Kaczyński: trzeba palić wszystkim. „Kapitulacja”. Węgla zabraknie?
- Trzeba w tej chwili palić wszystkim, poza oponami czy podobnymi szkodliwymi rzeczami, bo Polska musi być ogrzana - stwierdził Kaczyński. To „skandaliczna wypowiedz” i zapewne przyznanie, że rząd nie będzie w stanie zapewnić wszystkim ogrzewających węglem opału – odpowiedzieli na łamach Wirtualnej Polski eksperci.

Węgiel w zaledwie kilka miesięcy zdrożał trzykrotnie. Nawet mimo tego Polacy czekają po trzy dni przed kopalniami, żeby tylko mieć szanse na zakup drogiego opału. Może się okazać, że mimo sprowadzania węgla z Ameryki Południowej nie wszystkie potrzeby zostaną zaspokojone. Nie pomoże nawet dodatek węglowy – nie ma gwarancji, że otrzymane od państwa środki uda się przeznaczyć na zakup opału.
Jarosław Kaczyński stwierdził, że „Polska musi być ogrzana”, nawet jeśli oznacza to konieczność palenia „wszystkim”. Eksperci walczący o poprawienie jakości powietrza nad Polską załamali ręce i zauważyli, że może ona oznaczać „kapitulację” – przyznanie, że popytu na węgiel nie da się zaspokoić.
Węgla nie będzie? Kaczyński: trzeba palić wszystkim
- W mojej ocenie ta wypowiedź jest skandaliczna. Dlatego, że to, czym można palić w Polsce, określa obowiązujące prawo. To prawo mówi, że nie można palić odpadami, wilgotnym drewnem, flotokoncentratem, mułami kopalnianymi, węglem brunatnym i mieszankami z wykorzystaniem tych paliw – skomentował słowa Kaczyńskiego Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego.
Ekspert wyraził obawę, że szef PiS swoją wypowiedzią dał Polakom do zrozumienia, że prawo prawem, ale kontrolowania przestrzegania przepisów chroniących środowisko nie będzie. Miałoby to być „mrugnięcie do obywateli”, którzy „otrzymali informację, że właściwie mogą palić, czym chcą”.
- Wiemy, że rząd chce zawiesić normy jakości węgla na dwa lata. Po drugie, ma obowiązywać zwolnienie z kontroli emisji dużych elektrociepłowni. Do tego mamy słowa o szkodliwych uchwałach antysmogowych. W dużym uproszczeniu - wracamy do przeszłości, a to jest bardzo zła wiadomość dla Polaków - podsumował Siergiej i przypomniał, że „co roku z powodu złej jakości powietrza umiera populacja porównywalna do tej, która zamieszkuje Kołobrzeg”.
- Cóż, Polacy zagrożeni ubóstwem energetycznym i tak by sięgnęli po taki opał, nawet po opony, ale te słowa to kapitulacja – powiedział Jakub Wiech, ekspert ds. energetyki. Dodał, że mamy obecnie największy kryzys energetyczny, jakiego nie było w ciągu 50 lat, a Polacy, mając do wyboru albo dbać o jakość powietrza, albo ogrzać dom, „wybiorą zapewnienie ciepła rodzinie”. - To jest zakamuflowany komunikat dot. problemów z dostępnością opału, choć prezes PiS zastrzegał jednocześnie, że węgiel będzie - stwierdził Wiech.
- W tym momencie politycy nie powinni namawiać do takich rzeczy. Zarówno rząd jak i opozycja powinni namawiać do oszczędności. Należy pamiętać, że nie wiemy, kiedy skończy się kryzys. On nie minie w pełni po sezonie grzewczym. Jego skutki prawdopodobnie będziemy odczuwać przez lata, tak jak odczuwamy skutki lockdownów z 2020 roku - wyjaśnił ekspert.
RadioZET.pl/Wirtualna Polska