USA zabrały głos ws. polskiego embarga na ukraińskie zboże. "To byłoby hipokryzją"
Blokada importu ukraińskiego zboża na wewnętrzne rynki przez Polskę i inne kraje jest ich suwerenną decyzją i hipokryzją byłoby, gdybyśmy wymuszali na nich zmianę - powiedział w poniedziałek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. Jak dodał, USA zależy jednak na powrocie do eksportu zboża przez Morze Czarne.

- Jesteśmy świadomi obaw naszych europejskich partnerów na temat importu ukraińskiego zboża. To są suwerenne decyzje. Cała walka na Ukrainie - i prezydent Biden będzie o tym mówił w ONZ - dotyczy idei suwerenności, która jest zapisana w Karcie Narodów Zjednoczonych. Więc byłoby hipokryzją, gdyby Stany Zjednoczone wymuszały zmianę suwerennych decyzji, jakie te kraje podejmują - powiedział Kirby podczas briefingu prasowego w Nowym Jorku. - Te kraje robią to, co uważają, że jest w interesie ich ludności - dodał.
Przedstawiciel Białego Domu zaznaczył jednak, że USA uważają, że ukraińskie zboże może wnieść wiele w łagodzenie głodu i cierpienia w najbardziej narażonych państwach, dlatego Waszyngtonowi zależy na powrocie do Czarnomorskiej Inicjatywy Zbożowej i eksportu ukraińskiej żywności przez Morze Czarne.
Polskie embargo na ukraińskie zboże. USA: suwerenna decyzja
Kirby zapowiedział, że podczas wtorkowego wystąpienia podczas debaty Zgromadzenia Ogólnego ONZ prezydent Biden wezwie do reformy Rady Bezpieczeństwa i dodania do Rady nowych stałych członków, by najważniejsze ciało ONZ odzwierciedlało perspektywę państw Globalnego Południa. Pytany przez PAP, czy w świetle deptania przez Rosję podstawowych zasad ONZ, USA są gotowe poprzeć reformę Rady ograniczającą prawo weta stałych członków, Kirby odparł, że priorytetem prezydenta jest "uczynienie Rady większą i bardziej inkluzywną".
- Co do Rosji, to mogłaby ona ułatwić wszystkim życie, jeśli po prostu wycofałaby swoje wojska z Ukrainy i przestała łamać Kartę Narodów Zjednoczonych, której zobowiązała się przestrzegać, czy wypełniała postanowienia rezolucji, za którymi głosowała, jak w przypadku zakazu transferu broni z i do Korei Północnej - dodał.
Oficjel odniósł się też do weekendowego spotkania na Malcie doradcy Bidena Jake'a Sullivana z szefem chińskiej dyplomacji Wangiem Yi, który w poniedziałek rozpoczął wizytę w Moskwie. W odpowiedzi na pytanie PAP, czy Chiny zamierzają zwiększyć swoje wsparcie dla rosyjskiej agresji, Kirby odparł, że nie ma sygnałów, by ChRL miała wysłać Rosji broń. - Wciąż uważamy też, że nie byłoby to też w interesie ChRL, ale będziemy to nadal obserwować - zapewnił Kirby.
Z Nowego Jorku Oskar Górzyński - PAP