System Patriot trafi na Ukrainę? Morawiecki zabrał głos
Rozlokowanie systemów Patriot na zachodzie Ukrainy wzmocniłoby bezpieczeństwo przestrzeni powietrznej Ukrainy i Europy - oznajmił w czwartek Jurij Ihnat, rzecznik ukraińskich sił powietrznych. Skomentował w ten sposób inicjatywę polskich władz w sprawie niemieckiej oferty wsparcia, obejmującej Patrioty. - To dobra propozycja dla ochrony pogranicza Polski i Ukrainy. Robimy wszystko, aby zapewnić maksimum bezpieczeństwa w tej części Polski – oznajmił na konferencji w czwartek premier Mateusz Morawiecki.

Systemy obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej Patriot mogą trafić na Ukrainę. Propozycja, która wybrzmiała za sprawą wpisu ministra obrony narodowej RP Mariusza Błaszczaka, jest szeroko komentowana nie tylko nad Wisłą.
Do sprawy odnieśli się Ukraińcy. Rzecznik ukraińskich sił powietrznych Jurij Ihnat stwierdził, że popiera pomysł wzmocnienia zachodniej części kraju w system obrony amerykańskiej produkcji.
System Patriot dla Ukrainy. "Można rozlokować na zachodzie"
- A dlaczego w Polsce? Można na Ukrainie rozlokowywać, na zachodzie. To jest pytanie do naszych partnerów, na jakie są gotowi pójść kroki, by obronić ukraińską granicę i ukraińskie terytorium oraz Europę, by jeszcze na obrzeżach Europy zapewnić bezpieczeństwo przestrzeni powietrznej - powiedział Ihnat, cytowany przez RBK-Ukraina.
- To oczywiście pomoże, zestaw ma zasięg ponad 100 km. [...] System potencjalnie mógłby wzmocnić obronę ukraińskiego nieba – dodał Ihnat.
W niedzielę minister obrony Niemiec Christine Lambrecht zaproponowała wsparcie dla Polski obejmujące systemy obrony Patriot i myśliwce Eurofighter, które strzegłyby polskiej przestrzeni powietrznej.
Morawiecki: To dobra propozycja
W czwartek w podobnym tonie wypowiedział się na konferencji premier Mateusz Morawiecki. - To dobra propozycja dla ochrony pogranicza Polski i Ukrainy. Robimy wszystko, aby zapewnić maksimum bezpieczeństwa w tej części Polski - mówił w czwartek premier. Szef rządu odpowiedział, że oczywiście były rozmowy jak najlepiej wykorzystać propozycję Niemiec, by "chronić jak największą część tego obszaru, który jest zagrożony". - I oczywiście myślę, że taka propozycja, jaką złożyliśmy, będzie dobrą propozycją, która ochroni ten pas ziemi, tę granicę naszą, to zachodnie pogranicze ukraińsko-polskie i wschodnie pogranicze polsko-ukraińskie. Robimy wszystko, aby zapewnić jak największe bezpieczeństwo, maksimum bezpieczeństwa w tej części Polski - powiedział Morawiecki.
Przywołując tragiczne zdarzenie, do którego doszło w ubiegłym tygodniu w Przewodowie (woj. lubelskie), podkreślał, że wschodnia granica Polski i zachodnia granica Ukrainy, to "jest ten sam obszar, ta sama przestrzeń". - Chcielibyśmy, aby ta przestrzeń była jak najlepiej chroniona, żeby bomby i rakiety, które spadają na Kijów, na Lwów, na Iwano-Frankiwsk, czyli po naszemu dawniej Stanisławów, na Kowel, na Równe, na Łuck, na te wszystkie miasta, żeby one były chronione. Stamtąd uciekają fale uchodźców do Polski i boimy się takiej kolejnej wielkiej fali - powiedział szef rządu.
"Tam będą bardziej użyteczne"
O tym, że przekazanie Patriotów Ukrainie będzie słusznym wyborem mówił również w czwartek Gość Radia ZET, wiceminister finansów Artur Soboń. - Swoje plany, w zakresie także tej osłony – tarczy z rakiet Patriot – mamy. To jest propozycja niemiecka. W ocenie szef MON i sztabu generalnego, jest ona bardziej użyteczna na terenie zachodniej Ukrainy. Na zachodniej Ukrainie Patrioty są bardziej potrzebne – komentował w Radiu ZET polityk PiS Artur Soboń.
– Minister obrony Mariusz Błaszczak nie powiedział przecież, że my rezygnujemy, ale, że lepszą lokalizacją jest właśnie tamta. To wynika z oceny skuteczności tej formy obrony – tłumaczył Gość Radia ZET. Podkreślił, że tam broń ta byłaby bardziej użyteczna.
RadioZET.pl/PAP