Michał Kołodziejczak pisze list do wyborców PiS: Nić sympatii nie została zerwana
- Mam napisany list do wyborców PiS. Mówię jasno, że to, co robi PiS to żerowanie na lękach wyborców PiS i próba obrzydzenia wszystkiego, co nie jest PiS. Ja się na to nie zgadzam. Tak samo stałem z tymi ludźmi na barykadach – mówi w Radiu ZET poseł KO i lider Agrounii.

Gość Radia ZET - Michał Kołodziejczak
Gość Radia ZET dodaje także: - Zapewniam ponad 7 mln osób, które głosowały na PiS – będę patrzył i będę dbał też o was. Michał Kołodziejczak podkreśla, że „nić sympatii między Agrounią, a ludźmi, którzy poszli głosować na PiS nie została zerwana”. - Będę robił wszystko, by była jeszcze bardziej odbudowana. Piszę w liście jasno: będę was godnie reprezentować w nowej kadencji Sejmu – mówi polityk w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Kołodziejczak zapewnia, że zrobi wszystko, by Ministerstwo Rolnictwa „dobrze pracowało” niezależnie od tego, kto stanie na jego czele. - Pod ministrem rolnictwa pracuje ok. 30 tys. pracowników na różnych stanowiskach. Tam trzeba wejść, przeczyścić, zobaczyć, jak chociażby 32 mld zostało wydane przez ARiMR – komentuje Gość Radia ZET. Nowy minister rolnictwa powinien wyczyścić ten resort do spodu? – Oczywiście, z wszystkich tych, którzy zawalili ostatnich 8 lat. A jest dużo osób, którzy byli tam zatrudniani po znajomości – ocenia nowy poseł.
- Byłbym za tym, by przeformatować nazwę. Powinniśmy zbudować Ministerstwo Rolnictwa i Żywności. Wiele osób, które nie zajmują się rolnictwem czy żywnością myślą, że to jest ministerstwo tylko dla rolników – mówi polityk w internetowej części programu.
Lider Agrounii o Ukrainie w UE: Nie jest to w interesie Polski przy obecnych zasadach
- Czy w interesie Polski jest szybkie wejście Ukrainy do UE? – pyta Bogdan Rymanowski.
- Dziś możemy jasno powiedzieć: Polska będzie miała bardzo trudno cofnąć niektóre procesy. W naszym interesie jest bardzo dobre przygotowanie stosunków polsko-ukraińskich i UE-Ukraina. Będzie bardzo ważna silna pozycja Polski w UE. Jeśli Ukraina będzie miała kiedykolwiek wejść do UE, musimy zadbać o nasz interes. Ja przypilnuję interesu rolników – odpowiada wymijająco polityk KO. Dodaje jednak, że „jeśli są takie zasady, jak dziś, to nie jest to w interesie Polski, jeśli chodzi o sprawy gospodarcze”. Michał Kołodziejczak zaznacza, że „UE jeszcze nie przyjęła Ukrainy do wspólnoty, a już zliberalizowała przepisy dla przewoźników”. - To, co dzieje się między Polską, a Ukrainą będzie prowadziło do dużego konfliktu gospodarczego i społecznego – uważa lider Agrounii.
Aż 77 proc. głosujących w sondzie na radiozet.pl ocenia, że szybkie wejście Ukrainy do Unii Europejskiej nie jest w interesie Polski.
Kołodziejczak: Nie chodzi o to, żeby przeszkadzać Ukrainie, ale zasady muszą być równe
Michał Kołodziejczak dodaje również, że popiera protest polskich przewoźników na granicy z Ukrainą. - Ja sam stałem wiele tygodni na granicy polsko-ukraińskiej z grupą rolników, kiedy wskazywaliśmy na problemy między Polską, a Ukrainą i brak empatii ze strony Unii – komentuje Gość Radia ZET. Poseł dodaje, że nie możemy zgodzić się na to, by z Ukrainy wjeżdżało do Polski tyle ciężarówek, ile tylko chce. - To są zupełnie inne standardy, koszty, koszty prowadzenia działalności. Walczymy o to, by nasze firmy mogły przetrwać. Jedna i druga strona musi to zrozumieć. Nie chodzi o to, żeby Ukrainie przeszkadzać, ale zasady muszą być równe – ocenia lider Agrounii.
- Nie powinniśmy pozwalać, by towary mogły z Ukrainy przyjeżdżać w tak nieograniczonych ilościach, jak dziś. Zrobimy wszystko, by się udało i to jest jedno z ważniejszych zadań dla nadchodzącego rządu. Na to czekają też wyborcy PiS – mówi Michał Kołodziejczak.
Prezes Agrounii nowym ministrem rolnictwa? - Mamy takie ustalenia, że dziś wszelkie rozmowy, ustalenia na temat rządu zostają między nami – odpowiada Gość Radia ZET. - Będę robił wszystko, by polityka rolna była kierowana w odpowiednim kierunku – dodaje polityk.
„Nie będę politykiem niczyich sumień”
- Ws. aborcji zagłosuję tak, jak chce Tusk? – pyta Rymanowski.
- Nigdy nie będę politykiem niczyich sumień. Jak będą dokładne tematy, będę widział ustawy…- odpowiada Kołodziejczak.
- KO ważniejsza jest dla mnie, niż Agrounia? – pyta prowadzący.
- Dla mnie najważniejsi są Polacy. Agrounia jest dziś dla mnie najważniejszą – odpowiada poseł KO.
- Za naszych rządów rolnicy nie będą protestować? – pyta gospodarz programu.
