Obserwuj w Google News

Polak popełnił samobójstwo w brytyjskim ośrodku dla imigrantów. Wcześniej błagał o pomoc

Redakcja
2 min. czytania
04.12.2017 15:02
Zareaguj Reakcja

Gazeta "The Observer" opisała w niedzielę kryzysową sytuację obywateli Unii Europejskiej, którzy są przetrzymywani w brytyjskich ośrodkach deportacyjnych. Śledztwo dziennikarskie wskazuje m.in. na możliwe nieprawidłowości wokół samobójczej śmierci Polaka.

Polak popełnił samobójstwo w brytyjskim ośrodku dla imigrantów. Wcześniej błagał o pomoc
fot. Wikipedia

Tekst "Observera" opiera się na przedstawieniu okoliczności śmierci 28-letniego Marcina, który we wrześniu popełnił samobójstwo w ośrodku zatrzymań Harmondsworth w pobliżu lotniska Londyn Heathrow. Na podstawie rozmów z innymi zatrzymanymi dziennikarz odtworzył jego ostatnie dni, w tym prośby o udzielenie wsparcia psychologicznego, które zostały zignorowane przez brytyjskie władze.

Pomimo zatrudnienia na placu budowy, Marcin był bezdomny od października ubiegłego roku. Policja zatrzymała go po sprzeczce dotyczącej zakupu marihuany w Streatham w południowo-zachodnim Londynie i przewiozła do ośrodka deportacyjnego w Harmondsworth.

Według relacji innego z przetrzymywanych Marcin miał w przeddzień swojej próby samobójczej "płakać, błagać strażników o pomoc i mówić, żeby wezwali pogotowie, bo jego zdrowie psychiczne wymagało natychmiastowej interwencji", ale nie uzyskał pomocy. Następnego dnia targnął się na swoje życie i w stanie krytycznym został przewieziony do szpitala, gdzie przy życiu utrzymywała go jedynie aparatura medyczna. Wyłączono ją kilka dni później po konsultacji z matką Polaka.

W opublikowanym przez gazetę liście podpisanym przez 59 innych zatrzymanych podkreślono, że za śmierć Polaka odpowiadają brytyjskie władze, które nie podjęły wystarczających kroków, aby zapobiec tragedii. - Jest haniebne, że nikt nie poniósł odpowiedzialności za tak niski poziom opieki. Jesteśmy ludźmi, a nie zwierzętami - napisano.

"Observer" zaznaczył, że było to trzecie samobójstwo w brytyjskich ośrodkach deportacyjnych w odstępie miesiąca, a wiele innych prób samobójczych, w tym także polskich obywateli, zakończyło się niepowodzeniem.

Rodzina G. oskarżyła na łamach gazety brytyjskie władze o próby ukrycia okoliczności śmierci, wskazując m.in. na to, że kluczowi świadkowie wydarzeń w Harmondsworth zostali deportowani, co utrudni postępowanie wyjaśniające. Brytyjskie MSW zwlekało także z podaniem do publicznej wiadomości informacji o śmierci, która zbiegła się w czasie z emisją krytycznego filmu dokumentalnego o mechanizmie deportacyjnym w telewizji BBC One.

Ewa Jany, partnerka brata Marcina zaznaczyła w rozmowie z dziennikarzem, że "brytyjskie MSW zachowuje się tak, jakby bało się Polaków". - Musimy dowiedzieć się, dlaczego Marcin był zatrzymany na tak długo i dlaczego się powiesił - dodała.

Jak wynika z oficjalnych statystyk, pomiędzy wrześniem 2016 a 2017 z Wielkiej Brytanii deportowano 5,3 tys. obywateli Unii Europejskiej, o 13 proc. więcej niż rok wcześniej i najwięcej, odkąd prowadzone są statystyki.

Jednocześnie zaznaczono, że rośnie także liczba bezdomnych, którzy są deportowani z powrotem do swoich państw bez uznania ich praw wynikających z traktatów o Unii Europejskiej. W przyszłym miesiącu brytyjski sąd ma zdecydować o tym, czy działania podejmowane przez rządowe agendy są legalne.

W rozmowie z "Observerem" przedstawiciele ambasad Rumunii i Słowacji otwarcie powiedzieli o swoim zaniepokojeniu tym zjawiskiem, a nawet próbach interwencji na poziomie politycznym w brytyjskim rządzie. Źródło w polskiej ambasadzie zapewniło o tym, że "współpracuje" z władzami w tej sprawie.

RadioZET.pl/PAP/KM