Obserwuj w Google News

Powstaniec zmarł, a jego książki trafiły na śmietnik. "Wielki skandal"

2 min. czytania
20.02.2020 12:34
Zareaguj Reakcja

Księgozbiór zmarłego w grudniu powstańca warszawskiego i wiceprezesa Związku Powstańców Warszawskich Eugeniusza Tyrajskiego wylądował na śmietniku. Miała do tego doprowadzić rodzina "Sęka". O sprawie poinformowała na Facebooku Fundacja Pamięci o Bohaterach Powstania Warszawskiego. "To wielki skandal" - piszą jej członkowie.

księgozbiór Eugeniusza Tyrajskiego
fot. Facebook.com/Franciszek Bojańczyk

O sprawie "Gazecie Wyborczej" miała donieść pani Maria, zatroskana losem tysiąca książek, które trafiły na śmietnik. Emerytowana bibliotekarka znalazła kontener przy Belwederskiej 17. Dziennikarze powiadomili Fundację Pamięci o Bohaterach Powstania Warszawskiego.

Chcesz być na bieżąco z newsami z Warszawy? Dołącz do naszej grupy na FB

Wielki skandal! Książki po Bohaterze Powstania Warszawskiego ś.p. Eugeniuszu Tyrajskim ps. „Sęk” i „Gienek” trafiły na śmietnik. Nikt nie zawiadomił Związku Powstańców Warszawskich ani naszej Fundacji, że zamierza wyrzucić je do kontenera na śmieci. Przechodnie i sąsiedzi Eugeniusza ratowali, co się dało

- czytamy na profilu fundacji na Facebooku.

Swoje oburzenie w komentarzach pod postem wyraziła także siostrzenica Eugeniusza Tyrajskiego.

Mieszkanie po Wujku odziedziczył syn - Janusz i tylko on wraz ze swoją żoną i córką mają dostęp do wnętrza. Syn - Janusz zawsze był niechętny aktywności Wujka, jego udziałom w uroczystościach powstańczych i państwowych, spotkaniom z młodzieżą i współpracą z Muzeum Powstania Warszawskiego

- napisała.

Warszawska plaża kosztowała 100 tys. zł. Właśnie zrównano ją z ziemią

Książki po powstańcu na śmietniku. "To jest barbarzyństwo"

Trochę inaczej sprawę opisuje Franciszek Bojańczyk, przewodnik warszawski i autor zdjęcia, które poruszyło warszawiaków. Według niego rodzina "Sęka" przeglądała księgozbiór przez dwa tygodnie, zanim się go pozbyła.

Książki, które trafiły do kontenera to wprawdzie cenne pozycje, ale dublety tych, które rodzina i tak miała. Te z dedykacjami i autografami zostały w domu. Nie jestem wielkim fanem takiego pozbywania się książek, ale, jak tłumaczyła pani z rodziny, w ten sposób szybko rozeszły się one wśród ludzi. Biblioteki często te książki mają i już nowych nie przyjmują

- tłumaczył na Facebooku.

Większość internautów uważa jednak, że czynu rodziny powstańca nie powinno się usprawiedliwiać.

Czy dublety, czy nieciekawe pozycje, to jest barbarzyństwo jednak.
 
Można było zadzwonić do antykwariatu. Są też fundacje prowadzące sklepy charytatywne i przyjmujące książki.

Głos w sprawie zabrało również Muzeum Powstania Warszawskiego. Pracownicy placówki poinformowali, że skontaktowali się z rodziną Eugeniusza Tyrajskiego, która oświadczyła, że najcenniejsze pamiątki, dokumenty i książki po zmarłym bohaterze zostały zachowane i trafią do Archiwum Muzeum Powstania Warszawskiego.

Eugeniusz Tyrajski zmarł 26 grudnia 2019 roku w wieku 93 lat. To weteran Szarych Szeregów i Armii Krajowej. Brał udział w akcjach tzw. małego sabotażu. Uczestnik powstania warszawskiego na Służewcu (1 sierpnia 1944 brał udział w nieudanym ataku na tor wyścigów konnych) i Czerniakowie. W 2014 r. został wiceprezesem Związku Powstańców Warszawskich. Był jednym z najbliższych współpracowników zmarłego przed rokiem prezesa tej organizacji, gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego.

Akcja "Żonkile". Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN poszukuje wolontariuszy

RadioZET.pl/Facebook/Franciszek Bojańczyk/Fundacja Pamięci o Bohaterach Powstania Warszawskiego/"Gazeta Wyborcza"