Obserwuj w Google News

Skandaliczny spot PiS. „Zbrukali pamięć ofiar Holokaustu, bo się boją marszu"

4 min. czytania
03.06.2023 17:38
Zareaguj Reakcja

- Obrzydliwy, haniebny, niegodny. Depcze i bruka pamięć ofiar Holokaustu. Posunęli się do tego, tylko dlatego, że się boją marszu 4 czerwca - tak o spocie PiS z wykorzystaniem obrazów z Auschwitz-Birkenau mówiła w podcaście Radia ZET "Machina Władzy" Barbara Nowacka. Posłanka KO wypowiedziała się również na temat "lex Tusk". - Jeśli chcą naprawdę zbadać wpływy rosyjskie w polityce, niech zaczną od siebie. Wpływy są tam, gdzie jest władza - przekonywała.

Spot PiS
fot. Piotr Molecki/East News, Twitter (screen)

PiS wywołało skandal spotem, w którym zestawiło zaplanowany na 4 czerwca masz opozycji z obrazami z obozu Auschwitz-Birkenau. Politycy PiS bronią się, że to reakcja na tweet Tomasza Lisa, w którym dziennikarz napisał, że "znajdzie się komora dla Dudy i Kaczora". Lis usunął wpis i za niego przeprosił, film z Auschwitz wciąż można natomiast znaleźć w sieci.

Skandal po publikacji spotu PiS. "Zbrukali pamięć ofiar Holokaustu"

- Nie spodziewałam się, że w Polsce, która tyle wycierpiała przez Zagładę, gdzie w każdej rodzinie jest lub była osoba, która wycierpiała przez II wojnę światową, ktokolwiek może wypuścić coś takiego - mówiła  Barbara Nowacka, która była gościem najnowszego odcinka podcastu "Machina Władzy" w Radiu ZET.

Redakcja poleca

- Obrzydliwy, haniebny, niegodny spot, który trywializuje, depcze i bruka pamięć ofiar Holokaustu. Posunęli się do tego, tylko dlatego, że się boją marszu. I to partia, która tyle mówi o patriotyzmie, pamięci i tożsamości narodowej. Ale czego się spodziewać po ludziach, którzy opublikowali kiedyś zdjęcia zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. W sumie mogliśmy się przyzwyczaić do tego szamba - przyznała posłanka Koalicji Obywatelskiej. Dodała, że czeka na reakcję wicepremiera i minister kultury Piotr Gliński.

POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY Z BARBARĄ NOWACKĄ

- Jeśli nie podobał im się tweet Lisa - racja, że to nie była mądre ani potrzebne - mogli się zwrócić do niego, a nie wykorzystywać go do kolejnego brutalnego najazdu na opozycję. A to dopiero początek. PiS, jak to PiS, nie ma w zwyczaju przepraszać. Chcieli sfałszować wybory - mówię o wyborach kopertowych w 2020 - nie przeprosili. Ich ludzie kradną - nie przeprosili. Oszukiwali na respiratorach - nie przeprosili. Teraz też nie przeproszą, będą wyciszać i udawać, że tego nie było  - przekonywała.

- Patrząc na poziom moralno-intelektualny osób, które wypuściły ten spot, to już widzimy, że ta kampania wyborcza będzie tylko gorsza - stwierdziła. Zdaniem Nowackiej PiS "zmobilizował więcej ludzi" do uczestniczenia w niedzielnej demonstracji. - Tylko szkoda posunęli się do tego, by ludziom zohydzić opozycję - skonstatowała.

Komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich. Co jest w ustawie?

W poniedziałek 29 maja Andrzej Duda podpisał ustawę, powołującą komisję ds. zbadania wpływów rosyjskich w polskiej polityce w latach 2007-22. Ma ona analizować m.in. czynności urzędowe, udostępnianie informacji osobom trzecim, wpływanie na treść decyzji administracyjnych, wydawanie szkodliwych decyzji, zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki. Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in. wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.

