"To będzie rzeźnia". Kukiz zabrał głos po śmierci Mikołaja Filiksa
Jestem ojcem i nie powinno się tymi sprawami tak epatować. Śmierć tego chłopca to wynik prawdopodobnie wielu przyczyn - tak w rozmowie z Wirtualną Polską skomentował sprawę śmierci 15-letniego Mikołaja Filiksa Paweł Kukiz. Polityk wspomniał też o hejcie wymierzonych w siebie i swoją rodzinę oraz ostrzegł, że najbliższa kampania wyborcza "to będzie rzeźnia".

Nie milkną echa wstrząsającej historii Mikołaja Filiksa. Syn posłanki KO Magdaleny Filiks popełnił samobójstwo. Parlamentarzystka poprosiła o uszanowanie prywatności jej rodziny oraz o nieuczestniczenie przez media w pogrzebie syna.
Mikołaj Filiks nie żyje. TVP obarczaa opozycję odpowiedzialnością za jego śmierć
15-latek był ofiarą pedofila, a informacje te - choć nigdy nie powinny były zostać ujawnione - były możliwe do ustalenia m.in. dzięki temu, co napisał w swoim artykule Tomasz Duklanowski z Radia Szczecin.
Do hejtu na rodzinę Filiksów przyłączył się także młody działacz PiS Oskar Szafarowicz, który w mediach społecznościowych oskarżał posłankę o "tuszowanie sprawy z pobudek politycznych". Teraz dyscyplinarnego usunięcia go z uczelni (Szafarowicz studiuje na III roku prawa) chce społeczność Uniwersytetu Warszawskiego.
Z kolei media publiczne, zwłaszcza Telewizja Polska, postanowiły wykorzystać tę tragedię, by uderzyć w opozycję. W TVP Info pojawił się m.in. pasek na ekranie, oskarżający polityków PO o śmierć Mikołaja Filiksa.
Kukiz o śmierci M. Filiksa. Mówi o hejcie wobec siebie i swojej rodziny
Sprawę w rozmowie z Wirtualną Polską skomentował także Paweł Kukiz. Na początku zaznaczył, że "to jest przykry temat" i "starał się nie zabierać głosu w tej sprawie". - Jestem ojcem i nie powinno się tymi sprawami tak epatować. Śmierć tego chłopca to wynik prawdopodobnie wielu przyczyn. To nie jest tylko kwestia mediów, co nie zmienia faktu, że media mają ogromy współudział przy hejcie - powiedział.
Odwołał się przy tym do własnego przykładu, przekonując, że on również "zetknął się z potężnym hejtem". - Daję sobie z tym radę, ale ten hejt dotknął również moją rodzinę. Mój wnuk i moje dzieci dostawali takie wiadomości. Hejt jest po jednej i drugiej stronie. Można by stworzyć granice, ograniczając absolutną wolność mediów - stwierdził.
Jeżeli dziennikarz ogłasza publicznie, że "Kukiz sprzedał się za stanowisko" i taki komunikat wyzwala lawinę, ten dziennikarz nie przeprasza. Gdybym poszedł z nim do sądu, to broniłby się informacjami od anonimowego informatora
Zdaniem lidera Kukiz'15 kampania wyborcza przed tegorocznym wyborami parlamentarnymi "to będzie rzeźnia". - Widzę na sali sejmowej, jak ta atmosfera zaczyna się rozkręcać. To będzie bardzo brutalna i ohydna walka o Sejm - podsumował poseł.
RadioZET.pl/Wirtualna Polska