Nagrywał, jak żona gwałci chłopca. "Urodzę mu dziecko i też będziemy je wykorzystywać"
Paul i Julia Bamforth z Australii zostali oskarżeni o wieloletnie wykorzystywanie seksualne dziecka. Małżeństwu postawiono 146 zarzutów. Jak donoszą media, oboje przyznali się do winy, ale Paul Bamforth zaczął minimalizować swój udział w przestępstwach, utrzymując, że był zdominowany przez żonę i jedynie próbował zaspokoić jej “chore pragnienia”. Policja znalazła na ich komputerze ponad 90 filmów, na których widać gwałty na chłopcu.

50-letni Paul Bamforth jest oskarżony m.in. o to, że zwabił chłopca z niepełnosprawnością intelektualną do domu, w którym przez pięć lat jego żona, 49-letnia Julia Bamforth, wykorzystywała go seksualnie. Według prokuratury Paul odurzał chłopca narkotykami i filmował gwałty.
Bamforth tłumaczył przed sądem, że był bezrobotny i zażywał “ogromne ilości narkotyków”. Mówił też, że uległ swojej żonie i był po prostu posłuszny jej chorym pragnieniom. Psycholog sądowy Christopher Lennings ocenił, że być może spełniał jedynie życzenia żony i targały nim przeciwstawne emocje, jeśli chodzi o te czyny.
Australia. Niepełnosprawny chłopiec był odurzany i gwałcony
Paul i Julia przyznali się do 146 zarzucanych im przestępstw związanych z wykorzystywaniem seksualnym młodego chłopca, których dopuścili się w ich domu w Narara w Nowej Południowej Walii od 2015 roku do 26 lutego 2021 roku. Cierpienia dziecka zakończyły się dopiero, gdy uwolnili je policjanci.
Psycholog sądowy dr Lennings powiedział, że wykorzystywanie chłopca miało na celu zadowolenie żony Paula. W opinii, którą przedstawił sądowi, stwierdził, że mężczyzna oglądał zwykłą pornografię i nie interesowała go pornografia dziecięca czy pokazująca stosunki seksualne z udziałem zwierząt.
Paul Bamforth nagrywał żonę gwałcącą chłopca, katalogował filmy i nadawał im tytuły. Małżeństwo odurzało 12 latka m.in. metaamfetaminą i nadało mu pogardliwy przydomek, odnoszący się do jego niepełnosprawności intelektualnej. Chociaż na nagraniach widać, że gwałcony chłopiec jest w wieku nastoletnim, on sam zeznał policji, że zaczął być wykorzystywany, gdy miał zaledwie siedem lat.
Dr Lennings powiedział, że Paul Bamforth zażywał narkotyki, gdy z żoną znęcał się nad chłopcem. Ponadto przyjmował viagrę, aby pobudzić swój słabnący popęd seksualny. - Potrzebował dodatkowych stymulantów, aby móc uprawiać seks. U podstaw jego zachowania można dostrzec duży lęk i brak poczucia autonomii - stwierdził psycholog sądowy.
W czasie, gdy znęcali się nad chłopcem - u którego zdiagnozowano upośledzenie funkcji poznawczych - Paul Bamforth przyjmował do 640 mg Oxycontinu (silny lek przeciwbólowy - red.) dziennie, a do tego metaamfetaminę. - Paul Bamforth wydaje się typem osoby zależnej od innych, dodatkowo mającej problem z narkotykami. Robił to, co lubiła jego żona - przekonywał dr Lenning.
Wykorzystywany chłopiec podczas policyjnego przesłuchania mówił, że był do wszystkiego zmuszany. Przyznał również, że Paul dawał mu darmową marihuanę, metaamfeaminę, MDMA, żeby "penetrował jego żonę".
Prokuratura uważa, że Bamforth kłamie i jest równie winny wszystkich zarzutów, co żona. Gdy podczas piątkowej rozprawy Paul Bamforth starał się zminimalizować swoją rolę w wykorzystywaniu chłopca, adwokat Julii Bamforth, John O'Sullivan, powiedział, że „nawet jeśli początkowo był to pomysł żony, to wszystko trwało przez wiele lat”.
Sędzia Sądu Rejonowego David Wilson powiedział pod koniec rozprawy, że nie zgadza się, że Paul Bamforth działał pod silnym wpływem pragnień swojej żony. - Wydaje mi się, że wzajemnie się napędzali i byli od siebie zależni, a żadne z nich nie odgrywało bardziej dominującej roli - stwierdził.
Szokujące SMS-y Julii i Paula Bamforth
Z dokumentów sądowych wynika, że Bamforthowie wiedzieli, że u dziecka zdiagnozowano zaburzenia poznawcze, a liczne SMS-y między współsprawcami wskazują, że odczuwali seksualną satysfakcję z wykorzystywania i molestowania dziecka. W jednej z wiadomości do męża Julia napisała, że chce zajść w ciążę z „brzydkim, małym ułomem i molestować kolejne dziecko”.
Znaleziono też wiadomości, z których wynika, że małżeństwo snuło fantazję o przyjęciu do ich mieszkania bezdomnych lub potrzebujących dzieci, aby wykorzystywać swoje ofiary seksualnie. Łącznie policja znalazła siedem dysków twardych wypełnionych m.in. pornografią z gwałtami na chłopcu. Jest tam ponad 90 filmów przedstawiających parę gwałcącą ofiarę, gdy miała od 10 do 13 lat. Na wielu filmach można usłyszeć, jak Paul instruuje i zachęca żonę do wykorzystywania seksualnego chłopca.
Kilka dni przed aresztowaniem chłopiec powiedział dwóm znajomym, że jest gwałcony i nazwał Paula pedofilem. Mężczyzna miał go porwać i pobić do krwi. Z zeznań chłopca wynika też, że Paul planował razem z żoną wywieźć go poza miasto, ale nastolatkowi udało się uciec, gdy zatrzymali się na światłach.
Małżeństwo zostało oskarżone o ponad 20 przypadków przestępstw seksualnych na dziecku, a także liczne napaści na tle seksualnym na ofiarę z zaburzeniami poznawczymi oraz wykorzystanie chłopca do produkcji materiałów pornograficznych. Wyrok ws. Paula Bamfortha ma zostać ogłoszony 21 lipca w sądzie w Gosford. Julia Bamforth zostanie osądzona w odrębnym procesie.
RadioZET.pl/"Daily Mail"/ABC.net.au