"Wszystkie działania zostały roztrzaskane". Mocne słowa Zełenskiego na forum ONZ
Organizacja Narodów Zjednoczonych mogłaby powstrzymać rosyjską agresję i ludobójstwo, gdyby nie rosyjskie weto w Radzie Bezpieczeństwa. Dlatego konieczna jest możliwość omijania weta i poszerzenia składu RB, m.in. o Japonię, Indie czy Niemcy - oświadczył w środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas debaty otwartej w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

Wołodymyr Zełenski przemawiał podczas środowego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. W debacie uczestniczy wielu światowych przywódców; głos zabierze m.in. szef dyplomacji USA Antony Blinken, a później także prezydent RP Andrzej Duda i kanclerz Niemiec Olaf Scholz.
Duda zresztą wypowiedział się już do mediów ws. Ukrainy. Jego zdaniem nasi wschodni sąsiedzi zachowują się "jak tonący, który chwyta się wszystkiego". My pomagając jej, mamy prawo bronić się przed uczynieniem nam szkody - oświadczył Duda, komentując spór dotyczący eksportu ukraińskiego zboża. Dodał, że mimo planów nie spotkał się z Zełenskim ze względu na opóźnienia w grafiku wystąpień w Zgromadzeniu Ogólnym.
Zełenski w Nowym Jorku. Mocne słowa ws. ONZ i Rosji
A co mówił ukraiński przywódca w swoim wystąpieniu? Powiedział m.in., że "wszyscy na świecie widzą, iż to, co czyni ONZ bezradną, jest to miejsce w Radzie Bezpieczeństwa, które Rosja okupuje nielegalnie, za pomocą zakulisowych manipulacji po upadku Związku Sowieckiego" i które "zostało zajęte przez kłamców, których zadaniem jest wybielać agresję i ludobójstwo dokonywane przez Rosję".
Wszystkie działania ONZ, czy przez Radę Bezpieczeństwa, czy Zgromadzenie Ogólne, które mogły zatrzymać tę agresję, zostały roztrzaskane przez przywilej dany agresorowi w postaci tego miejsca. Prawo weta w rękach agresora jest tym, co pchnęło ONZ w impas, w którym jest dzisiaj
Podkreślił jednocześnie, że powrót do wypełniania zasad Karty Narodów Zjednoczonych jest kluczowym punktem ukraińskiego planu pokojowego, lecz aby to się stało, potrzeba zmian w ONZ.
"Niewyczerpalne źródło dynamitu pod międzynarodowym porządkiem"
Wezwał przy tym do gruntownych reform systemu, w tym możliwości omijania weta stałego członka Rady przez głosowanie Zgromadzenia Ogólnego, zawieszenie go w jego prawach, jeśli dopuści się agresji przeciwko innemu państwu, a także rozszerzenia grona stałych członków m.in. o Unię Afrykańską, Indie, Japonię, państwa muzułmańskie, państwa Pacyfiku, Ameryki Południowej czy Niemcy.
Ukraiński prezydent stwierdził też, że rosyjska okupacja Ukrainy jest "niewyczerpalnym źródłem dynamitu podłożonego pod międzynarodowy porządek oparty o zasady". Zaznaczył, że do przywrócenia porządku konieczne jest jej zakończenie, w tym "całkowite wycofanie się wszystkich rosyjskich żołnierzy i formacji wojskowych, w tym rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, lub jej przeciekających pozostałości" za międzynarodowo uznane granice Ukrainy
Zaproponował ponadto zorganizowanie spotkań doradców głów państw lub przedstawicieli dyplomatycznych w celu przedyskutowania 10-punktowego ukraińskiego planu pokojowego.
Przedstawiciel Rosji zaprotestował. Zdecydowana reakcja premiera Albanii
Zełenski przemawiał podczas środowego posiedzenia Rady jako pierwszy po sekretarzu generalnym ONZ Antonio Guterresie za sprawą zaproszenia go przez sprawującą prezydencję Albanię. Faktowi temu gorąco sprzeciwił się rosyjski ambasador Wasilij Nebenzia.
Prowadzący spotkanie premier Albanii Edi Rama odpowiedział mu jednak, zapewniając, że wystąpienie ukraińskiego prezydenta nie jest "specjalną operacją albańskiej prezydencji" i zwrócił uwagę, że powodem dyskusji jest rosyjska agresja na Ukrainę. - Jest na to rozwiązanie. Jeśli zgodzicie się zatrzymać tę wojnę, prezydent Zełenski nie zabierze głosu - podsumował Rama.
PAP/Oskar Górzyński