- Widzę, że już dziś PiS chce wyprowadzać wielu rolników na drogi. Jeśli będą jakiekolwiek protesty, to ja będę pierwszym, który będzie wychodził do tych, którzy będą na protestach – zapowiada Gość Radia ZET.
Michał Kołodziejczak o relacjach z Donaldem Tuskiem: Dobry vibe. Nie zapomni o mnie
- Zawszę mówię, że mamy dobry vibe. Są bardzo dobre – odpowiada lider Agrounii Michał Kołodziejczak, pytany w internetowej części programu „Gość Radia ZET” o relacje z Donaldem Tuskiem. - Ja jestem cierpliwy. Donald Tusk nie zapomni o mnie, a funkcje nie są zawsze tego odzwierciedleniem – dodaje nowy poseł KO.
Dopytywany przez Bogdana Rymanowskiego o to, jak mu się podoba w Sejmie, Michał Kołodziejczak odpowiada: - Aaaa…. średnio. Polityk dodaje, że spodziewał się trochę więcej, innego zachowania. - W Sejmie, kiedy widzę posłów, którzy wykrzykują przeróżne słowa, to ja z protestu Agrounii często bym usuwał ludzi tak mówiących. A w Sejmie jest przyzwolenie, by krzyczeć, obrażać. Mnie się to nie podoba – opisuje Gość Radia ZET. Jego zdaniem posłowie PiS „podskakują jak takie fircyki” i „takie zachowanie ujmuje powadze Sejmu RP”. - W czasie protestów Agrounii był wersal w stosunku do tego, co mamy w Sejmie? – dopytuje prowadzący. - Tak, dokładnie tak – uważa Michał Kołodziejczak.
Pytany o to, jak radzi sobie Szymon Hołownia w roli marszałka Sejmu, lider Agrounii ocenia, że ten „daje radę”. - Robi to wszystko bardzo dobrze, sprawdza się w tym super i ja mu tego gratuluję. Życzę, żeby było jak najlepiej – dodaje poseł. Kołodziejczak zaznacza, że ma z marszałkiem „bardzo dobre relacje, koleżeńskie wręcz, bardzo dobre politycznie”. Dopytywany o swoje wcześniejsze, krytyczne wypowiedzi na temat lidera Polski 2050, Michał Kołodziejczak odpowiada: - Pewnie wiele słów z moich ust nie powinno paść, ale czy ja tego żałuję…? Dodaje, że „to też buduje pewien koloryt”. - Nigdy nie zabiję swojej autentyczności, ale czasem ta ekspresja może jest zbyt duża – przyznaje polityk.
Referendum ws. skrócenia kadencji prezydenta Andrzeja Dudy? - Dajmy już spokój z tym wszystkim. Stracimy na to więcej czasu, energii. Będziemy się pochylać nad tym, kiedy w Polsce trzeba zająć się rolnictwem, polityką mieszkaniową, służbą zdrowia – komentuje prezes Agrounii. Dopytywany o konstytucję, odpowiada, że „my musimy mieć jedną konstytucję, która będzie mówiła, że to będzie dobre dla Polaków”. - Dziś to będzie złe dla konstytucji, ale może dobre dla ludzi, którzy mieszkają w Polsce – mówi poseł KO. Jego zdaniem należy doprecyzować konstytucję i „zrobić, by była na miarę naszych czasów”.
- Nigdy nie myślałem, że w ogóle będę posłem. To nie są moje marzenia ani zaspokajanie czegoś. To dla mnie funkcja, którą chce sprawować, by załatwić sprawy, za którymi staliśmy na granicy – mówi Kołodziejczak. Skąd pomysł na start z list KO? - Mam nadzieję, że za kilka miesięcy będę mógł o tym opowiedzieć – odpowiada Gość Radia ZET i dodaje, że PiS robiło bardzo dużo, by wpłynąć na Agrounię od środka. Decyzja o starcie z listy Donalda Tuska była przeciwdziałaniem? - Między innymi tak – przyznaje nowy poseł KO.
„Kto chce się upić, to się upije”
Pytany o swój postulat, czyli legalizację bimbru. Michał Kołodziejczak odpowiada, że w Czechach potrafili ten problem rozwiązać. - Są miejsca, gdzie ludzie mogą zawieźć swoje owoce, zrobić alkohol dla siebie. Jest to w pełni legalne, nie ma podejrzeń, że ktoś robi coś złego albo się zatruje – mówi poseł KO. Dodaje jednak, że inną sprawą jest problem z alkoholem w Polsce. - Ale kto chce się upić, to się upije. Nie zakłamujmy rzeczywistości. Są miejsca w Polsce, gdzie można kupić alkohol dużo taniej, bez pozwolenia i akcyzy – mówi prezes Agrounii.
Kołodziejczak: Za chwilę dojdziemy do absurdu, że będzie zakaz zabijania karpi
Pytany o zakaz sprzedaży żywego karpia, Gość Radia ZET odpowiada, że „to są rzeczy, które trzeba łatwo rozwiązać”. - Jeśli ktoś ma go nosić w torebce, to już lepiej, żeby go zabić – dodaje. Zdaniem Kołodziejczaka „za chwilę dojdziemy do absurdu, że będzie zakaz zabijania karpi”. - U mnie w domu jest tak, że kupuje się żywego karpia, przynosi się go w normalnych warunkach do domu, żeby po drodze nie cierpiał. Zabija się go w miarę humanitarnie – żeby najpierw go ogłuszyć, a potem obciąć mu głowę. Ja nie zabijałem karpia. Jak będę miał potrzebę, to pewnie go zabiję – opisuje Michał Kołodziejczak.
RadioZET/MA