Obserwuj w Google News

Patryk Jaki: UE stosuje rasistowskie kryterium. Nie będzie nas uczyć kultury i tradycji

6 min. czytania
28.11.2022 07:40
Zareaguj Reakcja

- Wszyscy nam mówią i wmówili dużej części Polaków, że UE jest miejscem, które dba o przestrzeganie standardów i chce dobrze dla Polski. Tymczasem to brutalna gra o interesy – ocenia Gość Radia ZET Patryk Jaki.

Patryk Jaki
fot. RadioZET

Eurodeputowany zaznacza, że zmiany, które rząd wprowadził w sądownictwie, to taki sam system, jak funkcjonuje w innych państwach. - I oni to nawet wiedzą. Ja im mówię, że mamy taki sam traktat, oni mówią: ok. Ale powołują się na opinię Komisji Weneckiej, że są państwa, które mają gorszą tradycję i kulturę. To pogląd rasistowski – mówi polityk Solidarnej Polski. Gość Bogdana Rymanowskiego uważa, że Unia Europejska w tej sprawie stosuje „kryterium rasistowskie – uważa, że Polska nie może mieć takiego systemu, jak np. Hiszpania czy Niemcy dlatego, że w Polsce jest rzekomo gorsza kultura i tradycja”.

- Polska ma lepszą kulturę i tradycję, bo miała pierwszą konstytucję na kontynencie, najdłuższą tradycję wolności politycznej wśród dużych państw i UE nie będzie nas uczyć kultury i tradycji – podkreśla Patryk Jaki. Niemcy? - Demokrację to oni zobaczyli, jak im siłą Amerykanie po przegranej wojnie narzucili – komentuje Gość Radia ZET.

„Zalecałbym marszałkowi Terleckiemu więcej pokory w tym, co mówi. Kaczyński został wprowadzony w błąd”

Pytany o wywiad Ryszarda Terleckiego dla „Sieci”, w którym wicemarszałek ocenia, że Solidarna Polska nie ma żadnego wpływu na rozmowy z KE, gdyby nie PiS, to nie byłoby SP w Sejmie, Patryk Jaki odpowiada: - Zalecałbym marszałkowi Terleckiemu więcej pokory w tym, co mówi. - To dlaczego sami liderzy PiS bardzo często nie mówią PiS, tylko Zjednoczona Prawica? Bardzo dobrze rozumieją, że jest jakaś grupa wyborców, której zależy naprawdę na suwerenności, a nie tylko na gadaniu – zaznacza Jaki. Dodaje jednak, że zgadza się z Terleckim. - To prawda, że Solidarna Polska nie ma wpływu na negocjacje z KE i dlatego ich wyniki są takie fatalne – uważa Gość Radia ZET. Dopytywany przez Bogdana Rymanowskiego o to, kto w takim razie odpowiada za te fatalne wyniki, Patryk Jaki odpowiada, że „poprzedni minister ds. europejskich i pewnie na część rzeczy zgadzał się premier Morawiecki i to był ogromny błąd”. - Są posłowie PiS, którzy bardzo mocno jej bronią – pan poseł Saryusz-Wolski, prezes Kaczyński broni, ale został wprowadzony w kluczowych sprawach w błąd – mówi europoseł.

Jaki: Tusk jest niemieckim słupem

Dlaczego w takim razie Solidarna Polska wciąż jest w tym rządzie? - Polityka to sztuka możliwości. Sztuka tego, co jest możliwe – komentuje polityk i dodaje, że „realną alternatywą jest opozycja, która jest tylko funkcją niemiecką w Polsce, chce europejskiego państwa i sprowadzenia Polski do roli gospodarczych podwykonawców niemieckich”. - Tusk jest niemieckim słupem do osadzenia w Polsce – ocenia eurodeputowany. - Dlatego, że alternatywą jest wybranie opcji targowicko-niemieckiej. Ja nie chcę opcji niemieckiej. Ja chcę walczyć o suwerenność – mówi gość Bogdana Rymanowskiego.

Polityk Solidarnej Polski zaznacza, że Zbigniew Ziobro jest „człowiekiem honoru i broni tego, co jest dla Polski najważniejsze”.

Inflacja? - Głównym czynnikiem jest kryzys energetyczny, a on wziął się z fatalnej polityki UE, tych wszystkich pakietów energetycznych, które zmuszały inne państwa do tego, by oprzeć swoją energetykę na gazie, czyli na Rosji. Mogliśmy to zablokować. Trzeba było nas posłuchać. Ja wiedziałem, że tak to się skończy – mówi eurodeputowany.

- Nie byłoby środków na 500+ gdyby nie reforma ministra Ziobry. Dołożył do tego największą cegiełkę - dodaje.

Krótka piłka m.in. o opuszczeniu rządu przez Solidarną Polskę

- Messi jest bardziej wszechstronny, niż Lewandowski? – pyta Bogdan Rymanowski.

- Nie – ocenia Patryk Jaki.

- Jeśli premier Morawiecki przyjmie warunki Brukseli – Solidarna Polska opuści rząd? – pyta prowadzący.

- To zależy, jakie będą warunki. Jeśli kapitulanckie warunki, to tak. Jeśli dobre dla Polski, to nie – zapowiada polityk.

- Ziobro lepiej rozumie polską rację stanu, niż Kaczyński? – pyta gospodarz programu.

