Polacy ranni w Ukrainie. Rosjanie ostrzelali busa z pomocą humanitarną
Dwaj polscy wolontariusze, ranni w wyniku rosyjskiego ostrzału na wschodzie Ukrainy, pochodzą z Poznania i znajdują się w szpitalu. Stan jednego z nich jest poważny, ale stabilny – dowiedziała się PAP od przedstawiciela polskiej inicjatywy pomocowej Nehemiasz.

Bus Polaków, którzy należą do tej inicjatywy, został ostrzelany przez Rosjan w obwodzie donieckim w czwartek późnym popołudniem. Rannych zostało sześć osób, w tym dwóch Polaków – poinformował rozmówca PAP.
Wojna w Ukrainie. Ranni dwaj Polacy z Poznania
– Oni obaj mieszkają w Poznaniu. Jeden z nich jest w stanie stabilnym, choć poważnym. Drugi jest w lżejszym stanie. Jesteśmy w kontakcie zarówno z ich rodzinami, jak i ambasadą RP w Kijowie. Chciałbym, byśmy za tydzień czy dwa mogli ich powitać w Polsce – powiedział.
– Zostali ewakuowani od razu ze strefy ostrzału, hospitalizowani i otoczeni opieką. Na pewno towarzyszył im mówiący po polsku sanitariusz. Kiedy dzwoniłem do nich, to tam już był człowiek, wysłany z Warszawy, który ma przygotować ich ewakuację medyczną – przekazał PAP przedstawiciel inicjatywy Nehemiasz.
Osoby, zaangażowane w tę inicjatywę, przywożą pomoc ogarniętej wojną Ukrainie od maja. – To był nasz 22 wyjazd. Oni również nie byli tam pierwszy raz. Jeden z nich bywał tam od 2014 roku, a więc to bardzo doświadczony człowiek – podkreślił przedstawiciel Nehemiasza.
Ambasador RP w Kijowie potwierdził informację
Wcześniej doniesienia o Polakach, rannych na wschodzie Ukrainy potwierdził PAP ambasador w Kijowie Bartosz Cichocki. – Potwierdzam, że otrzymaliśmy informację o rannym obywatelu Rzeczypospolitej. Jest mu udzielana pomoc medyczna i zostanie zapewniona opieka – powiedział, nie ujawniając żadnych innych szczegółów. Dyplomata zapewnił jednak, że "dzięki zabiegom Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Polska i Ukraina wypracowały sprawny mechanizm informacji i współpracy w zakresie opieki nad rannymi".
Z kolei doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko poinformował, że w samochód, którym jechali dwaj obywatele Polski, został trafiony przez rosyjski pocisk, gdy zmierzali oni do miasta Czasiw Jar w obwodzie donieckim. Opublikował także zdjęcie białego busa z otworem po pocisku za miejscem, gdzie siedzi kierowca. Na samochodzie widnieje naklejka z napisem "Helping Ukraine" oraz flagi Ukrainy, Polski i Łotwy.
"Rosyjski pocisk trafił w busa polskich wolontariuszy, którzy przywieźli pomoc humanitarną do Czasiw Jaru. Dwóch ochotników zostało rannych. Jeden z nich został ewakuowany do szpitala w (mieście) Dnipro przez Centrum Ratowania Życia. Życzę pełnego i szybkiego powrotu do zdrowia" – napisał Heraszczenko na Twitterze.
RadioZET.pl/PAP