Oceń
Babciowe to nowe świadczenie zaproponowane przez Donalda Tuska. Pieniądze miałaby otrzymać każda kobieta, która po urlopie macierzyńskim wróciłaby do pracy. Takie świadczenie przysługiwałoby do momentu wysłania dziecka do przedszkola. - Kobieta, która zdecyduje się, że chce wrócić do pracy, otrzyma 1500 zł, które może przeznaczyć na żłobek, na opiekę, może też podzielić się tymi pieniędzmi z tą przysłowiową, symboliczną babcią – mówił Tusk. Politycy z wielu stron sceny politycznej krytykują to rozwiązanie.
Babciowe „utrwali złe stereotypy”
Zdaniem rządzących „babciowe już istnieje”. Według interpretacji przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości 500 plus w połączeniu z Rodzinnym Kapitałem Opiekuńczym, który można pobierać w kwocie 1000 zł miesięcznie, daje świadczenie rzędu 1500 zł.
Przedstawiciele Lewicy odnieśli się z kolei nie do samej wysokości świadczenia, a jego charakteru. Robert Biedroń i Magdalena Biejat ocenili, że skutecznym rozwiązaniem byłoby przeniesienie tych pieniędzy na żłobki i przedszkola.
- W dostępie do żłobków i przedszkoli jesteśmy na samym końcu w Unii Europejskiej i państwo - zamiast wprowadzać kolejne świadczenia - powinno inwestować w żłobki i przedszkola – wskazał Robert Biedroń. - Inna kwestia to rola kobiet - podkreśla polityk Lewicy.
Nie może być tak, że zawsze oczekuje się od kobiet usług opiekuńczych. Kobiety mają prawo do decydowania o swoim życiu, o karierze zawodowej i nie może być tak, że państwo będzie zrzucało na babcie odpowiedzialności za wychowywanie wnucząt, a babcie dzisiaj, jak są, to te wnuczęta wychowują, ale jak nie chcą, to nie powinno być oczekiwania, że będą to robiły, bo to żłobki i przedszkola powinny tę funkcję pełnić, szczególnie
Magdalena Biejat dodała, że babciowe "przebiega kompletnie obok problemów kobiet i rodzin".
- Mamy dzisiaj sytuację, w której potrzebujemy więcej miejsc w żłobkach i przedszkolach, potrzebujemy wsparcia kobiet na rynku pracy. Tu przeszkodą nie jest fakt, że nie dostają dodatkowych pieniędzy, tylko przeszkodą jest brak rozwoju systemu miejsc dla dzieci do lat trzech, bo nawet w tych gminach, gdzie jakimś cudem taki żłobek jest, to nadal brakuje miejsc dla chętnych - dodała.
Biejat oceniła, że pomysł "babciowego" jest dyskryminujący. - Spycha on odpowiedzialność na kobiety i babcie, a także powiela stereotyp, że to kobieta powinna opiekować się dzieckiem, a także nie odpowiada na problem, że wiele babć nie mieszka w tym samym mieście, co jej dzieci i wnuki – podsumowała posłanka.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł