Zwrócił uwagę dostawcy pizzy, miał usłyszeć: "Ty pedale". Nikt nie reagował
Mieszkaniec Warszawy zwrócił uwagę dostawcy pizzy. Chodziło o jazdę motorem po chodniku, która miała zagrażać przechodniom. Po krótkiej wymianie zdań, już w pizzerii, pan Jakub oraz jego towarzysz mieli usłyszeć obelżywe i dyskryminujące słowa.

Do homofobicznego ataku miało dojść w niedzielę, 2 lutego w lokalu Telepizzy przy ulicy Marszałkowskiej 18. Pan Jakub opisał je na facebookowym profilu firmy.
Chcesz być na bieżąco z newsami z Warszawy? Dołącz do naszej grupy na FB
W niedzielę państwa pracownik, dostawca pizzy, jechał motorem na odcinku pomiędzy pl. Zbawiciela a Pl. Unii Lubelskiej. Nie byłoby w tym nic szczególnie zaskakującego, gdyby nie fakt, że dostawca jechał chodnikiem. Pomijam fakt oczywistego złamania przepisów ruchu drogowego (co jest przedmiotem osobnego zgłoszenia), ale wymaga podkreślenia, że chodnik był zatłoczony i gdyby nie to, że uskoczyłem z psem, prawdopodobnie zostałbym potrącony, a pies przejechany - zaczął wpis pan Jakub.Sabina szaleje w stolicy. Odwołane loty, ratusz ostrzega mieszkańców
Homofobiczny atak w pizzerii. Mieli usłyszeć: "ty pedale", "ty cwelu"
Najgorsze miało dopiero nadejść. Mężczyzna wszedł razem ze swoim towarzyszem do pizzerii przy ulicy Marszałkowskiej 18. Tam poprosił o rozmowę z kierownikiem lokalu, aby zwrócić uwagę na "niedopuszczalność zachowania dostawcy".
W trakcie krótkiej wymiany zdań z niezwykle agresywnym dostawcą pod moim i mojego towarzysza adresem padały słowa: "Ty pedale", "Ty cwelu" oraz szereg innych, sugerujących niedwuznacznie, co należałoby zrobić "z takimi jak wy" - kontynuował pan Jakub.
Jak dodał mężczyzna, pracownicy ograniczyli się do stwierdzenia, że dostawca nie jest u nich zatrudniony oraz że osoby kierującej lokalem nie ma na miejscu.
Działo się to przy całkowitej bierności pozostałych pracowników, którzy nie tylko nie zareagowali w żaden sposób na tego rodzaju obelżywe i dyskryminujące stwierdzenia, które bez wątpienia stanowią także mowę nienawiści, ale ograniczyli się do stwierdzenia, że dostawca nie jest ich pracownikiem, a osoby kierującej zmianą nie ma (zjawiła się jednak po tym, jak na miejscu pojawiła się policja) - pisał.Wjechał w barierki i zawisł w rowie. 40-latek po raz kolejny prowadził pijany
Telepizza publikuje oświadczenie
Internauta zauważył, że agresja oraz kompletna obojętność pozostałych pracowników były szokujące. Mężczyzna zwrócił się z pytaniami do Telepizzy o to, czy zachowanie pracowników odpowiada standardom pracy w międzynarodowej korporacji i jakie kroki zamierza podjąć firma.
Przedstawiciele Telepizzy początkowo odpowiedzieli na Facebooku, że "jest im bardzo przykro" i że "nie ma powodów do niepokoju". Nadmienili również, że są "w bezpośrednim kontakcie z osobą, która brała udział w zdarzeniu". Dopiero oburzenie komentujących sprawiło, że w postanowili opublikować kolejne oświadczenie.
Nie ma usprawiedliwienia dla zachowań szkodliwych społecznie i nacechowanych jakąkolwiek formą uprzedzeń względem drugiego człowieka. Telepizza jest marką całkowicie apolityczną, funkcjonującą ponad wszelkimi podziałami - brzmi treść odpowiedzi firmy.
Dodano również, że zabezpieczono nagranie z monitoringu, a "dostawca został już ukarany oficjalną naganą, poniesie też konsekwencje finansowe".
Nastolatek zadźgał policjanta na przystanku, bo ten zwrócił mu uwagęRadioZET.pl/Facebook