Stonoga z kolejnym zarzutem. Odmówił zeznań, powołując się na stan zdrowia
Zbigniew Stonoga usłyszał w środę w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie zarzut wyłudzenia czterech nieruchomości wartych łącznie 5,5 mln zł od zadłużonego małżeństwa – przekazali PAP śledczy. Nie przyznał się do winy, odmówił składania zeznań powołując się na stan zdrowia.

Zbigniew Stonoga został na początku czerwca deportowany do Polski z Holandii. Był poszukiwany siedmioma listami gończymi wystawionymi przez polskie prokuratury i sądy w kilku regionach w kraju. Jedną z tych jednostek była Prokuratura Regionalna w Warszawie. Jak przekazał PAP rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie, prok. Marcin Saduś, podejrzanemu został przedstawiony zarzut dokonania oszustwa co do mienia wielkiej wartości – wyłudzenia czterech nieruchomości wartych około 5,5 mln złotych. Chodzi o wydarzenia sprzed ponad dziesięciu lat.
"Podejrzany nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień. Zbigniew S. został zatrzymany w związku z tą sprawą na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania i pozostaje tymczasowo aresztowany" – przekazał prok. Saduś. PAP przekazał, że Stonoga odmówił składania wyjaśnień prokuratorowi, bo "uniemożliwia mu to stan zdrowia".
Zbigniew Stonoga z kolejnym zarzutem. Odmówił zeznań powołując się na stan zdrowia
Śledczy zarzucają znanemu biznesmenowi przestępstwo sprzed ponad dekady. W toku postępowania ustalono, że na przełomie 2010 i 2011 r. małżeństwo P. wystawiło na sprzedaż nieruchomości w okolicach Ostrołęki i Przasnysza. Para prowadziła działalność gospodarczą opartą na sprzedaży paliwa i gazu, ale była zadłużona wobec banku, kontrahentów i ZUS. Sprzedaż miała być dla nich ratunkiem w trudnej sytuacji finansowej. Do państwa P. zgłosił się notariusz, informując, że zna osobę zainteresowaną kupnem działek. Tą osobą był Zbigniew Stonoga, który pierwotnie zadeklarował zakup części nieruchomości i częściowe uregulowanie długów, a na późniejszym etapie ustalono, że miał kupić wszystkie cztery nieruchomości należące do P. i spłacić ich wierzytelności.
Nabywca wpłacił 50 tys. zł gotówką w dniu zakupu, za działki warte ponad 5,5 mln zł. 7 stycznia 2011 r. w kancelarii notarialnej w Warszawie biznesmen podpisał zobowiązanie do przejęcia długów o łącznej wysokości 3 mln 331 tys. 405 zł i uregulowanie go w zamian za przeniesienie na rzecz należącej i zarządzanej przez niego spółki wspomnianych wcześniej nieruchomości. Według prokuratury świadomie wprowadził małżeństwo w błąd, wiedząc, że podpisane przez niego oświadczenie nie jest skuteczne bez zgody m.in. banku. Postępowanie przeciwko Stonodze zostało wznowione w 2019 r. Wcześniej, w 2013 r. prokurator umorzył je z uwagi na brak wystarczających dowodów, które pozwalałyby na przedstawienie zarzutów.
Notariusz, który pośredniczył w tej transakcji, ma w tej sprawie status świadka. Prawnik spędził w areszcie ponad dwa lata w związku z ciążącymi na nim zarzutami ws. wyłudzeń ze SKOK Wołomin.
PAP: Stonoga usłyszy wkrótce kolejne zarzuty
Przesłuchanie w sprawie oszustwa na szkodę małżeństwa spod Ostrołęki to nie jedyne, jakie zaplanowano w najbliższym czasie z udziałem Stonogi. Jeszcze w tym tygodniu zostaną mu przedstawione zarzuty w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga, która poszukiwała go dwoma listami gończymi w innej sprawie. Biznesmena ścigała także Prokuratura Regionalna w Lublinie w związku z podejrzeniem przywłaszczenia kwoty ponad 927 tys. zł przekazanych Fundacji im. Zbigniewa Stonogi.
W październiku 2020 r. Sąd Rejonowy Lublin-Zachód oddalił wniosek prokuratury o aresztowanie biznesmena. Podejrzany uciekł do Norwegii, gdzie ubiegał się o azyl polityczny. Nie otrzymał go, wobec czego wyjechał do Holandii, a w mediach społecznościowych informował, że w Polsce był prześladowany. Został zatrzymany w styczniu tego roku. "Podejrzany nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień. Zbigniew S. został zatrzymany w związku z tą sprawą na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania i pozostaje tymczasowo aresztowany" - przekazał prok. Saduś.
RadioZET.pl/PAP