Oceń
Przemysław Czarnek na program nazywany willa plus przeznaczył 40 mln złotych z budżetu. Dziennikarze TVN24 opublikowali listę 12 nieruchomości, na których zakup dotacje otrzymały organizacje powiązane z PiS, a także prawicowe i katolickie fundacje.
Wybuchł skandal, ale Czarnek nie ustępował i szczycił się tym, że jego resort nie daje pieniędzy “organizacjom lewackim i komunistom, bo to jest sprzeczne z konstytucją”. Później do tej listy dołączył też “środowiska LGBT”, które według ministra “seksualizują dzieci”.
WP: Czarnek zirytował część działaczy PiS, ale konsekwencji nie będzie
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, szeregowi działacze mogą być zirytowani działaniami Czarnka. - “Warszawka” się pasie, a oni mogą tylko stać z boku i patrzeć - mówi portalowi osoba zbliżona do obozu władzy.
ZOBACZ TAKŻE: Czarnek kluczy ws. "willa plus". Mówi o niepełnosprawnych i strażakach
- Podenerwowanie może być tym większe, że pieniądze z ministerstwa trafiają do ludzi, którzy w wielu przypadkach nie są nawet uznawani za pisowców - stwierdził inny rozmówca WP.
Niektórzy politycy PiS oceniają, że na razie temat willi Czarnka nie rusza wyborców, ale może się to zmienić. Wówczas będzie to kolejny problem partii Kaczyńskiego, która w tym roku będzie walczyć w wyborach o utrzymanie władzy.
Głosy ws. tego, jak Czarnek znosi zamieszanie wokół siebie, są w PiS podzielone. Według niektórych “robi dobrą minę do złej gry”, wiedząc, że część działaczy uwiera to, co zrobił. Inni są przeciwnego zdania: jest bardzo z siebie zadowolony, dostaje pochwały i wsparcie medialne.
Premier broni konkursu "willa plus"
Jak donosi Wirtualna Polska, w obozie władzy część osób patrzy krzywo na to, że szef MEiN stworzył autorski program na dotowanie życzliwych sobie fundacji. - Politycy PiS oficjalnie tego bronią, ale nie wszystkim się to podoba - mówią WP.
O cofnięciu dotacji lub wyciągnięciu konsekwencji wobec ministra edukacji i nauki nie ma jednak mowy. Premier Mateusz Morawiecki bronił Czarnka, przekonując, że rozpisany przez MEiN konkurs wpisuje się w przemyślaną i słuszną strategię. - To część szerszego procesu wsparcia organizacji pozarządowych. W minionych latach całkowicie liberalne czy lewicowe think tanki zostały w ten sposób nagrodzone - stwierdził. - Dla mnie podstawowa kwestia to odpowiedź na pytanie, czy te kryteria były jasne, czytelne, transparentne? Tak - dodał premier.
Czarnek ma w PiS też zwolenników, którzy stoją za nim murem. Część działaczy uważa, że jest wojownikiem, a taką postawę ceni Jarosław Kaczyński. - Chcieliśmy mieć swojego Ziobrę, to mamy swojego Ziobrę - podsumowuje jeden z polityków PiS w rozmowie z WP.
RadioZET.pl/Wirtualna Polska
Oceń artykuł