,

"Dla PiS przejęcie władzy to po chrzcie Polski najważniejsze wydarzenie w historii"

31.03.2023 23:53

Jarosław Kaczyński postanowił zrobić z PiS populistyczną, centralistyczną, eskalującą konflikty formację polityczną. To nie może być tak, że ludzie o poglądach tradycyjnych, prawicowych i chadeckich mają się z tym pogodzić. Oni nie chcą być reprezentowani przez PiS - przekonywał w podcaście "Machina Władzy" Kazimierz Michał Ujazdowski. Senator Koalicji Polskiej zapewnił też, że znów chce wystartować do Senatu, ocenił prawdopodobieństwo sojuszu partii rządzącej z Konfederacją oraz ostro zrecenzował, jako były minister kultury, działania obecnego szefa tego resortu Piotra Glińskiego.

PiS
fot. Od lewej: Piotr Gliński, Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński, Tomasz Jastrzębowski/REPORTER

Choć trudno wyrokować, jak potoczą się zaplanowane na jesień wybory parlamentarne, to ostatnie sondaże wydają się niebezpieczne dla większości chcącej współpracować opozycji. Według tzw. sondażu obywatelskiego KO, Lewica, Polska 2050 i PSL uzyskałyby sejmową większość tylko, gdyby startowały w ramach jednej listy.

Z kolei z badania Ipsos dla Oko.Press i TOK FM wynika, że przewagę w niższej izbie parlamentu mogłaby mieć potencjalna koalicja PiS i Konfederacji. I choć ten sojusz wydaje się wciąż dość abstrakcyjny - o czym mówił w podcaście "Machina Władzy" politolog prof. Rafał Chwedoruk - a politycy obydwu formacji konsekwentnie zaprzeczają planom jakiejkolwiek współpracy, to jednak nie można jej całkowicie wykluczyć.

Konfederacja wejdzie w sojusz z PiS? "To osłabi ich wiarygodność"

O komentarz poproszony został również gość najnowszego odcinka podcastu "Machina Władzy" Kazimierz Michał Ujazdowski, który "ze spokojem" przyjmuje ostatnie sondaże. - Jak pisał Herbert, bodajże w Raporcie z oblężonego miasta: "nic nowego, zwykła zmiana nastrojów". Po prostu trzeba pracować. Opozycja wciąż ma szansę wygrać i uwolnić kraj od tych toksycznych, szkodliwych rządów. Potrzebna jest odporność na ten stan niepewności, bo przecież nastroje społeczne nieraz się mogą jeszcze zmienić - mówił.

Zdaniem senatora Koalicji Polskiej i byłego eurodeputowanego oraz ministra kultury "jeśli młode kierownictwo Konfederacji patrzy w przyszłość, to nie zawrze koalicji z PiS". - To osłabi ich wiarygodność, poza tym PiS użyje wszelkich, brutalnych, także pozaprawnych instrumentów, żeby tę partię rozbić - przekonywał. Podkreślał, że "pękły wszelkie granice", a "PiS jest zdolne do wszystkiego".

Także do używania policji w rywalizacji politycznej. Konfederacja na pewno będzie się chciała przed tym uchronić. Jeśli liczy na to, że to ona będzie prawicą, a nie PiS, to nie zawrze tego sojuszu Kazimierz Michał Ujazdowski

- Nie ma żadnych linków między tymi środowiskami. [...] Jarosław Kaczyński i jego współpracownicy robią wszystko, żeby nikt nie miał do nich zaufania. [...] Dlatego ewentualne wejście Konfederacji do takiego rządu oznacza unicestwienie ich wiarygodności i podmiotowości - powiedział.

POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY Z KAZIMIERZEM M. UJAZDOWSKIM

Odniósł się również do rzadziej występujących pogłosek o możliwości współpracy ze skrajnie prawicową formacją ze strony reszty opozycji. - Nie ma takiego nastawienia, różnice są potężne. Ale z Konfederacją trzeba rywalizować godnie, w sposób cywilizowany - stwierdził.

Ujazdowski nie rezygnuje z Senatu. Ten sam okręg? "Proszę pytać innych"

Ujazdowski zaznaczył, że choć nie uczestniczy w rozmowach między kierownictwem PSL a Polską 2050, to zapewnił, że wkrótce zostanie oficjalnie ogłoszony wspólny komitet wyborczy partii, na których czele stoją Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia. - Uważam, że to przesądzone. Termin ogłoszenia leży zaś w gestii liderów - dodał. Potwierdził też, że odnowiony zostanie tzw. pakt senacki, czyli porozumie opozycji demokratycznej ws. wspierania we wszystkich okręgach jednego kandydata.