- Mam nadzieję, że tak samo rozumieją…. Rozumie lepiej, niż premier. W wielu sprawach tak – uważa Gość Radia ZET.

- Gdyby to ode mnie zależało – Polska wyszłaby z UE? – pyta dziennikarz.

- Nie – komentuje europoseł.

- Szanuję Konfederację i jej posłowie mogliby być koalicjantem Zjednoczonej Prawicy? – pyta Rymanowski.

- Część tak – odpowiada Jaki.

Patryk Jaki: Morawiecki i jego otoczenie wprowadzają Kaczyńskiego w błąd. Minister finansów powinna się doszkolić

- Pan prezes został wprowadzony w błąd. Nie pierwszy raz. Kto go wprowadził w błąd? Otoczenie premiera Morawieckiego, tak zwana frakcja bankowa w PiS. Jeśli widzę różne rzeczy, które opowiadają przedstawiciele rządu na temat procedury, to aż uszy i oczy bolą – mówi Patryk Jaki w internetowej części programu „Gość Radia ZET. - Premier Morawiecki i jego ludzie wprowadzają prezesa Kaczyńskiego w błąd w niektórych sprawach – podkreśla otwarcie europoseł. Prawo weta dla Polski? - To, co pisze Ministerstwo Finansów to skrajna niekompetencja. Przekazują informacje, że weto w sprawach podatkowych oznaczałoby weto dla pieniędzy dla Ukrainy. Oni nie rozumieją tego procesu. Muszą iść na jakieś szkolenie. Minister Rzeczkowska też? Niestety tak – ocenia polityk Solidarnej Polski. Gość Bogdana Rymanowskiego wyjaśnia, że to są 2 odrębne dokumenty. - Polska ma prawo weta i powinna używać tego jako lewara, by otrzymać środki na KPO. Jeśli ktoś twierdzi, że te same [dokumenty – red.] – nie powinien pełnić swojej funkcji albo powinien się doszkolić – komentuje Patryk Jaki. Pozbawienie krajów członkowskich możliwości weta? - Jeśli PiS zgodziłoby się na ratyfikację takie traktatu, to mnie w tym obozie nie ma. I nie sądzę, żeby Solidarna Polska była. Mogę nie być w polityce. To nie jest tak, że jesteśmy w polityce za wszelką cenę – zapowiada europoseł.

Polityk o samodzielnym starcie Solidarnej Polski: Gdybyśmy się rozdzielili z PiS, to nasza poparcie wzrosłoby skokowo. Wystarczy nam co dziesiąty głos stamtąd

- Ostatni raz, jak startowaliśmy sami, to mieliśmy 4 proc. Tamta Solidarna Polska, a ta, która jest dziś to niebo, a ziemia. Na korzyść tej, która jest dziś. Mamy bardziej znanych polityków, lepsze struktury, po prawej stronie jesteśmy najlepsi w internecie – wylicza Jaki. - Gdybyśmy się rozdzielili z PiS, to jestem przekonany, że poparcie Solidarnej Polski wzrosłoby skokowo – podkreśla. Gość Radia ZET przytacza badania, które pokazują, że dla 80 proc. wyborców PiS, Solidarna Polska jest partią drugiego wyboru. - Jeśli coś zaczynałoby się zmieniać, to nam wystarczy co dziewiąty, dziesiąty głos stamtąd – analizuje Patryk Jaki.

Środki w ramach KPO? - Jedyna szansa, żebyśmy otrzymali pieniądze jest taka, by zmienić taktykę, zacząć grać asertywnie – wetować, dopóki nie wypłacą nam pieniędzy, które nam się należą – ocenia polityk Solidarnej Polski i dodaje: - Jeśli sami nie będziemy siebie szanować, to nikt nas nie będzie szanował.

- Polska tworzy i zawsze tworzyła Europę. Bez Polski nie ma Europy. Tu nie ma dychotomii, która polega na tym, że albo UE albo Polska. To dokładnie tak, jak mówił Jan Paweł II – my zawsze byliśmy Europą, Polska stworzyła prekursora UE – Unię Lubelską – mówi Gość Radia ZET.

Pytany przez słuchacza o to, dlaczego wciąż bierze unijne pieniądze, skoro Unia jest taka zła, eurodeputowany odpowiada: - Jakie pieniądze z UE biorę?. - To są polskie pieniądze. Unia nie ma żadnych swoich pieniędzy. Dopiero dostała i tworzy się tzw. środki własne – dodaje.

Patrioty? - To była propozycja w złej woli. Tego typu rzeczy ustala się, jeśli ma się dobrą wolę, poza kamerami, a nie rzuca się najpierw na Twittera taki kamień – ocenia gość Bogdana Rymanowskiego. - Wygląda to na PR-owską ustawkę niemiecką. Próbują się odbielić w sytuacji bardzo złego PR-u, który mają teraz na świecie – ocenia Patryk Jaki.

Polityk był również pytany przez internautę o to, na jakim etapie jest sprawa jego ojca o mobbing. - Mój ojciec skierował sprawę do sądu wobec osób, które go oskarżały i sądy do tej pory stawały po jego stronie.. Ojciec dostał te oskarżenia w sytuacji, kiedy odkrył ogromną aferę. Ludzie odpowiedzialni za aferę mają już zarzuty prokuratorskie i wymyślili sobie kwestię mobbingu – wyjaśnia Gość Radia ZET.

RadioZET/MA