Sprawa męża E. Witek na OIOM. Prokuratura odmawia śledztwa ws. śmierci pacjentki
Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie śmierci pacjentki, która 8 dni czekała na przeniesienie na OIOM w Legnicy. Według rodziny pacjentki miejsce na OIOM od kilkunastu miesięcy zajmuje mąż Marszałek Sejmu Elżbiety Witek.

Jak ustalili dziennikarze śledczy Radia ZET i radiozet.pl Mariusz Gierszewski i Radosław Gruca, Prokuratura Okręgowa w Legnicy wydała 7 kwietnia decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez personel Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. Prokuratura nie uznała jednak córki zmarłej pacjentki za osobę pokrzywdzoną w tej sprawie, odbierając jej w ten sposób możliwość odwołania się od tej decyzji do sądu.
- Otrzymaliśmy zawiadomienie o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez lekarzy szpitala w Legnicy, polegającego na podjęciu niezasadnej decyzji o długotrwałym pobycie na oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii pacjenta S.W. pomimo braku wskazań medycznych i wbrew wytycznym Polskiego Towarzystwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii, czym działano na szkodę interesu publicznego - mówi Radiu ZET adwokat córki zmarłej pacjentki Kinga Siadlak.
Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie śmierci pacjentki
- W ten sposób odmawia się zawiadamiającej prawa strony w postępowaniu, co pozbawia ją możliwości złożenia zażalenia na postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa, a tym samym uniemożliwia się podjęcie kroków celem kontroli zasadności tego postanowienia przez sąd - dodaje. Adwokat zapowiada, że będzie podejmować w tej sprawie dalsze kroki prawne.
Decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa prokuratorzy podjęli dzień po publikacji Radia ZET ujawniającej złożenie takiego zawiadomienia. Co ciekawie, w tym samym dniu, kiedy wydano tę decyzję, czyli 7 kwietnia, o godzinie 10.59 dziennikarze Radia ZET otrzymali odpowiedzi na wysłane pytania. "W sprawie przesłuchana została z udziałem wyznaczonego pełnomocnika osoba składające zawiadomienie o przestępstwie. Ponadto zwrócono się do wskazanej placówki medycznej o przesłanie stosownych informacji będących przedmiotem postępowania" - napisał Prokurator Okręgowy w Legnicy Sebastian Kluczyński.
Przypomnijmy, że w zawiadomieniu złożonym do Prokuratury Rejonowej w Legnicy, córka zmarłej pacjentki napisała: "Dowiedziałam się, że Stanisław Witek w stanie wegetatywnym przebywa kilkanaście miesięcy na oddziale intensywnej terapii, choć powinien być już od dawna objęty leczeniem paliatywnym. [...] Celem oddziałów intensywnej terapii jest ratowanie życia, a nie podtrzymywanie funkcji życiowych przez lata, a niestety z takim działaniem mamy do czynienia w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym. Uprzywilejowanie i dyskryminacja pacjentów, poprzez wykorzystywanie jakichkolwiek zależności służbowych lub osobowych odbywa się kosztem życia i zdrowia zwykłych ludzi. Moja mama czekała na miejsce na oddziale intensywnej terapii w Legnicy osiem dni, jak zresztą wiele innych osób z oddziału wewnętrznego szpitala w Legnicy".
Witek: Nigdy nie zabiegałam o żadne specjalne traktowanie męża
Według informacji nieoficjalnych, mąż Marszałek Elżbiety Witek może przebywać na OIOM-ie Legnickiego szpitala ponad 2 lata. "Pacjenci przebywający w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy są leczeni zgodnie z obowiązującymi standardami medycznymi oraz ze wskazaniami wynikającymi ze stanu zdrowia pacjenta, aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi metodami, a także zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością" - napisała po publikacji Radia ZET dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy Anna Płotnicka-Mieloch.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek w wydanym oświadczeniu poinformowała: "Mój mąż, Stanisław Witek, od dwóch lat jest w ciężkim stanie zdrowotnym wymagającym ciągłej interwencji szpitalnej. Leży w swoim rejonowym szpitalu w Legnicy. Lekarze od dwóch lat starają się o uratowanie jego życia. Nigdy nie zabiegałam o żadne specjalne traktowanie męża, ani o przeniesienie ze szpitala rejonowego, ani o inne ekstraordynaryjne środki przysługujące mnie oraz mojej rodzinie z mocy ustawy w związku z pełnionym urzędem. Wszelkie kwestie medyczne zostawiam lekarzom ze szpitala w Legnicy, do których mam pełne zaufanie i szacunek za ich pracę" - napisała.
RadioZET.pl