Ujazdowski
fot. Kazimierz M. Ujazdowski (z prawej) podczas konferencji prasowej w Sejmie z prezesem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, Jacek Domiński/REPORTER

Czy w takim razie on sam wystartuje do Senatu? - Tak, zakładam kontynuację tej pracy, którą wykonuję. Uważam, że zrobiłem sporo w sferze ustrojowej i nie tylko, broniąc przed destrukcją wymiar sprawiedliwości i sądownictwo - argumentował. Czy będzie to ten sam okręg, obejmujący cztery dzielnice Warszawy i ten, w którym głosują Polacy za granicą? - O to już proszę pytać liderów. Przypomnę tylko, że 4 lata temu zdobyłem 59 proc. głosów, a wiele osób było zdania, że sobie nie poradzę - tłumaczył.

Ujazdowski krytykuje Glińskiego: "Co po nim zostało?"

Ujazdowski został również zapytany o ocenę działalności Piotra Glińskiego. Jako były minister kultury surowo zrecenzował wicepremiera, który tym resortem kieruje od 2015 roku. - Gdy sam byłem ministrem, starałem się wcielić w życie maksymę Jacka Kuronia: "nie palcie komitetów, zakładajcie własne". Moja filozofia była taka: respektujemy pluralizm w sferze kultury, wszystkie wartościowe - zachowawcze czy lewicowe - powinny być zachowane, a jednocześnie budujemy własne instytucje - wyliczał. 

Wśród swoich zasług wymienił m.in. Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku czy Centrum Historii Zajezdnia we Wrocławiu (dokumentujące losy mieszkańców Dolnego Śląska od przyjazdu z Kresów po "Solidarność"). - A co zostało póki co po ministrze Glińskim? Dużo przykrych słów wobec przeciwników i nic konkretnego. Intensyfikacja wolny kulturowej i żadnych efektów - przekonywał senator.

Przytoczył też raport NIK, z którego wynika, że nie rozpoczęto nawet prac na wystawą stałą w przygotowywanym do otwarcia w tym roku Muzeum Historii Polski. - To sztandarowa inwestycja. Wiem, że za rządów PO nie szło to tak, jak powinno, ale od ponad 7 lat rządzi PiS i niewiele się ruszyło do przodu. Najpierw miała być otwarta w 2018 roku, teraz, że w 2023 - stwierdził. Określił ew. otwarcie obiektu bez ekspozycji stałej jako "wprowadzenie opinii publicznej w błąd".

Zwrócił uwagę, że w polityce kulturalnej PiS nie ma ciągłości, gdyż w jego opinii PiS uważa, że "po chrzcie Polski zdobycie przez nich władzy jest najważniejszym wydarzeniem w historii państwa". - Oni nie są nastawieni na promieniowanie polskiej kultury na zewnątrz, tylko by udowadniać własną wyższość i dzielić Polaków na lepszych i gorszych. Skutki są opłakane - dodał.

"Kaczyński zrobił z PiS populistyczną formację eskalująca konflikty"

Na koniec Ujazdowski przyznał, że jest mu przykro, gdy patrzy na to, co stało się z partią, którą przez lata współtworzył. - PiS przez lata absolutnie mieściło się w nurcie, którym nazwalibyśmy europejską centroprawicą. Co więcej, prawica w Polsce była przecież proeuropejska, cywilizowana, pożyteczna i prosamorządowa. Reformy AWS z końca lat 90. dały nam duży potencjał w momencie wchodzenia do UE - zauważył.

Jarosław Kaczyński postanowił zrobić z tego populistyczną, centralistyczną, eskalującą konflikty formację polityczną. To nie może być tak, że ludzie o poglądach tradycyjnych, prawicowych i chadeckich mają się z tym pogodzić. Tacy ludzie są w Polsce i nie chcą być reprezentowani przez PiS. [...] Nie możemy zgodzić się na to, by takie wartości jak wspólnota, patriotyzm, racja stanu zostały zniszczone i wynaturzone przez partię centralistycznego populizmu, jaką jest PiS Kazimierz Michał Ujazdowski

Czy zdaniem Ujazdowskiego PiS będzie się dalej radykalizował? - Dziś to oczywiście zależy od Kaczyńskiego. Ale on uruchomił taki zestaw emocji, że trudno mu będzie zawrócić na drogę polityki racjonalnej. Czy pójdzie jeszcze dalej? To pytanie o jego stan ducha, nie potrafię na nie odpowiedzieć - podsumował gość podcastu.

loader

RadioZET.pl

Logo radiozet Dzieje się