Kolejne wybuchy na Krymie. Na nagraniach widać kłęby czarnego dymu
We wtorek wybuchy wstrząsnęły rosyjskim składem amunicji i zakłóciły działanie pociągów na zaanektowanym przez Moskwę Krymie. W pobliżu miasta Krasnogwardiejskoje w centralnej części półwyspu widać kłęby czarnego dymu – poinformowała agencja Reutera.

Według informacji, które podała agencja Ukrinform, w rejonie dżankojskim doszło do pożaru podstacji transformatorowej. "Trafiono w skład amunicji w jednostce wojskowej orków (Rosjan – przyp.red.) we wsi Kalay (obecnie Azow)" – napisał na Facebooku przewodniczący Medżlisu Tatarów Krymskich Refat Czubarow. "Odgłosy eksplozji rozchodziły się po stepie" – dodał.
Ukraińskie władze poinformowały, że wydarzenia te są skutkiem działań sił zbrojnych Ukrainy. Władze rosyjskie przekazały natomiast, że eksplozje są efektem działań sabotażowych. Poranne wtorkowe wybuchy uszkodziły również infrastrukturę kolejową na Krymie oraz spowodowały konieczność ewakuacji tysięcy ludzi.
Miejscowość Krasnogwardiejskoje znajduje się około 30 km na południe od miasta Dżankoj, w którego okolicy we wtorek rano wybuchł pożar na stacji transformatorowej oraz nastąpiła seria wybuchów w składzie amunicji.
Eksplozje na Krymie
Od przejęcia kontroli nad Krymem w 2014 roku Rosja zmilitaryzowała półwysep i wykorzystuje go do prowadzenia operacji przeciwko Ukrainie w czasie inwazji rozpoczętej w lutym br.
W miniony wtorek (9 sierpnia) doszło do serii wybuchów na lotnisku wojskowym w Nowofedoriwce na zachodnim brzegu Krymu. Płonęły tam magazyny z amunicją i pas startowy. Władze Ukrainy nie wzięły na siebie odpowiedzialności za atak, ale zdjęcia satelitarne wskazują, że mogło to być precyzyjne uderzenie. Na zdjęciach wykonanych przez amerykańską firmę Planet Labs widać dwie połacie ziemi spalonej w pożarach. Główne pasy startowe nie są uszkodzone, ale widać co najmniej osiem zniszczonych samolotów i kilka kraterów. Większość zniszczeń znajduje się w tej części bazy, gdzie samoloty stały poza hangarami.
RadioZET.pl/PAP