dominuje u wyborców młodych (18-29 lat), ale zbiera też głosy 30-parolatków.
RadioZET.pl/Wirtualna Polska