Obserwuj w Google News

Nowe państwa w Europie. „Zła wiadomość dla NATO”

3 min. czytania
05.03.2023 12:26
Zareaguj Reakcja

Wśród separatyzmów w Europie najbliżej niepodległości jest Szkocja – mówi w podcaście „Współrzędne Świata” dr hab. Dariusz Miszewski z Akademii Sztuki Wojennej. Ekspert alarmuje również w sprawie szkodliwych działań Kremla.

NATO i UE
fot. Rokas Tenys/Shutterstock (ilustracyjne)

Obecnie liczba niepodległych krajów w Europie, w zależności od szacunków, wynosi od 44 do 50. Granice państwowe na Starym Kontynencie praktycznie co dekadę ulegają mniejszym lub większym zmianom. Ponadto, w całej Europie aktywnych jest co najmniej kilkaset ruchów separatystycznych.

Niektóre domagają się tylko zwiększenia autonomii w istniejących granicach, a inne marzą o pełnej suwerenności. - Zawsze najbliżej niepodległości w Europie mają te regiony, które mają podstawy do funkcjonowania państwa. Baskonię, Flandrię, Katalonię, Szkocję, Północne Włochy czy Bawarię łączy fakt, że są to najbogatsze regiony w Europie – komentuje dr hab. Dariusz Miszewski z Akademii Sztuki Wojennej, który bada separatyzmy na Starym Kontynencie.

Redakcja poleca

Szkocja na drodze do suwerenności?

Według przyjętej 90 lat temu konwencji z Montevideo każde państwo musi posiadać: stałą ludność, określone terytorium, rząd z legitymizacją oraz zdolność utrzymywania stosunków z innymi państwami. W Europie jest długa lista regionów, które spełniają te warunki. W ocenie Miszewskiego najbliżej pełnej niezależności jest Szkocja, która jego zdaniem jest w „najlepszym momencie” w swojej drodze do suwerenności od Londynu.

- Wielka Brytania jest poza Unią Europejską i Szkocja nie musi martwić się o brak poparcia Londynu w sprawie jej akcesji do wspólnoty. To, co może studzić zapał szkockiego rządu, to wojna w Ukrainie. Wyjście Szkocji ze Zjednoczonego Królestwa oznaczałoby osłabienie jej bezpieczeństwa i wpłynie na armię brytyjską. Przypomnę, że jest ona drugim najbardziej mobilnym wojskiem w skali światowej. Rozbicie Wielkiej Brytanii byłoby niekorzystne dla Europy i NATO.

Obecnie w Edynburgu rządzi Szkocka Partia Narodowa (SNP), która od lat ma na sztandarach oderwanie się od Zjednoczonego Królestwa. Ugrupowanie w najbliższych tygodniach wybierze nowego lidera i jednocześnie premiera po rezygnacji Nicoli Sturgeon 15 lutego. Jeszcze w tym roku SNP planuje kolejne referendum niepodległościowe. W ostatnim, sprzed 9 lat, większość Szkotów głosowała za zachowaniem unii z Londynem.

Redakcja poleca

Rosja wykorzystuje przypadek Kosowa

Gość podcastu „Współrzędne Świata” wskazał 2008 rok jako ważną cenzurę dla ruchów separatystycznych w Europie. 15 lat temu jednostronną suwerenność ogłosiło Kosowo, które dalej za swoją prowincję uznaje Serbia. 22 z 27 państw unijnych (w tym Polska) uznało niepodległość regionu. - Rosja regularnie wykorzystuje ten przypadek w swojej polityce – mówi Miszewski.

Kreml utrzymuje parapaństwa w Mołdawii (Naddniestrze), Gruzji (Abchazja i Osetia Południowa) oraz Ukrainie (tzw. doniecka i ługańska republika ludowa, które de iure Kreml inkorporował w ubiegłym roku). W ocenie eksperta rzekoma ochrona rosyjskojęzycznej ludności w tych regionach jest tylko przykrywką do utrzymania swoich baz wojskowych z czasów Związku Radzieckiego.

- To protektoraty Rosji, które nie będą w stanie utrzymać się bez jej wsparcia. Poza tym Gruzja, Ukraina i Mołdawia są uznawane w granicach sprzed ich rozpadu motywowanego przez Rosję – dodaje. Przypomniał jednak, że „w przypadku przystąpienia Mołdawii do UE, Naddniestrze ma prawo do niepodległości, bo taka jest umowa między władzami w Kiszyniowie i Tyraspolu”.

Naukowiec jako „główny hamulec przed ogłoszeniem niepodległości przez separatystów” uznał stanowisko Brukseli. - UE nie wspiera separatyzmów i secesji w państwach członkowskich. W 2017 r. Katalonia ogłosiła niepodległość po nieznanym przez Hiszpanię referendum. Głos z Brukseli wtedy był jasny: wszystkie nowe państwa, które powstaną jako secesje z państw narodowych, będą musiały ponownie wystąpić o członkostwo w UE.

RadioZET.pl