Zamachy w Naddniestrzu. Prorosyjska telewizja oskarża Polaków
Prorosyjska telewizja w Naddniestrzu przekonuje, że zamachowcy, którzy ostrzelali kilka dni temu budynek MSW w Tyraspolu, poruszali się pojazdem na polskich numerach rejestracyjnych. Doniesieniom tym stanowczo zaprzecza Stanisław Żaryn - rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. - Mamy do czynienia z prowokacją propagandową - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.

Przypomnijmy, że w poniedziałek 25 kwietnia doszło do serii wybuchów na terenie ministerstwa bezpieczeństwa w Tyraspolu, stolicy separatystycznego Naddniestrza. Po tym incydencie ukraiński wywiad wojskowy oświadczył, że jest to prowokacja rosyjskich służb specjalnych, mająca na celu wciągnięcie regionu w trwającą wojnę w Ukrainie. W Naddniestrzu stacjonuje około 1,5 tys. rosyjskich żołnierzy.
Prorosyjska telewizja w Naddniestrzu podała, że zamachowcy, którzy ostrzelali budynek ministerstwa w Tyraspolu, poruszali się samochodem na polskich numerach rejestracyjnych. W wieczornym wydaniu informacji wyemitowano materiał, w którym stwierdzono, że zamachowcy wjechali do Naddniestrza w rejonie wsi Nowa Władymirówka. Ok. godz. 17:31 samochód miał zostać nagrany przez kamery monitoringu w Tyraspolu.
Prowokacje w Naddniestrzu. Prorosyjska telewizja oskarża Polaków
- I oto cel napastników. Budynek MSW. Skrzyżowanie Manuiłowa i Karola Marksa, trzech napastników w czarnych ubraniach i kominiarkach, wychodzi z terenówki. Otwierają bagażnik i wyciągają granatniki. W budynek MSW strzela pierwszy przestępca. Trafia w lewą część budynku i po strzale zaczyna podskakiwać. O mało nie dostał się pod gazy wylotowe kolejnego strzelca. Niedaleko miejsca ataku znajdują się dwie kobiety. Przez głośne dźwięki zakrywają uszy i uciekają - mówił prowadzący wiadomości telewizyjne.
ZOBACZ TAKŻE. Wojna w Ukrainie na żywo
Wirtualna Polska zwróciła się w tej sprawie do Stanisława Żaryna - rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych. Nie ma on wątpliwości, że w tym przypadku mamy do czynienia z klasyczną prowokacją. Jak podkreślił, pod numerami z rejestracji samochodu, który pokazano w naddniestrzańskiej telewizji jest zarejestrowany w Polsce pojazd zupełnie innej marki. - Zresztą na nagraniu widać, że tablica wygląda dość koślawo (...) Mamy do czynienia z prowokacją propagandową, to kolejny element wojny dezinformacyjnej prowadzonej przez Rosję - wyliczał.
Wszystko, co się teraz dzieje na terenie Naddniestrza, jest pod kontrolą Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB) – oświadczył w piątek przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Wadym Skibicki, cytowany przez portal informacyjny RBK.
- 30 lat temu Federacja Rosyjska okupowała terytorium Naddniestrza. Co roku odbywają się tam ćwiczenia mobilizacyjne ze stacjonującą na tym terytorium grupą operacyjną wojsk rosyjskich. Podczas manewrów ćwiczone są działania obronne i kontrofensywne z wykorzystaniem amunicji z magazynów we wsi Kołbasnoje. Część amunicji służy do szkolenia bojowego, część, według (ukraińskiego) wywiadu wojskowego, do przemytu – stwierdził Skibicki.
RadioZET.pl/ Wirtualna Polska/ PAP