Redakcja poleca

Opozycja i duża część ekspertów uważa ją za bat na przeciwników politycznych oraz "sąd kapturowy", przybliżający Polskę do krajów niedemokratycznych. Przepisy potocznie określa się  "lex Tusk", gdyż - zdaniem Koalicji Obywatelskiej - to właśnie lider PO Donald Tusk jest tym, w którego pomysłodawcy komisji chcieliby najmocniej uderzyć. Twierdzą, że cała inicjatywa ma na celu uniemożliwienie objęcia przez niego stanowiska premiera w przypadku, gdyby opozycji udało się po wyborach sformować rząd.

W piątek prezydent ogłosił, że - mimo niezmiennego poparcia dla idei powstania komisji -  zgłosi do Sejmu nowelizację ustawy. Zawarte w nim zmiany mają obejmować m.in. likwidację środków zaradczych w postaci zakazów obejmowania funkcji publicznych, możliwość odwołania decyzji komisji do sądu powszechnego, a także kategoryczny zakaz członkostwa w tym organie dla posłów i senatorów. Póki jednak parlament nie zajmie się propozycją Dudy, wciąż obowiązuje "poniedziałkowa" wersja.

Nowacka: chodzi o pozbawienie Tuska możliwości sprawowania funkcji premiera

W opinii Nowackiej PiS "zdaje sobie sprawę, że może przegrać wybory" i że "naturalnym kandydatem na premiera jest lider największego opozycyjnego ugrupowania". - Jestem przeciwniczką takiego rozwiązania, że mamy podział na realnie rządzącego, jak Kaczyński, i figurantów, jak Szydło czy Morawiecki. [...] W tej ustawie chodzi o pozbawienia Tuska możliwości sprawowania funkcji premiera i obryzganie szambem całej opozycji - stwierdziła.

Zwróciła uwagę, że w myśl tych przepisów "agentem wpływu może być absolutnie każdy". - Gdyby np. pan redaktor czytał w radiu fragmenty powieści Dostojewskiego albo puszczał utwory Szostakowicza, to też może to zostać uznane za wpływ ze strony Rosji oraz szerzenie propagandy Kremla. Tak samo każdy, kto kiedyś prowadził biznes z jakąś rosyjską firmą, również może zostać uznany za agenta - wyjaśniała.

Gdyby oni naprawdę chcieli pozbyć się ludzi, którzy mają bliskie relacje z Rosją, to powinni zacząć od czasów obecnych. Największe wpływy mają ci, którzy są blisko władzy. Zgoda, że to bardzo źle, by Rosja miała wpływ na polską politykę, więc trzeba się zająć tymi, którzy są najbliżej rządu. Może trzeba byłoby zbadać otoczenia Antoniego Macierewicza - Barbara Nowacka

Oni chcą utajnić te posiedzenia. Boją się, że dostaną takie manto, jakie spuścił im Tusk w trakcie przesłuchań przy okazji innych komisji. Dlatego my nie możemy firmować swoimi nazwiskami i twarzami niekonstytucyjnych organów, nie może brać udziału w sądzie kapturowym, mówiąc, że "przyszliśmy tylko popatrzeć" - powiedziała.

Na pytanie, czy Donald Tusk stawiłby się przed taką komisją, gdyby został wezwany, Nowacka odparła, że "decyzje będą jeszcze podejmowane". Strategia jest taka, że nie będziemy uznawać jakichś tam orzeczeń niekonstytucyjnej bandy, która może sobie wymyślić wszystko - oznajmiła. Jej zdaniem Andrzej Duda, podpisując tę ustawę, "wykonał gest w stronę swojego środowiska politycznego". - Kariera międzynarodowa po prezydenturze? Podjąć ryzyko, myślę, że po czymś takim jest już raczej skreślony - oceniła.

RadioZET.pl