Broń nuklearna w Polsce? Duda zaskoczył
Prezes PiS przemeblowuje polityczną szachownicę i wstawia na pierwszą linię pionki, które nie cofną się przed niczym, a ich poświęcenie nie zaboli partii. Tak „Podejrzani Politycy” oceniają nominację Marka Kuchcińskiego i wstawienie na fotel prezesa KGHM człowieka Mariusza Błaszczaka. W podcaście także o zamieszaniu, jakie wywołał prezydent Andrzej Duda, wskazując na to, że największym problemem Polski jest brak bomby atomowej. Kompletnym niewypałem była za to szarża Jacka Kurskiego. Powód? To jego obwinia się o inspirowanie publikacji będących „atakiem na rodzinę” samego prezesa PiS. Czy to ostatni gwóźdź do politycznej trumny byłego pitbulla Kaczyńskich?

To był bombowy tydzień w polskiej polityce, więc autorzy podcastu „Podejrzani Politycy” przeanalizowali, który z wystrzałowych newsów jest prawdziwym fajerwerkiem, a który okazuje się być zwykłym kapiszonem.
Najpoważniejszy w skutkach dla Polski temat wrzucił do dyskusji prezydent Andrzej Duda. Problem w tym, że stwierdzając na łamach Gazety Polskiej, iż "dla Polski problem przede wszystkim jest to, że nie mamy broni nuklearnej", zaskoczył naszych partnerów z USA. Pomysł na włączenie się do programu „Nuclear Sharing” pewnie spodobałby się Polakom, ale wciąż bez zgody Amerykanów żadne głowice nad Wisłą się nie pojawią, więc przed wrzuceniem tematu do dyskusji, warto by było ich nie zaskakiwać. Odpowiedzialny za politykę zagraniczną w ugrupowaniu Polska 2050 Paweł Zalewski zwracał uwagę, że choć starania o dostęp do bomby atomowej wzmacniają polskie bezpieczeństwo, a sondaże wskazują na poparcie pomysłu większości Polaków, nieuzgodnione z sojusznikami wystąpienia oddalają nas od przekazania głowic Polsce nawet doraźnie. Okazuje się, że w Pałacu Prezydenckim refleksja przyszła za późno i może to być przyczyną kolejnych tarć wewnętrznych. Nieoficjalnie nasze źródła z otoczenia prezydenta przyznają, że coraz więcej osób w Kancelarii nie chce współpracować ze znanym z trudnego charakteru doradcą prezydenta Jakubem Kumochem. Wbrew plotkom odejście szefa BBN Pawła Solocha nie było związane z wewnętrzną rywalizacją o dostęp do ucha prezydenta. Nie jest jednak tak, że temat udziału w programie "Nuclear Sharing" jest zamknięty, ale nie należy spodziewać się jakichkolwiek oficjalnych informacji na ten temat.
Kuchciński politycznym kamikadze
Po tym jak z rezerwy kadrowej prezes Jarosław Kaczyńsk i wyciągnął byłego Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, wielu komentatorów przecierało oczy ze zdumienia. Nie nadaje się on ani na wielkiego reformatora, ani nawet na to, by być oczami i uszami prezesa, ale w razie kłopotów może być politycznym kamikadze, który, w zamian za bezpieczną posadę na kilkuletnią kadencję lub pewne miejsce na listach, wykona zadanie specjalne. W tym tygodniu podobnych nominacji było więcej. Przez presję ze strony „gangu tapirów” i obecnej marszałek Elżbiety Witek - kandydatki do fotela premiera jeśli Morawieckiemu powinie się noga - posadę prezesa KGHM stracił Mariusz Chludziński, uznawany za świetnego kolegę szefa rządu. Zastąpił go były prezes Poczty Polskiej Tomasz Zdzikot. To człowiek wicepremiera Mariusza Błaszczaka, sprawdził się już w najcięższym momencie dla ekipy rządzącej i brał udział w przygotowaniu tzw. wyborów kopertowych. Łatwo sobie wyobrazić, że dla zwycięstwa PiS przy urnie nie będzie oszczędzał zasobów miedziowej spółki, dzięki czemu m.in kontrolowana przez KGHM fundacja będzie mogła dofinansowywać eventy służące partyjnym interesom i zatrudnić na lukratywnych stanowiskach partyjnych kolegów.
Zmiana w KGHM wpisuje się w proces odstępowania części wpływów premiera na rzecz starych partyjnych wyjadaczy, podobnie jak dymisja Michała Dworczyka, a według niektórych także odejście Konrada Szymańskiego, ministra odpowiedzialnego za relacje z Komisją Europejską. Głowy Szymańskiego domagali się politycy Solidarnej Polski. Jeden z jej liderów Janusz Kowalski wzywał ostatnio na twitterze do budowania antyniemieckiej koalicji w UE, a antyunijne postulaty ludzi z partii Zbigniewa Ziobry zostały już oficjalnie przyjęte przez lidera PiS, więc wybór na zmiennika Szymańskiego, dotychczasowego wiceministra spraw zagranicznych nie może dziwić. Nowy minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk, sprawnie posługujący się językiem niemieckim wielokrotnie dał się poznać jako ten, który potrafi w ostrych słowach przemawiać do sąsiadów obwinianych przez PiS o chęci zdominowania Polski.
Wszystko to wskazuje, że PiS będzie dalej eskalował spory z Komisją Europejską i ataki na Niemcy, więc może dobrze, że prezydent Andrzej Duda przypomina pogrążonym w politycznej gorączce, o tym że jednak realnie najgroźniejsze dla Polski jest wciąż nuklearne mocarstwo, jakim jest Rosja Władimira Putina.
Rodzina Kaczyńskiego zaatakowana?
Zaskoczeniem dla lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego są z kolei informacje, jakie wypływają ostatnio z TVP. Jacek Kurski, były prezes Telewizji Publicznej wciąż zachował jeszcze kilku wiernych współpracowników przy ul. Woronicza i to ich oskarża się o przekazanie informacji o tym, że kilkanaście tysięcy miesięcznie ma zarabiać w telewizji aktorka Beata Fido znana choćby z filmu "Smoleńsk". Ważniejsze od aktorskich dokonań jest to, że to partnerka życiowa Jana Marii Tomaszewskiego, kuzyna braci Kaczyńskich. Według informatorów Radosława Grucy, Jarosław Kaczyński miał po kilku wizytach wrogów Kurskiego na Nowogrodzkiej uznać, że były prezes TVP przeholował a przekazywanie informacji wrogim PiS mediom to niewybaczalny atak na jego rodzinę. Prezes PiS miał być wściekły, a jeśli dodać do tych przytyków pod adresem jego bliskich mnożące się wątpliwości dotyczące wydania przeszło 600 mln zł m.in na nową siedzibę TVP Info, Może okazać się, że Kurski z marzeniami o odgrywaniu czołowej roli w polskiej polityce może tylko pomarzyć.
I pomyśleć, że niektórzy już widzieli w nim premiera…
RadioZET.pl