Obserwuj w Google News

"Śmiertelna diagnoza". Na to cierpi Łukaszenka? Zagadkowe nagranie w sieci

2 min. czytania
05.06.2023 12:14
Zareaguj Reakcja

Alaksandr Łukaszenka od dłuższego czasu ma problemy ze zdrowiem, o których nie wiadomo zbyt dużo. Tym razem jeden z białoruskich opozycjonistów zdradził, na co cierpi dyktator z Mińska. Okazuje się, że jednostek chorobowych, których mieli u Łukaszenki doszukać się lekarze, jest bardzo dużo.

Łukaszenka
fot. Twitter/Walerij Cepkała

Alaksandr Łukaszenka od dłuższego czasu ma problemy ze zdrowiem. 9 maja po paradzie z okazji Dnia Zwycięstwa w Moskwie miał poczuć się na tyle źle, że zamiast uczestnictwa w bankiecie z Władimirem Putinem zdecydował się na powrót do Mińska.

Z kolei 29 maja białoruski opozycjonista Wałerij Cepkała przekazał, że po kolejnym spotkaniu z Putinem Łukaszenka w stanie krytycznym trafił do szpitala. Informację potwierdziły źródła w Centralnym Szpitalu Klinicznym w stolicy Rosji. 

Łukaszenka ma problemy ze zdrowiem. Opozycjonista zdradził szczegóły

Kilka dni później Cepkała w bardziej szczegółowy sposób opisał w mediach społecznościowych dolegliwości prezydenta Białorusi. Swój wpis zatytułował: "Śmiertelna diagnoza dla dyktatora: czy Białoruś może zacząć od nowa?". "Pacjent odczuwał nudności i wymioty. Oprócz tych objawów krew płynęła z nosa, dziąseł, a na skórze występowały punktowe wylewy, szczególnie widoczne w miejscach iniekcji" - czytamy dalej w poście na Twitterze.

W wideo, które zostało dołączone do wpisu, widać m.in. Łukaszenkę siedzącego na trybunie w Moskwie z grymasem bólu na twarzy oraz uczestniczącego w konferencji, gdzie po wygłoszeniu przemówienia z dużymi problemami schodzi ze sceny.

Redakcja poleca

Cepkała podkreślił, że historie z Alekskiejem Nawalnym, Siergiejem Skripalem i Aleksandrem Litwinienką sprawiają, że niedyspozycja Łukaszenki "może budzić liczne spekulacje na temat zatrucia", a fakt, iż doszło do tego po kolacji z Putinem, daje dodatkowe paliwo tym teoriom. Zwłaszcza, że podobno "zebrano najlepszych lekarzy, by uratować mu życie".

Jak napisał opozycjonista, u Łukaszenki medycy mieli zdiagnozować zespół rozsianego wykrzepiania wewnątrznaczyniowego (zespół DIC). Jest to stan charakteryzujący się "zakłóceniami w układzie krzepnięcia krwi, prowadzącymi do powstawania wielu zakrzepów krwi". "DIC postępuje do etapu zwiększonego krzepnięcia krwi, z efektem krwawienia w różnych narządach, które może wahać się od krwotoków na skórze do masywnych krwawień z przewodu pokarmowego" - czytamy.

Dyktator ma również odczuwać: duszność, zimne poty, ból i obrzęk nóg oraz klatki piersiowej. Aby przywrócić i utrzymać jego funkcje życiowe, lekarze mają mu "przetaczać świeżo mrożone osocze i podawać różne roztwory dożylne, wpływające na krzepliwość krwi".

RadioZET.pl/Twitter