Obserwuj w Google News

Rosja wściekła na Polskę. Poszło o te słowa. "Wrogi kraj. Zainterweniujemy"

2 min. czytania
25.05.2023 07:12
Zareaguj Reakcja

Polska to wrogi kraj, zapewnimy bezpieczeństwo Białorusi - oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Komentując słowa generała Waldemara Skrzypczaka o powstaniu na Białorusi, dodał, że Rosja będzie interweniować w przypadku działań w celu obalenia Alaksandra Łukaszenki.

Władimir Putin i Dmitrij Pieskow
fot. VYACHESLAV OSELEDKO/AFP/East News

Gen. Waldemar Skrzypczak w programie Polsatu pt. "Gość Wydarzeń", stwierdził, że Białorusini w najbliższej przyszłości zbuntują się przeciwko Alaksandrowi Łukaszence. Jego zdaniem w tym kraju może dojść do powstania. Były wojskowy ocenił, że Polska powinna być na to gotowa.

Powstanie na Białorusi? Pieskow odpowiada na słowa gen. Skrzypczaka

Do tych słów odniosła się w środę strona rosyjska. Propagandowa agencja Ria Novosti podała, przeinaczając wypowiedź polskiego generała, że "Warszawa przygotowuje się do zbrojnego zamachu stanu w sąsiedniej republice i uczestniczy w jego militarnym wspieraniu".

- Ten sąsiedni kraj jest dla nas partnerem, sojusznikiem i braterskim państwem. Naturalnie Federacja Rosyjska ma obowiązki zapewnienia bezpieczeństwa Białorusi, więc zainterweniujemy w obliczu tak oczywistego zagrożenia - podkreślił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Według niego "Polska jest dziś krajem wrogim Rosji", a jej władze "wpadają w histerię rusofobii”. - Widzimy, że to wrogie nam państwo faktycznie otwarcie mówi o zamiarze bezpośredniej ingerencji, w tym siłą, w wewnętrzne sprawy sąsiedniego kraju – mówił rzecznik Kremla.

Redakcja poleca

Przypomnijmy, ostatnie wydarzenia w obwodzie biełgorodzkim komentował w Polsat News generał Waldemar Skrzypczak. Rosyjscy najemnicy walczący po stronie ukraińskiej przeprowadzili tam akcję dywersyjną. Miało dojść do ataków na budynki FSB i MSW.

- To są działania Rosjan, którzy są przeciwnikami reżimu Putina oraz jego samego. Ich zadaniem jest destabilizacja rosyjskiej administracji w tym obwodzie - powiedział Skrzypczak. Dodał, że do takich sytuacji może dojść także na terytorium Białorusi, jeśli ukraińska kontrofensywa zakończy się powodzeniem. Jego zdaniem "uzbrojeni Białorusini, którzy stanowią część potencjału militarnego ukraińskiej armii", nie złożą wtedy broni.

- Oni pójdą na Białoruś. Mam nadzieję, że to wywoła powstanie na Białorusi, tego boi się Łukaszenka. [...] Przygotujmy się na powstanie na Białorusi, bo to się stanie. Chodzi o to, żebyśmy nie przespali tego momentu - podsumował.

RadioZET.pl/ria.ru/pravda.com.ua