Wykluczono obecność rtęci w Odrze. Wśród naukowców krąży nowa teoria
Wciąż nie wiadomo, co lub kto spowodował zanieczyszczenie Odry. Wbrew wstępnym wynikom, kolejne analizy polskich i niemieckich naukowców nie potwierdziły, by rzeka była zatruta rtęcią. Badacz z Niemiec mają już jednak nową teorię.

Katastrofa ekologiczna w Odrze nadal nie została wyjaśniona. Nie wiadomo, co lub kto zanieczyścił drugą najdłuższą rzekę w Polsce, co w konsekwencji doprowadziło do śnięcia ryb i obumarcia wielu organizmów żyjących w wodzie.
Chociaż na początku pojawiły się doniesienia o wysokim stężeniu rtęci w Odrze, kolejne badania polskich i niemieckich naukowców wykluczyły obecność tego pierwiastka - oraz innych metali - jako przyczynę zatrucia rzeki. Nowe hipotezy wciąż się jednak pojawiają.
Wykluczono zatrucie Odry rtęcią. Pojawiają się jednak nowe teorie
O wtórnym zatruciu wody wskutek rozkładu zalegających na dnie rzeki szczątków ryb mówił w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Piotr Parasiewicz z Instytutu Rybactwa Sródlądowego. Z kolei niemiecki portal rbb24 zaprezentował teorię badaczy z Instytutu Ekologii Słodkowodnej i Rybactwa Śródlądowego im. Leibniza w Berlinie.
Ich zdaniem przyczyną śmierci ryb mógł być toksyczny gatunek alg. - To tłumaczyłoby wysoką zawartość tlenu pomimo wysokich temperatur - powiedział cytowany przez rb24 hydrobiolog Christian Wolter. Nie wiadomo jednak, skąd w rzece wzięły się trujące glony.
Tezę tę popiera również część polskich naukowców, m.in. lekarka dr Magdalena Cubała-Kucharska. W swoim wpisie na Instagramie wspomniała o bruzdnicach. "Są trudne do wykrycia, bo wymagają specjalnego barwienia. To bardziej skorupiaki niż algi. Oprócz strasznych toksyn uszkadzających układ nerwowy, wątrobę i skórę, produkują tlen" - napisała.
Eksperci nie wykluczają także - dotychczas jednak nieudowodnionej - teorii o zrzutach toksycznych substancji do rzeki. Mogłoby to wiązać się m.in. z wysokim wskaźnikiem zasolenia Odry.