Tusk reaguje na decyzję PiS. "Właśnie się dowiedziałem. To dzięki wam"
W obecnej kadencji Sejmu nie uda się powołać komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Pozostanie to zadaniem Sejmu kolejnej kadencji - poinformował w rozmowie z PAP członek prezydium klubu PiS Marek Ast. Na decyzję obozu władzy zareagował już Donald Tusk. "To dzięki wam" - powiedział na udostępnionym na Twitterze nagraniu lider PO. Nawiązał tym samym do Marszu 4 czerwca, gdy ulicami Warszawy w proteście przeciw "lex Tusk" przeszło kilkaset tysięcy osób.

PiS rezygnuje z powołania w tej kadencji komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich. Miała ona powstać na bazie kontrowersyjnej ustawy zwanej "lex Tusk", która został przyjęta przez Sejm, a następnie znowelizowana na podstawie propozycji Andrzeja Dudy. O tym, że komisja nie powstanie w najbliższym czasie, poinformował Marek Ast.
Jak uzasadniał w rozmowie z Polską Agencją Prasową poseł PiS, powodem takiej decyzji jest fakt, iż przygotowana przez prezydenta nowelizacja ustawy, która weszła w życie na początku sierpnia, opóźniła powołanie komisji i spowodowała, że "czas się skrócił".
PiS rezygnuje z "lex Tusk". Poseł tłumaczy decyzję rządzących
- Pani marszałek Sejmu Elżbieta Witek nie zdecydowała się na wyznaczenie terminu do zgłaszania kandydatur [...]. Wiemy, że komisja i tak miała rozpocząć działalność w obecnej kadencji Sejmu, a kontynuować w kolejnej, więc pozostanie to pewnie zadaniem dla Sejmu kolejnej kadencji, aby wykonać tę ustawę i powołać komisję - powiedział.
Polityk dopytywany o to, dlaczego zwlekano z wyznaczeniem terminu zgłaszania kandydatur odpowiedział, że w momencie, w którym opozycja zapowiedziała, że nie przedłoży swoich kandydatów, marszałek byłaby zobligowana do wyznaczenia kolejnego terminu na uzupełnienie komisji.
- Czyli już tutaj widać, że nie ma takiej możliwości, bo nie będzie już kolejnego posiedzenia w trakcie kampanii wyborczej we wrześniu, więc myślę, że już nowy skład Wysokiej Izby będzie wybierał członków komisji weryfikacyjnej - ocenił. Dopytany o to, czy w takim razie komisja na pewno nie zostanie powołana w obecnej kadencji, Ast odpowiedział: "Nie".
Tusk reaguje na decyzję PiS. "To dzięki wam"
Do zapowiedzi wycofania się z powołania komisji odniósł się już na Twitterze Donald Tusk. W nagraniu lider PO przypomniał marsz, który 4 czerwca przeszedł ulicami Warszawy. Wzięło w nim udział kilkaset tysięcy ludzi.
"Pamiętacie, jak ulicami Warszawy przeszło pół miliona ludzi? Jak olbrzym się przebudził? Jednym z powodów, dla których poszliśmy razem, była próba powołania komisji »polowanie na Tuska« - taką sobie PiS wymyślił" - mówił.
"I wiecie co? Przed chwilą się dowiedziałem, że skapitulowali, wycofali się z tego pomysłu, właśnie dzięki wam" - dodał. Lider PO podkreślił, że "15 października ich kapitulacja będzie bezwarunkowa", czym nawiązał do daty wyborów parlamentarnych.
Komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich. Co wymyśliło PiS?
31 maja weszła w życie - powstała z inicjatywy PiS - ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, którą prezydent podpisał kilka dni wcześniej, zapowiadając jednocześnie skierowanie jej w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Następnie - 2 czerwca - Andrzej Duda złożył w Sejmie projekt nowelizacji tej ustawy. Sejm uchwalił ją 16 czerwca, a ostatecznie prezydent podpisał 31 lipca. W ubiegłym tygodniu weszła ona w życie.
Zgodnie z nowelizacją w komisji nie będą mogli zasiadać parlamentarzyści, znoszone są środki zaradcze zapisane w obecnej ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym. Odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
W skład komisji ma wchodzić 9 członków w randze sekretarza stanu powoływanych i odwoływanych przez Sejm. Prawo zgłaszania marszałkowi Sejmu kandydatów na członków komisji w liczbie nie większej niż 9 przysługuje każdemu klubowi poselskiemu lub parlamentarnemu, w terminie wskazanym przez marszałka.
PAP/Adrian Kowarzyk